tag:blogger.com,1999:blog-5081449129189899683.post5726021187379862669..comments2024-03-27T11:27:31.737+01:00Comments on Chwile zasłodzenia: lody Gelatelli Cookie Dough (wersja 2020)Kimiko556http://www.blogger.com/profile/10583196455834052295noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-5081449129189899683.post-76513690294526936352020-12-03T14:57:56.674+01:002020-12-03T14:57:56.674+01:00Kiedyś były, ale zmienili.Kiedyś były, ale zmienili.Kimiko556https://www.blogger.com/profile/10583196455834052295noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5081449129189899683.post-13538640276058437472020-12-02T14:38:12.556+01:002020-12-02T14:38:12.556+01:00wtf xD przeciez one sa pysznewtf xD przeciez one sa pyszneAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5081449129189899683.post-36190712327625465662020-07-29T18:03:10.525+02:002020-07-29T18:03:10.525+02:00Bo te "nie umiem" we wstępie, jak się od...Bo te "nie umiem" we wstępie, jak się odniosłaś do tego, dziwnie wyszło. Jeszcze raz podkreślam: "Za wielką mam po prostu radość z takiej dokumentacji."Kimiko556https://www.blogger.com/profile/10583196455834052295noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5081449129189899683.post-77192091345460928782020-07-29T18:01:21.923+02:002020-07-29T18:01:21.923+02:00O nie, nie wyobrażam sobie jedzenia i rozmawiania,...O nie, nie wyobrażam sobie jedzenia i rozmawiania, a żeby odpisać to mogę przy czekoladzie, ale wtedy też, że np. kęs mi się rozpuści, odpisuję i dopiero robię kolejnego gryza. <br />Ta ciekawostka mnie nie dziwi. Jak się usadzę to też już po prostu nienawidzę wstawać od jedzenia. Tylko nie z powodu brudnych rąk, bo ja jedząc ciemne czekolady ich nie brudzę.<br /><br />Czy potrafiłabym zjeść czekoladę nierecenzowaną i jej nie zrecenzować? Hm... Nie chciałabym tak. Kocham o nich pisać. Nigdy nie traktowałam tego jako przymus czy potrafienie. Po prostu czuję, że muszę-chcę, a nie muszę-muszę. Ze słodyczami to mam obecnie tak, że nie widzę sensu jedzenia ich wcale, więc jak już coś próbowałam, to opisywałam. Obecnie wykończyłam i nie moimi nie zawracam sobie głowy wcale, ale to na blogu będzie widoczne pewnie za parę miesięcy.<br /><br />Jak Mama wywaliła to... nie wiem, w czym byś miała pozytywy tu znaleźć. Kimiko556https://www.blogger.com/profile/10583196455834052295noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5081449129189899683.post-82967657212363809262020-07-29T10:56:31.315+02:002020-07-29T10:56:31.315+02:00Nie lubię żadnej z przytoczonych we wstępie sytuac...Nie lubię żadnej z przytoczonych we wstępie sytuacji, ale dzięki pracy nad sobą już się nie wściekam, gdy się zdarzą. Mogę np. jeść i rozmawiać przez telefon, odpisać komuś czy zrobić coś. Nie lubię, niemniej mogę. Wyjątek to śniadanie, ale tylko z uwagi na zmianę konsystencji płatków w mleku. I teraz ciekawostka (?) - wolę np. odebrać telefon niż dorabiać zdjęcia, bo ręce są już brudne, bo przerywam żarcie, bo muszę łazić po domu.<br /><br />Kolejna rzecz - potrafię już jeść rzeczy, których nie było na blogu, bez zamiaru zrobienia recenzji, mimo iż chciałabym je zrecenzować. Np. ostatnio kupiłam lody na patyku: Liona i 'nową' Milkę. Zjadłam dla przyjemności własnej. Ba! już podczas kupowania wiedziałam, że takie będzie ich przeznaczenie.<br /><br />Ne jadłam starej wersji, nie poznałam nowej. Duże kubki leżą poza moją strefą zainteresowania, więc czuję się wolna od obowiązku znania ich, co jest przyjemnym uczuciem. Myślę, że mimo Twojego sceptycyzmu znalazłabym aspekty do pochwały, niemniej nie wydarzy się to raczej nigdy. (Ale opisana konsystencja serio straszna).Olga (livingonmyown.pl)https://www.blogger.com/profile/16932198981241497130noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5081449129189899683.post-53028379991559382382020-07-29T07:20:21.943+02:002020-07-29T07:20:21.943+02:00O ile przerywanie jedzenia jakoś mnie nie irytuje,...O ile przerywanie jedzenia jakoś mnie nie irytuje, tak też czuję wewnętrzną potrzebę żeby recenzować wszystkie słodycze jakie jem :D odpuszczam sobie jedynie na wyjazdach z rodziną czy znajomymi, żeby nie pomyśleli że mi odbiło xD<br />Te stare lody cookie dough to też były jedne z moich ulubionych, zaraz po Peanut Butter :( aż cieszę się, że nie jadłam tej "poprawionej" wersji. Można to chyba podsumować jednym slowem: cukier... I jabłkowe, sztuczne ciastka udające zakalec :D no to trochę więcej słów :pFirst Aid Sweethttps://www.blogger.com/profile/16951110390639967631noreply@blogger.com