Przypomnienie sobie marki Standout dzięki Standout Chocolate Indonesia Kerta Semaya Samaniya 2021 70 % było bardzo miłe, więc jak tylko dostrzegłam dziś przedstawianą w jednym z czekoladowych sklepów internetowych, o których słyszałam dobre opinie, zdecydowałam się na zamówienie. Mimo że w odróżnieniu od czekoladników zawodowo oceniających czekolady, ziarna Piura nie zawsze mnie w sobie rozkochują. Ta tabliczka jednak wydała mi się bardzo kusząca. Raz, że opis obiecywał intrygujące nuty, a dwa... w roku 2022 zebrano jedynie tonę takich ziaren. Ponoć więc to edycja bardzo limitowana. Radość ze zdobycia jej bardzo wzrosła. A cóż w niej niezwykłego? Użyto w niej kakao od trzech różnych rolników (Gregoria Chanta, Marcos Julca i Eradio Zurita), zrzeszonych w ramach kooperatywy Norandino. Przodkowie obecnych ich właścicieli znaleźli wodę u podnóża najwyższej części suchego lasu społeczności Adanjo, czyli bardzo zasłużyli się dla tamtejszej ludności i... dla kakaowców! Otóż to źródło umożliwiło wyhodowanie tam 1 hektara lasu kakaowego. Jakieś 90% ziaren ma biały kolor, bo to region tak odległy, odizolowany, że hybrydy nigdy tam nie dotarły. Być może to jedna z najczystszych genetycznie Piura Blanco, jakie istnieją obecnie.
Standout Chocolate Piura Yahuanduz 2022 70 % Mikro-Lot Peru to ciemna czekolada o zawartości 70% kakao z Peru, z regionu Piura; fermentacja ziaren trwała 6 dni w drewnianych skrzyniach, a suszenie na siatce 6-8 dni; edycja limitowana.
Po otwarciu poczułam niejasny splot cytrusów, w których przewijały się grejpfruty i pomarańcze. Szły raczej w cierpką soczystość i swą także soczystą słodycz niż kwaśność. Czułam też słodko-kwaskawe suszone śliwki i jakby pitaję w kwaśniejszej wersji - niby walczące o kwasek, ale też słodkie. Na słodycz kierował uwagę miód i trochę karmelu, podyktowanego przez nienachalny, ale wyraźny, palony motyw. Wiązał się z suchym, jasnym drewnem oraz bardziej... ciepłem? Trudnej do uchwycenia przyprawy. Do głowy przyszła mi kurkuma i coś soczyście-ostrawego. Wszystko to harmonizowała śmietanka.
Bardzo jasna, koloru mlecznej, tabliczka w dotyku była lekko suchawa, a podczas łamania wyszła na jaw średnia twardość, obfitująca w średnio głośne, chrupkie trzaski. Brzmiały, jakby czekolada faktycznie była sucho-pełna.
W ustach czekolada rozpływała się średnio szybko, dając się poznać jako zbita i trochę maślano tłusta. Ogólnie jednak tłustość stanęła na niskim poziomie, przeplatając się z subtelną chropowatością. Czekolada stawała się lepkawą, jakby nieco homogenizowano serkową masą. Trzymała kształt, a jedynie coraz bardziej plastycznie-gibka i luźna się stawała. Z czasem upuściła trochę skąpej soczystości. Znikała, jakby zmieniając się w sok z pyłkiem i zostawiając suchawe wrażenie.
W smaku najpierw przemknął mi słodki grejpfrut. Nie jakoś bardzo soczysty, wręcz trochę suchawy, a tuż obok zaznaczył się egzotyczny kwasek chyba jakiś żółtych owoców. Właśnie zdecydowanie bardziej soczystych. Nuty się zawahały, czy kwasek ma iść w tym, czy jednak w cytrusowym kierunku.
