piątek, 11 kwietnia 2025

Chapon Cacao Rare Bresil ciemna 72 % z Brazylii; po zmianach 2024

Po tym, jak parę czekolad Chapon mimo zmiany cukru z trzcinowego na biały okazało się miłymi zaskoczeniami, na kolejną nie patrzyłam wilkiem, a z zainteresowaniem. Chapon Bresil Torrefaction Longue Conchage Court z 2022 była pyszna. Po małych zmianach... nie wiedziałam, czego się spodziewać. Na co mogli położyć nacisk? Co uwypuklił, a co ukrył inny cukier? Wiedziałam na pewno, że nowe opakowanie bardziej mi się podoba.

Chapon Cacao Rare Bresil to ciemna czekolada o 72% zawartości kakao z Brazylii; wersja od 2024.

Po otwarciu poczułam intensywny zapach czarnej, charakternej herbaty (chyba yunnan), podkreślonej ziemią i mieszanką orzechów włoskich i ziemnych. Orzeszki z jednej strony pokazały się jako orzeszki w skórkach, a z drugiej... robiły wybiegi do kremu 100% z orzechów o naturalnej słodyczy? W tle zaznaczyła się też subtelna słodycz kwiatów. Herbata jednak zdecydowanie dominowała.

Tabliczka była twarda i masywna, a podczas łamania głośno trzaskała, obiecując, że jest bardzo pełna.
W ustach rozpływała się gęsto, niczym bardzo kremowy, śmietankowy budyń. Robiła to średnio-powoli, mięknąc i serwując trochę pyłkowe wrażenie.

W smaku przywitała mnie słodycz naturalnego kremu 100% z fistaszków. Pomyślałam o surowych arachidach w skórkach, a po chwili już nie było takie pewne, czy jednak aby na pewno był to krem 100%? Może lekko posłodzony miodem?

Orzechy nagle wydały mi się karmelizowane, co znacząco podniosło słodycz. Wyszła zwyczajnie, ale jakby stała z boku, nie pchając się nadto do innych nut. Przy fistaszkach pojawiły się... pekany? Od kremu orzechowego odbiegła lekka maślaność, po której pojawiło się echo nabiału. Czegoś śmietankowego?

Wkroczyła gorzkość szlachetnej, czarnej herbaty. Pomyślałam o mocnej i charakternej herbacie liściastej yunnan, którą podkreśliła odrobinka ziemi. Herbata zdecydowanie rządziła w całej kompozycji przez większość czasu.

W oddali zaznaczył się drobniutki kwasek pomarańczy. A obok... echo jakiś cierpkich egzotycznych czerwonych (granat?)? I papai...? Ale tak delikatna, że np. jako serek śmietankowy z papają? Możliwe, że odrobinką przypraw (curry?) i... miodu?

W tym czasie gorzkość zmieniła orzechy pekan we włoskie. Włoskich przy fistaszkach pojawiło się naprawdę sporo. Zbierało się ich coraz więcej i więcej, aż w końcu wyprzedziły arachidy i zaczęły dominować w orzechowej strefie.

Fistaszki i orzechowy krem uciekły na tyły i mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa wyobraziłam sobie masłoorzechowy sernik. Na ciasteczkowo-pełnoziarnistym spodzie? Do głowy przyszedł mi sernik z kremem fistaszkowym i... bananami? A do tego przyozdobiony orzechami włoskimi?

Pojawiła się mocniej palona nuta i ze względu na nią słodycz bardziej niż z sernikowym spodem, zaczęła mi się kojarzyć z crunchy / muesli. Z... odrobinką niedookreślonych owoców egzotycznych? Jakieś suszone kostki, może pojedyncze, scukrzone rodzynki.

Słodycz znowu wzrosła. Pomarańcza przybrała na słodyczy i zmieszała się z bananem. Pomarańcza skupiła na sobie uwagę - zarówno na swoją skórkę, jak i sok. Zaraz zrobiła się aż kandyzowana. Słodycz po raz kolejny nieco podskoczyła, ocierając się o przesadę. Do głowy przyszła mi pomarańcza kandyzowana w... melasie? 

Melasa wydała mi się w pewien sposób pikantna. Pomyślałam o pieprznych pestkach papai, anyżu i lukrecji, które aż specyficznie zaznaczyły się na języku. Nie były jednak aż takie mocne-mocne, bo trochę zaadoptowała je ziemia.

Po zjedzeniu został posmak ziemi i czarnej herbaty, mieszających się z orzechami włoskimi i pomarańczy, splecionej w jedno z melasą. Czułam też pikantność pieprzowo-przyprawową, ale niedookreśloną.

Czekolada zachwyciła mnie do tego stopnia, że aż sama się dziwię, jednak im jej więcej jadłam, tym nieco bardziej przeszkadzała mi prostota jej słodyczy. Była o wiele mniej owocowa i nieco słodsza w prosty sposób niż Chapon Bresil Torrefaction Longue Conchage Court z 2022, ale te jej wyeksponowane nuty czarnej herbaty i orzechów włoskich po prostu pozamiatały. Znów czułam śmietankowy, acz łagodniejszy bo sernikowy motyw, muesli - choć też nieco słodsze, bo wychodzące z ciastkowego spodu, krem orzechowy, ale właśnie znacznie mniej owoców wszelakich. Już zapach wydał mi się znacząco inny, bo o wiele mniej słodki i nieowocowy. Obecna wydała mi się... wybitna. Obłędna.


ocena: 10/10
cena: €8 (około 34 zł; za 75g)
kaloryczność: 559 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie

Skład: ziarna kakaowe, cukier, tłuszcz kakaowy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.