Terravita Tiramisu to czekolada mleczna o zawartości 30 % kakao z nadzieniem o smaku tiramisu z alkoholem (50%).
Gdy tylko rozchyliłam sreberko walnął mnie mocny, ale mdławy jeśli o wydźwięk chodzi, zapach taniej kawy. A właściwie cukierków i bombonier kawowych / cappuccinowych z nutą alkoholu. Słodko-mleczna czekolada stanowiła jedynie tło. Po poprzełamywaniu tego przyszło mi do głowy jeszcze skojarzenie z kakaowo-śmietankowymi lodami.
W ustach czekolada rozpływała się łatwo, w średnim tempie, acz szybko mięknąc i zalepiając. Cechowała ją przyjemna, gęsto-tłusta kremowość. Leniwie odsłaniała nadzienie, które rozpuszczało się szybko, gdy tylko nadarzyła się okazja. Zdecydowanie mniej przyjemnie. Nie było tak bardzo tłuste, choć oleiste. Powiedziałabym, że niemal półpłynne, jakoś zwróciłam uwagę na jego śliską rzadkość. Było mokre i gładkie, jak nadzienia truflowe.
Nadzienie weszło poprzez lekką sztuczność i smakiem taniej kawy, albo raczej słodyczy o jej smaku. Lekką gorzkawość nakręcała bombonierkowa nuta alkoholu. Jego smak był nienachalny, ale mniej więcej w połowie dość mocno rozgrzał gardło. Poczułam nienapastliwy akcent spirytusu. Pojawiła się "kakałkowość", mleko po części utraciło głębię, choć wciąż nadawało całości wydźwięku alkoholowego cappuccino.
Całość była niczym alkoholowo-kawowa bombonierka ze sztuczno-cukierkowym wątkiem. Smakowite, jakby spienione i pełne mleko było tłamszone przesadzoną słodyczą. Miękka tłustość wraz z mazistością były męczące i zabijające przyjemność, jaka mogła by płynąć z kremowości.
Czekolada nie przemówiła do mnie, ale nie mogę powiedzieć, by była zła (obiektywnie niezła?), w sumie jak na swoją półkę to udana stylizacja na tiramisu. Jak tanie, kawowo-alkoholowe cukierki o konsystencji integralnej, acz zupełnie nie w moim guście, więc resztę oddałam Mamie. Jej bardzo smakowała, ale zaznaczyła, że: "Byłabym zachwycona, gdyby nie była aż tak miękka. Kawę i alkohol czuć, tak nienachalnie, ale czuć". Po konsultacji z nią wystawiłam 7, mimo że bardziej subiektywnie skłaniałabym się ku 6, no ale jednak że to czekolada skierowana do innej grupy konsumentów, niż ja należę, chyba zasłużyła na 7.
W kwestii miękkości przypominam, że inne czekolady trzymane i jedzone w tych samych warunkach mają się dobrze, a ja zwracam uwagę na daty itp.
ocena: 7/10
kupiłam: dostałam od Terravity
cena: -
kaloryczność: 563 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: czekolada mleczna (cukier, tłuszcz kakaowy, mleko w proszku pełne, miazga kakaowa, serwatka w proszku, lecytyna sojowa, ekstrakt wanilii), nadzienie (tłuszcz palmowy, cukier, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, odtłuszczone mleko w proszku, spirytus 1,5%, lecytyna sojowa, aromaty