Aż strach pomyśleć, ile zwlekałam z tą recenzją. Znaczy... no, nawet nie chce mi się liczyć. Zanim zjadłam te dwie kostki otrzymane od Agnieszki (dziękuję! <3), bardzo długo sobie u mnie poleżały, a zanim wzięłam się do pisania recenzji... Chyba padł jakiś rekord. Moja niechęć do białych czekolad ostatnio strasznie daje się we znaki i... właśnie fakt, że to biała działał tu najbardziej na niekorzyść czekolady - kto by pomyślał jeszcze jakieś dwa lata temu? To, że to czekolada z truskawkami (i to z jogurtem) za to... sprawiło, że jednak się za nią wzięłam. Dziwny jest ten świat.
Vivani Weisse Erdbeer Joghurt to biała czekolada jogurtowa z truskawkami, w której jogurt to 8 %, a truskawki 2 %.
Po rozchyleniu papierka poczułam mocny i świeży zapach (przypominam, że czekolada była otwarta dość długo), który był zaskakująco jogurtowy z truskawkowym akcentem i (no jednak nie obyło się bez tego) maślanej białej czekolady. Można jednak powiedzieć, że jogurt-truskawka i biała czekolada się zrównały.
Zachowując jednak właściwą kolejność, muszę napisać, że w pierwszej chwili (podobnie jak w zapachu), to jogurtowość mnie witała, jednak bardzo szybko opływała ją słodycz i maślany smak tłuszczu kakaowego. Po paru sekundach robiło się głównie białoczekoladowo, chociaż wciąż z jogurtowo kwaskowatym motywem. Nadawał on rześkości tej maślanej tabliczce, ale nie w takim stopniu, jakbym sobie tego życzyła, bo z czasem nakręcał się też drugi smak typowy dla białych czekolad.
Żałuję, że nie zrezygnowali z części tłuszczu kakaowego na rzecz większej ilości jogurtu. Jakoś mi ten maślany smak po prostu nie pasuje do jogurtowo-owocowej czekolady. To samo z truskawkami... mogli dać ich więcej. I to większych kawałków, albo też i sproszkowane. Myślę, że jak na ten smak (biała truskawkowo-jogurtowa) jest niezła, ale jednak z niedociągnięciami, w którym największym niedociągnięciem jest za słaby tytułowy smak.
ocena: 7/10
kupiłam: dostałam
cena: -
kaloryczność: 565 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: masło kakaowe, cukier trzcinowy nierafinowany, odtłuszczone mleko w proszku, odtłuszczony jogurt w proszku (8%), śmietanka w proszku, serwatka w proszku, truskawki (2%), naturalny aromat truskawkowy
Zaczynasz podzielać moje uczucia do białych czekolad :)
OdpowiedzUsuńZaczynam? To złe słowo, bo mam to już od dawna. :P
UsuńJa byłam rozczarowana chyba tą czekoladą pamietasz co ci pisałam o niej?
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie kojarzę, byś coś pisała. :P
UsuńOd zawsze nie lubiłam białych czekolad:P Szczerze to i ta nie zachęca;) Ale ostatnio dzięki Tobie zasmakowałam w czekoladach Tesco Finest:) Pyszne i w dobrej cenie:) Dziękuję za recenzję tych czekolad:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gwiazdeczka*
Smacznego w takim razie. :D
UsuńJa nawet ostatnimi razy nie mam nawet ochoty na mleczne.Nie wiem, co się dzieje.o_O
OdpowiedzUsuńCzasami tak jest, że człowiek wybiera coś, co zupełnie nie jest w jego smakach :P Ta jakoś mnie nie kusi, ale na pewno kiedyś spróbuję czekoladę tej marki.
OdpowiedzUsuńMarkę polecam, ale raczej nie nadziewane i nie tę czekoladę. :P
UsuńNie jadłyśmy jej ale wierzymy, że większa ilość jogurtu wpłynęła by korzystniej na jej smak :)
OdpowiedzUsuńWięcej jogurtu chyba może wpłynąć tylko korzystniej. :D
UsuńMaślane i cukierkowo-lizakowe klimaty to dla mnie plusy, natomiast w całokształcie czekolada obchodzi mnie mniej więcej tyle, co zeszłoroczny śnieg :P
OdpowiedzUsuńPS Gdy Kinga pisze, że mogli dać więcej truskawek, wiedz, że coś się dzieje...
Nie cierpię lizaków. Mnie też, a nawet jeszcze mniej niż śnieg (bo on obchodzi mnie w kontekście "oby w tym roku nie padało go tyle, co rok temu"), ale jak już dostałam tak tylko trochę... :P
UsuńPS Właśnie ostatnio jestem bardzo pozytywnie nastawiona na truskawkowe smaki. ;) Chociaż i tak to świeżutkie, surowe owoce mają pierwszeństwo.
Ja nie lubię lizaków ze względu na formę, ale smak jest ok - ani zły, ani dobry.
UsuńŁe, już jak byłam dzieckiem wszystkie wydawały mi się prawie takie same i niedobre.
Usuń