Ehrmann Grand Dessert Double Coffee to deser mleczny o smaku kawowym z bitą śmietanką o smaku kawowym.
Po otwarciu poczułam zapach śmietankowej kawy, co skojarzyło mi się ze sztucznym cappuccino z proszku (nigdy nie miałam z takim do czynienia, więc to luźne skojarzenie).
Zasadnicza część zaskoczyła mnie tym, że była bardziej glutowata i rzadsza niż inne Ehrmanny, ale tak samo jak one gładka. Nie pasowało mi to.
Smak dołu z kolei... Też był niby pozytywny. Właśnie: niby. Czuć kawę, z lekką goryczką, ale i mnóstwo mlecznej słodyczy. Niemal jakieś toffi-orzechowe nuty. To takie cappuccino... Dobrej jakości, ale jednak łagodne, słodkie i przede wszystkim śmietankowe. Ja lubię siekiery, wyraziste kawy, a to... To miało wydźwięk "delikatniusiej kawusi".
Nawet nie tyle, że wyszło to mdłe czy cukrowe - o nie! - ale delikatnie kawowe, kawusiowe, a więc nie moje. Wydaje mi się, że w tle pobrzmiewała sztuczność, ale może to po prostu kawusiowość.
Nie zjadłam tego zbyt dużo, bo za wiele elementów była nie w moim guście (a ja byłam już i tak przejedzona). Wiem jednak, że powrotu nie będzie. Poprawny, powyżej przeciętności, ale nie czarnokawowy. (Skoro desery mleczne mogą być ciemnoczekoladowe to chyba można by i czarnokawowy zrobić, prawda?).
ocena: 6/10
kupiłam: Auchan
cena: 2-3 zł (nie pamiętam)
kaloryczność: 122 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: mleko odtłuszczone, 20% śmietanka, serwatka, mleko odtłuszczone, syrop glukozowo-fruktozowy, cukier, skrobia modyfikowana, ekstrakt kawy, syrop cukru skarmelizowanego, karmel (syrop glukozowy, cukier, masło, woda, śmietanka, sól), kakao w proszku, substancje zagęszczające: karagen, guma guar, żelatyna wołowa, aromat, barwniki: E150a, E150c; emulgator: E472b; sól , azot
Z kawą? Coś dla mojej siostry :)
OdpowiedzUsuńnie znoszę kawy, więc jak spróbowałam ten deser to go pokochałam. Trącił mi totalnie kopiko czyli ukochanymi cukierkami kawowymi mojej mamci :D To prawda... z prawdziwą kawą to on nie ma wiele wspólnego bo inaczej bym się tak nim nie podnieciła xD
OdpowiedzUsuńA moja jeszcze nigdy ich nie jadła! Ja w sumie też, ale ja nie mam zamiaru jeść, jej na pewno muszę kupić.
UsuńTak mało punktów to w moim odczuciu przesada, ale przyznam, że i ja oczekiwałam orgazmu kubków smakowych, tymczasem było po prostu dobrze. Pewnie jeszcze kiedyś kupię, ale nie za szybko. Jak wracam do Auchan po zapas Grandów, biorę wszystkie Griesy, trochę Brownie... i tyle. W Niemczech wyszedł kokosowy, więc czekam na niego z utęsknieniem.
OdpowiedzUsuńPS Innej konsystencji budyniu nie pamiętam. Jedynym innym, bo znacznie rzadszym, jest Brownie.
Według mnie nie przesada - nie mógł mieć u mnie takiej samej oceny co lukrecjowy, który niewątpliwie smakował mi bardziej (a i, choć wtedy jeszcze nie mogłam tego wiedzieć - kawowe Ursi; btw zastanawiam się, czy za Mon Dessertami nie stoi Ehrmann i jakaś fabryka cukru).
UsuńJa teraz ciągle do Brownie wracam. Dwa razy trafiła mi się nieco rzadsza konsystencja, ale tak to gęstwina. Wydaje mi się, że Ehrmanny są bardzo czułe na... na temperaturę? Jestem ciekawa, jak gęsty był by prosto z lodówki (normalny człowiek pewnie by sprawdził - ja nie, bo prędzej umrę, niż zjem taki deser zimny).
Kupiłam ostatnio kilka Ehrmannów i... właśnie nawet Griess. Może moją recenzję (jeszcze nie jadłam, stąd "może") odbierzesz jak i moje recenzje Milki, ale wyszłam z założenia, że skoro w Brownie mi kasza nie przeszkadzała, to może i cały taki deser jednak mi podejdzie.
Ja obowiązkowo jem zlodówkowane, więc wiem, że Brownie jest najrzadszy.
UsuńJak bardzo zlodówkowane? xD
UsuńPS Znaczy, na tyle, ile już tych deserów różnych przejadłam, to rzeczywiście jest rzadszy niż standardowy Ehrmann, ale wciąż o wiele gęstszy, niż inne (obleśne Zotty, Polmleki).
Usuń