tag:blogger.com,1999:blog-5081449129189899683.post5638756287136472145..comments2024-03-27T11:27:31.737+01:00Comments on Chwile zasłodzenia: Ritter Sport KakaoKlasse / Cocoa Selection Ghana 55 % Die Milde / Smooth ciemna mleczna 55 % z GhanyKimiko556http://www.blogger.com/profile/10583196455834052295noreply@blogger.comBlogger9125tag:blogger.com,1999:blog-5081449129189899683.post-83263605245069885932023-05-10T14:54:06.944+02:002023-05-10T14:54:06.944+02:00Nazywasz mnie przeciętną konsumentką czekolady? Że...Nazywasz mnie przeciętną konsumentką czekolady? Że niby ja zajadam się Milką czy Wedlem? Interesujące wnioski. Rozumiem, że na podstawie zawartości bloga? Wątpliwe.<br />Po Twoim komentarzu obstawiam, że masz pecha do czekolad, skoro na lepszą mleczną nie trafiłeś. Kimiko556https://www.blogger.com/profile/10583196455834052295noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5081449129189899683.post-8538987383535584162023-05-09T13:05:22.571+02:002023-05-09T13:05:22.571+02:00Recenzja dość dobitnie pokazuje, że dla przeciętny...Recenzja dość dobitnie pokazuje, że dla przeciętnych konsumentów dodatki emulgatorów to plus, a nie wada. Normalna czekolada, nie w formie jakiegoś mazidła typu Wedel czy Milka, skrytykowana za brak "bagienkowości" - masakra.<br />Osobiście nie widziałem lepszej czekolady mlecznej - i to niezależnie od przedziału cenowego, a próbowałem dosyć sporo.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5081449129189899683.post-47008807456250511062020-07-21T11:16:53.044+02:002020-07-21T11:16:53.044+02:00Skoro odebrałaś tę czekoladę podobnie jak ja, to z...Skoro odebrałaś tę czekoladę podobnie jak ja, to znaczy, że rzeczywiście jest ona po prostu niesmaczna a fakt, że akurat gdy ją jadłam, przeżywałam stresujący czas, nie miał większego znaczenia. W takim razie nie dam jej drugiej szansy. Szkoda marnować pieniądze. Jak już jesteśmy w temacie pieniędzy, to pamiętam, że gdy byłam dzieckiem czekolady Ritter Sport rzeczywiście kosztowały bardzo dużo (jak na ówczesne standardy). Jednak myślę, że wtedy były warte swojej ceny, bo smakowały o wiele lepiej niż to, co powszechnie pojawiało się w sklepach. Może to, że smakowały mi bardziej niż inne tabliczki, było też kwestią sugestii rodziców, którzy zachwycali się tymi czekoladami, bo wychowali się w czasie stanu wojennego i wszystko, co zachodnie, wydawało się im lepsze. Jak widać takie myślenie utrzymywało się dość długo, bo nawet po roku 2000 i widzę, że niektórzy starsi ludzie nadal się ekscytują towarami z Niemiec. My czekolady Ritter Sport kupowaliśmy w Wohnen & Sparen - sklepie z niemieckimi różnościami. Nie wiem, czy ta sieć jeszcze istnieje. Hipermarkety typu Kaufland czy Carrefour pojawiły się późno także w moim mieście. Chyba byłam już wtedy w podstawówce, bo dobrze pamiętam, jak mieszkańcy przeżywali szał na "tak duży" sklep. Herbaciane fusyhttps://www.blogger.com/profile/15245145646238974466noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5081449129189899683.post-35256834163539903992020-07-21T08:19:49.535+02:002020-07-21T08:19:49.535+02:00W dzieciństwie nigdy RS nie jadłam, bo po prostu i...W dzieciństwie nigdy RS nie jadłam, bo po prostu ich nie było tam, gdzie mieszkałam. Pierwszy Kaufland mi wybudowali w podstawówce i może tam były, ale jak tak, to jako produkt tak drogi, że poza moim zasięgiem. Ach, co to były za czasy.<br />Dwiema pozostałymi czekoladami, właśnie m.in. wspomnianą, jestem bardzo rozczarowana. Ta tłustość właśnie mnie dosłownie zabijała, że aż... też nie dałam rady jej zjeść! Czekolady jem tylko same, nie dodaję do niczego (owsiankę z czekoladę uznałabym za zanieczyszczoną, nie lubię takich) - tę oddałam ojcu. Ani to gorzkie, ani jakiekolwiek. Na pewno jej drugiej szansy nie dam. Swoją drogą, tak narzekałam, że aż Mama spróbowała, czy rzeczywiście taka tłusta ta czekolada. I, mimo że ona lubi tłuste rzeczy, przyznała mi rację, że to zła tłustość. Zdradzę, że wystawiłam 5/10, a druga (Nikaragua 64%) jeszcze gorsza. Kimiko556https://www.blogger.com/profile/10583196455834052295noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5081449129189899683.post-53300445043094058522020-07-20T12:42:05.862+02:002020-07-20T12:42:05.862+02:00Pamiętam, że w dzieciństwie bardzo lubiłam wszystk...Pamiętam, że w dzieciństwie bardzo lubiłam wszystkie czekolady Ritter Sport. Z czasem mój gust znacznie się zmienił, ale nadal uważam, że niektóre tabliczki tej firmy są całkiem niezłe i bez