![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWnq6KB8ODnG6QVkoNeMzFLc2DLegYnvExszYZSLt5TSs92ZRi8PBCNp3HIL_zYFD_u0anok3GUUWHEGLy8OdolVOgwXh7Pnd4zvUrC7MHF7KaE4nNEt8LDQcORyOmYnYXFACDCkkJs_UN/s320/DSC_0860.JPG)
Ostatnio dostałam cudowną niespodziankę w postaci
Pacari Los Rios z Ekwadoru od
Piotra z Sekretów Czekolady, przy okazji recenzji której wspomniałam coś o małym porównaniu. Otóż jedną z nowości Zottera jest czekolada właśnie z ekwadorskiego regionu Los Rios otoczonego przez liczne rzeki spływające z And, a tak się składa, że była ona jedną z tabliczek, których przegapić nie mogłam. Ma ona co prawda trochę więcej kakao, ale mogę się założyć, że różnic znajdzie się tu więcej, w końcu... nie ma dwóch takich samych tabliczek.
Zotter Labooko Ecuador "Arriba - Los Rios" 75 % to czekolada ciemna, o zawartości 75 % kakao odmiany Arriba, która konszowała 20 godzin, czyli tyle samo, co inne czyste Labooko próbowane ostatnio przeze mnie (Ghana i Papua - Nowa Gwinea),
Po rozchyleniu złotego papierka dobiegł mnie intensywny zapach, pełen kontrastów doskonale łączących się ze sobą. Czułam tu głównie kwiaty i razowy chleb. Jakkolwiek dziwnie to brzmi, były one wkomponowane w woń kwitnących drzew wiśni, z rześkim akcentem soku z porzeczek oraz leciutką, ziołową słodyczą.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNb3jFEobH7zeZ-NLsg8wgM4SAL8VzVo3mql1q5lj4HDSu4Y9I9p5i1s0lkuhllOPRfaAOWpZXp0NMInqu-6EZEZO0c0NoQXu9BPPFtad2BhIEb_E8Rh7Q7Z_M4ezYhpk_bI54mCy4WMWd/s200/DSC_0864.JPG)
Ciemna tabliczka o smakowicie czerwonawo-fioletowym połysku chrupnęła przy przełamaniu, a gdy tylko kawałek znalazł się w moich ustach, zaczęła się rozpuszczać gładko i kremowo.
Smak od początku był kontynuacją zapachu: najpierw tej nuty chlebowej, co wykazało się w mocnym, gorzkim smaku o lekkim kwasku (przypieczona skórka razowca na zakwasie) z ewidentnie, silnie palonym motywem. Tutaj bezwarunkowo na myśl przychodziła kawa - zmielone pozostałości na dnie filiżanki. Zrobiło się trochę cierpko, lekko ściągnęło. Oczami wyobraźni zobaczyłam wilgotną ziemię...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuNbTZ9RJvhU0VVMTeMDm8zB3Z6VUtafecp8aMg-adYLIO0By9vc8B52oyUa3g1Jq6l1GLsy67FAE3ihXMA6fuh7bj5KMpznrt5HdlBU_dca2l1gdwm-E2ZHzclr1d3NQifNkAB2dlNKxr/s200/DSC_0871.JPG)
...którą porastała młoda, zielona trawa, uginająca się od rosy. Nagle czekolada zrobiła się niewyobrażalnie lekka i rześka, pełna kwasku i słodyczy w 100 %-ach kojarzących się ze świeżymi owocami, albo tylko co wyciśniętym sokiem. Taka multiwitamina zrobiona samemu z np. ... bo ja wiem? Kiwi, cytrusów, bananów... Było tu trochę egzotyki, ale i takiego "naszego" polsko owocowego akcentu, jednak określenie bliżej jakie to były owoce graniczyły z cudem. Osobno może mignęły mi tam jakieś wiśnie i soczysty, chłodzący arbuz.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWECojFSPt-k928KKmXq1H8e4CIJqGEX7VfV9-QRfbq5T5HqWNofovb-wHs25geZCrREa470MEaDUstJEijp1wNWVSvNhN40ccR4lvxjeSglB667o6ONHGWXhscuvi3F9jetE7HQmNVflp/s200/DSC_0915.JPG)
Przed moimi oczami ciągle malował się obraz kwitnących wiśni, a na języku czułam maślany sposób w jaki rozpuszczała się czekolada i... natrafiłam na jakieś drobinki. Tu nadszedł smaczek nieco wytrawniejszy, przez maślaność skojarzył mi się z tłustawymi, mięciutkimi naleśnikami popijanymi szklanką mleka. Nagle, nie wiadomo skąd, przyszedł wyraziście orzechowy smak. Tak jakby te naleśniki posmarować grubą warstwą kremu orzechowo-czekoladowego z kakaowo goryczkowatym akcentem.
Kwasek zaczął zanikać, łagodnieć a w gardle poczułam ciepełko. Bliżej nieokreślone uczucie stworzone jakby przez przyprawy bądź odrobinkę alkoholu.