Chyba padło na... cytrusy? Kwasek jednak błyskawicznie na chwilę stracił na znaczeniu, bo wkroczyła goryczka. Częściowo wynosząca na wierzch cytrusy, bo właśnie cytrusowa. Umocnił się goryczkowato-słodki grejpfrut i wzrosła, także jego, soczystość. Narzuciła ją soczysta pomarańcza z cierpkawo-goryczkowatą skórką. Stonowana kwaśność na nowo się rozwinęła - tym razem już spokojniej, jakby w tle.
Ogólna gorzkość powoli się nasilała, ale też nie była bardzo wysoka. Wiązała się z palonym motywem, a po chwili w tym odważniejszym wątku pojawiło się jeszcze szare, suche drewno.
Soczystość cytrusów jeszcze podkręciły nagle słodko-kwaśne maliny. Kwasek wrócił już pewniejszy siebie, acz cały czas był podległy owocowej słodyczy. Tak, słodyczy, bo goryczka owoców gdzieś zniknęła. Z cytrusów ostały się pomarańcze.
Mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa do gorzkości, drewna podeszło pewne ciepło. Ciepło przypraw... najpierw trudnych do uchwycenia. Do głowy przyszła mi kurkuma - niby ostrawa, ale w sumie łagodna, a po chwili też lekko soczysty, ostrawy imbir. Raczej świeży niż przyprawa w proszku. Przyprawy jakby trochę łagodziła... śmietanka? Ledwo uchwytna.
Nagle z owocowej toni wyskoczyło mango i niemal zdominowało kompozycję. Podniosło słodycz - czyniąc ją czysto owocową, ale też wręcz esencjonalną, ciężką. Maliny za sprawą egzotyczności, jaka się rozkręciła, zmieniły się w pitaję o różowym miąższu i smaku niby słodkim, ale i trochę kwaskawym. Jakby poczuła, że coś tu musi dbać o kwasek.
Gorzkość i przyprawy wydawały się przyglądać się temu z daleka. Słodycz, jak już się wybiła, rosła. Do mango dołączył miód, a mi do głowy przyszły niemal zasładzające, choć wciąż soczyste, suszone śliwki. Miód prawie zadrapał w gardle, ale... coś go powstrzymało.
Ciepło przypraw i palona nutka dopowiedziały słodyczy jeszcze palony karmel. Pikanteria leciutko wzrosła wraz ze słodyczą. Imbir pozwolił sobie na trochę więcej, ale z czasem jednak osiadł leniwie w słodyczy. Wystąpił jako... imbir w miodzie? Imbirowy napar z pomarańczową nutą z miodem.
Mango mieszało się z pitają różową... pitają? Jednak znów wracającą do maliny. Z racji ogólnej słodyczy wyobraziłam sobie jakiś słodki deser mango-malinowy. Deser... z takim kwaskawym musem na śmietankowym kremie. Kremie ze śmietanki kokosowej! Końcowo zrobiło się mlecznie za jej sprawą.
Po zjedzeniu został posmak mango i goryczkowatych cytrusów (niby czuć grejpfruta, ale w posmaku nie był bardzo jednoznaczny), osłodzonego palonym karmelem. Paloność wiązała się z ciepłem, nawet ostrością imbiru, starającego się zawładnąć posmakiem. Do tego pojawiło się trochę neutralniejszych, poważniejszych drzew.
Czekolada smakowała mi, jednak czułam niedosyt silniejszej gorzkości. Wyszła po prostu za łagodna dla mnie. Dużo słodyczy owoców: grejpfruta, pomarańczy, mango, suszonych śliwek oraz miodu z karmelem mieszało się z kwaśniejszymi przebłyskami. Trochę malin, różowej pitai nakręciło dynamikę owocowych nut. Ogólnie drewno, trochę paloności i pikanteria imbiru z kurkumą przełożyły się na to, że całość odebrałam jako intrygującą.
ocena: 8/10
Skład: ziarna kakao, cukier


















