FA SoGood! Raw Bites Kuleczki z figami to... "kuleczki z figami", uściślając: kulki na bazie daktyli z figami i miodem, produkowane przez Fitness Authority.
Opakowanie zawiera 6 kulek, łącznie 60 gramów.
Opakowanie zawiera 6 kulek, łącznie 60 gramów.
Po otwarciu poczułam zapach "ukwaszonych" suszonych owoców, który próbował wręcz udawać coś cytrusowego. Silna słodycz daktyli i fig z pomocą miodu przywodziła na myśl duszną masę makową, co z kolei przełożyło się na ulotne skojarzenie z orzechami (których w składzie brak).
Kulki były plastyczno-miękkie. Pod naporem noża lub zębów uginały się, były skore do rwania i ciągnięcia ciągnięcia. Lepiły się, ale żadnych plam nie zostawiały.
W ustach były dość zwarte, z czasem się rozchodziły, ale nie na daktylową papkę, bardziej jak miękki wypiek. Cechowała je wilgotność i silny stopień przemienia, przy czym pod koniec ujawniły lekko pyliście-mączny efekt. Całkiem sporo w nich strzelających pesteczek fig.
Tymczasem pojawiła się lekko chlebowa nuta i delikatne figi. Figi jako całość, szybko podkręciły słodycz, za sprawą której zaczęły dominować. Potem ich smak złagodniał, odszedł w jakąś duszno-roślinną mgłę. Taki jakiś nijaki chłodek? "Słodzikowa mąka" - to byłoby to, gdyby taka istniała.
Sytuację wykorzystał miód i wbił się na miejsce słodyczy. W pewnym momencie zrobiło się za słodko za sprawą jasnego miodu właśnie. Kręcił się przy nim lekki kwasek, co uprzyjemniło odbiór. Daktyle odeszły na tył, ukrywając się tam niemal zupełnie.
Na koniec do miodu dołączył mączno-nijaki, dziwnie duszny akcent.
W posmaku została właśnie mączność i poczucie scukrzonego, jasnego miodu, może też starych, scukrzonych fig.
Kulki mi nie podeszły. Forma nie moja, struktura bardzo przeciętna, a w smaku było coś dziwnego. Czuć figi i miód, a jednak to taka przesadzona i niezbyt przyjemna słodycz wymieszana... z jakimś kwaśnym posmakiem. A ten duszno-chłodny element to może... Mączność? Chyba tak.
To było tak średnie i dziwne w kontekście "nie chcę jeść czegoś takiego", że po jednej kulce oddałam Mamie. Wydobycie od niej, czy smakowały jej, było nie lada wyzwaniem. "No czuła figę z czymś..." - nie była pewna, czy mi smakowały i ją hojnie poczęstowałam, czy to odrzut, a wiedziała, że "to zdrowe". W końcu jednak usłyszałam: "z rzygami no". Stwierdziła, że do dziwnego posmaku jakoś przywykła po trzeciej, ale nie, nie smakowały jej.
ocena: 4/10
kupiłam: Lidl
cena: jakieś 8 zł (góra 10 zł; Mama płaciła) za 60 g
kaloryczność: 342 kcal / 100 g
czy znów kupię: nie
Skład: daktyle 50%, figi 20%, koncentrat białka serwatkowego, miód 10%
Hahaha, podsumowanie mamy bezcenne :D oj po takim poleceniu to się na pewno nie skusze :p tym bardziej ze ja raw slodyczy nie lubie :)
OdpowiedzUsuńMowisz ogólnie o raw słodyczach czy proteinowych?
UsuńRaw, proteinowe są całkiem spoko :)
UsuńZupełnie się nie zgadzam.
UsuńKurczę u mnie w Lidlu takich nie ma i nie było na 100%, bo często w nim bywam, ale widzę, że dużo nie tracę.
OdpowiedzUsuńU mnie to był pojedynczy rzut, w jakimś kartonie dostawili, ale taak, obstawiam, że w ogóle nie dowieźli wszędzie. Twoje szczęście.
UsuńHmmm przeważnie ten "rzygowy" posmak daje kokos gdy jest już zjełczały. Ale tutaj nie wiem co by mogło nadać taki smak.
OdpowiedzUsuńMi tam to nie było rzygowinowe, tylko mąką waliło, więc obstawiam białko.
UsuńZjełczały? Wydawało mi się, że to posmak oleju kokosowego, w innych słodyczach w sensie. Ja tam go nawet lubię - o ile to ten kokosowy, a nie tu jakaś mdła mąka.
Ooo, taką konsystencję rawów kocham. Moje ostatnie surowe praliny niestety należały do twardych. Stare, scukrzone figi i mączność = fujka. Reszta git, bo nawet jeśli nie jednoznacznie smaczna, to na pewno intrygująca. Chyba jestem jedną z nielicznych osób, której recenzja nie odstrasza. Ofc nie kupię, bo to jednak produkt proteinowy, a ja wolę czyste rawy.
OdpowiedzUsuńMoże to były kule do pistoletów starego typu lub armat (malutkich)?
UsuńNie odstrasza? Jak może nie odstraszać nijaka mąka?