W ustach trochę ściągnęło, zrobiło się sucho, czułam już tylko kwiatowo-orzechowy, goryczkowaty, posmak znikającej czekolady...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrEcKzC-0E4jzZdH-XoqZ9VevPGo1Nt3do14QEIeVzXXWOEJ172-TzafOgNs8I7UHGBraBon-5M045oZ4q5xWtNz1cLXIgy2ez83QSlhaHO1WV0-P4kPlQ9-S6GMt8q9gUpB2mtw34Tpqv/s200/DSC_0908.JPG)
Ta czekolada świetnie łączy w sobie mocno paloną goryczkę kakao i kwiatowo-owocowe rześkie nuty. Jest wyrazista, silna i zarazem przynosi orzeźwienie... podobnie jak
Pacari, ale w zupełnie innym wydaniu. To dwie różne czekolady o pewnych podobieństwach. Obie mają lekko przyprawione-lekkie nuty i specyficzną maślaność, ale konkretniejsze porównanie graniczy z cudem.
Jest trochę podobnie palono-orzechowa, co Ghana Zottera, a z Nową Gwineą łączy ją nuta soku owocowego, ale tutaj podobieństwa się kończą - to tylko potwierdza moją tezę o tym, że każda czekolada jest inna, ale... prawda, podobieństwa zawsze i wszędzie można się doszukać, jeśli tylko komuś na tym zależy.
ocena: 10/10
kaloryczność: 545 kcal / 100 g
czy kupię znów: chciałabym
Skład: masa kakaowa, surowy cukier trzcinowy, masło kakaowe, sól
Oj z chęcią bym do niej wróciła.To jedna z lepszych z serii Labooko.Goryczka i nuty owocowo-kwiatowe tworzą tu zgrane i pyszne połączenie.
OdpowiedzUsuńJa wiem, że wrócę do niej. :D O ile nie wycofają jej z oferty (oby nie).
UsuńCzemu? Za małe wzięcie ma?
UsuńNie, nie mam żadnych informacji na taki temat, po prostu drżę ze strachu o niektóre Labooko, bo np. Papua - New Guinea została wycofana z tego co widzę i właśnie nie wiem dlaczego. :(
UsuńZ Nową Gwineą to mogą po prostu czekać na dostawę ziarna, jak pisałaś, tam nie ma dużo upraw.
UsuńNie wiem, już parę miesięcy temu zniknęła ze strony i ze wszelkich sklepów. Po cichu jednak i tak liczę na jej powrót.
UsuńZamiast wycofać taką gryczaną,czy jaglaną Labooko,to oni takie cuda wycofują..
UsuńJa bym była szczęśliwa, gdyby nic nie wycofywali. :P
UsuńO tak,ta mi sie podoba!Jak wyobrazam sobie jej smak,tyle roznych akcentow...a pomyslec,ze to tylko ciemna czekolada XD
OdpowiedzUsuńWreszcie i w Twój gust coś trafiło. :D Właściwie można powiedzieć, że to AŻ czekolada.
UsuńKusisz mnie tymi czekoladami niesamowicie zwłaszcza, że moja tolerancja na cukier się niesamowicie zmniejszyła i ostatnio ciągnie mnie właśnie do mniej słodkich rzeczy! :D
OdpowiedzUsuńTo witam w klubie, bo ja tylko łażę i narzekam, że wszystko za słodkie. Ostatnio nawet jedna NIESŁODZONA herbata była mi za słodka. :P
UsuńCoraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nigdy nie pójdę Twoją i Basi ścieżką. Nie dość, że w czekoladzie nie czuję nawet 1/10 składników, które czujecie Wy, to na dodatek wcale mnie nie bawi wydawanie fortuny i chlipanie 5-gramowych kosteczek przez pół godziny (piszę teraz tak ogólnie). Zanim dostanę w odpowiedzi protesty, na myśl o których już mnie trzęsą nerwy, uprzedzę, że nawet nie mam ochoty próbować się zmieniać. Każdy ma swój (czekoladowy) świat, a ja wolę pozostać biernym odbiorą Waszych. Czyta się sto razy lepiej, niż próbuje.
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej różnorodnie dalej na blogach będzie. :D
UsuńA Ty tak przyjemnie o niektórych bagienkowatych słodyczach piszesz, że też z chęcią to czytam, mimo że wiem, że ja bym odebrała je gorzej - łagodnie mówiąc. :P
;*
UsuńI tak jedząc jedną czekoladę miałaś posiłek w postaci naleśników z dodatkiem szklanki soku owocowego ;)
OdpowiedzUsuńPewnie dlatego wyglądam jak patyk, haha. xD
UsuńNiesamowite, ile wrażeń w jednej tabliczce, to jest piękne w dobrych czekoladach :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie... w jednej tabliczce, a jeszcze tyle tabliczek na świecie przede mną do okrycia! :D
UsuńCo za głęboka barwa tej tabliczki :D Nie wahałybyśmy się ani chwili aby ją zjeść gdyby leżała przed nami taka odpakowana :D
OdpowiedzUsuńIdzie w niej utonąć. :D
UsuńCzekolada warta grzechu:)
OdpowiedzUsuńTaka czekolada to nie grzech. :P
UsuńTe drobinki były boskie! Jedna z moich ulubionych czekolad, niesamowite bogactwo i energia.
OdpowiedzUsuńZ moich także. :D
UsuńSzybka Gotówka - https://redirect.qxa.pl/YxNh9 - Uzyskaj Szybką Pożyczkę
OdpowiedzUsuńSzybka Gotówka - https://redirect.qxa.pl/YxNh9 - Uzyskaj Szybką Pożyczkę
OdpowiedzUsuń