obaw sięgam po nie, gdy mam ochotę na czekoladę a nie mam dostępu do czegoś bardziej wymyślnego. Bardzo spodobało mi się to, że marka wypuściła tę serię single origin. Na spróbowanie kupiłam 74% kakao z Peru i byłam trochę rozczarowana, bo czekolada wydała mi się nijaka, ani wyraziście kakaowa ani gorzka ani słodka. Głównie czułam, że jest po prostu tłusta i to w sposób, który mi absolutnie nie odpowiadał. Finalnie nie jadłam jej osobno a skończyła w owsiankach, jaglankach i na omletach. Czekolady z tej serii o niższym % kakao raczej mnie nie interesują, ale może dam jeszcze jedną szansę 74% kakao z Peru, bo możliwe, że po prostu czasowo moje kubki smakowe gorzej pracowały. Z tego, co pamiętam, w tamtym czasie byłam dość zestresowana. W najgorszym wypadku czekolada znowu stanie się dodatkiem do śniadania, bo trochę szkoda mi rozpuszczać na owsiance rewelacyjne tabliczki. Herbaciane fusyhttps://www.blogger.com/profile/15245145646238974466noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5081449129189899683.post-40934137422265846442020-07-18T17:58:41.707+02:002020-07-18T17:58:41.707+02:00Patrz, że to nie jest ciemna czekolada czy też Two...Patrz, że to nie jest ciemna czekolada czy też Twoja "deserówka", a czekolada mleczna. Zabawne, że właśnie dwie pozostałe, ciemniejsze, odebrałam gorzej, bo tłuszczowo-słodkie i w gruncie rzeczy nijakie.<br /><br />Budyń śmietankowy? Nigdy nie myślałam o istnieniu czegoś takiego. Ja dzisiaj zabieram się za drugiego Mullera, ale niestety nie, bo za mną chodzi, a bo stoi, czeka i tym samym pogania, a tego nie lubię. Aa i dzisiaj zaliczyłam tegoroczne jedzenie malin. Jak dobrze, że nie tylko ja tak się zbieram, zbieram do zjedzenia czegoś i to trwa, i trwa... A nie jak wiele ludzi - mają ochotę, to idą i jedzą. Kimiko556https://www.blogger.com/profile/10583196455834052295noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5081449129189899683.post-36354866326682650992020-07-18T17:54:39.115+02:002020-07-18T17:54:39.115+02:00Nie dziwię się, że nie miałeś odwagi, stąd od razu...Nie dziwię się, że nie miałeś odwagi, stąd od razu Cię ostrzegę - dwie pozostałe wydają się mieć sztucznie zawyżony procent kakao. Odebrałam je jako straszliwie mdłe i tłuszczowe. Recenzje nieprędko, ale już teraz zdradzę, że jedna z nich dostała 4, druga 5, więc nie polecam.<br /><br />W kwestii przechowywania to wiem, że to zabrzmi banalnie, ale po prostu suche i chłodne miejsca są najlepsze. U mnie jest to szafka w korytarzu, gdzie zawsze jest ciemno, najniższe półki, a więc przy samej podłodze. U mnie sprawdza się to do tego stopnia, że nawet mleczne nadziewane w lato w miarę dają radę tam przetrwać (aczkolwiek takich obecnie nie trzymam). Kimiko556https://www.blogger.com/profile/10583196455834052295noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5081449129189899683.post-63224325748348371972020-07-17T10:51:44.283+02:002020-07-17T10:51:44.283+02:00Twój opis zapachu jest zachęcający. Gdyby nie fakt...Twój opis zapachu jest zachęcający. Gdyby nie fakt, że znam wynik spotkania z Ritterem deserowym, pewnie zechciałabym upolować tabliczkę. Zabawne małe i wysokie kostki podobają mi się. Wolę je od dużych z serii Mousse, bo tam nie da się podzielić czeko na pół. "Niewiarygodnie gęsty budyń" <3 Btw, dziś zjem budyń, bo za mną chodzi. Tyle że śmietankowy. Opis smaku znów ekstra, tyle że w moim odczuciu byłaby to po prostu za słodka deserówka. Ach te zwodnicze różnice gustów.Olga (livingonmyown.pl)https://www.blogger.com/profile/16932198981241497130noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5081449129189899683.post-27475822093701451902020-07-17T10:18:30.050+02:002020-07-17T10:18:30.050+02:00Ta seria Ritter Sportów przykuła moją uwagę, ale j...Ta seria Ritter Sportów przykuła moją uwagę, ale jakoś nie miałem odwagi ich próbować - czekałem na Twoje recenzje. Tak przy okazji mam pytanie - czy masz jakieś rady odnośnie przechowywania czekolad i kupowania ich na zapas? Pamiętam, że kiedyś kupiłem Tesco Finest Sao Tome (jedna z moich ulubionych) i kiedy w końcu się do niej zabrałem miała już trochę białych wykwitów (cukru lub tłuszcz, w sumie nie wiem) co nie tylko popsuło efekty wizualny (w końcu do pewnego stopnia "jemy oczami"), ale też konsystencja trochę kulała. Nie zjadam czekolad w zastraszającym tempie, a chciałbym, żeby były w jak najlepszym stanie kiedy mam na nie ochotę.Konradhttps://www.blogger.com/profile/07486341727467374301noreply@blogger.com