Cztery neapolitanki Domori, jakie próbowałam, były doskonałym wstępem do całej serii degustacji, jaką będę mogła sobie zorganizować dzięki Piotrowi z Sekretów Czekolady i prezentowi od I. ze Stanów. Czeka Was (łącznie z tą) 21 recenzji, więc mam nadzieję, że się cieszycie. O Domori możecie przeczytać przy mojej pierwszej recenzji czekolady tejże firmy - Domori D-Fusion Pralinato. Po dymno-owocowej Javablond 70%, w której zakochałam się na zabój, czy szalonej Canoabo 70%, właściwie nie miałam pojęcia, po którą by tu teraz sięgnąć. Miałam mały pokaz tego, co potrafi Domori, a teraz...? Po prostu nie wiedziałam od czego zacząć.
Z pomocą przyszedł mi nieoczekiwany, a mianowicie tabliczka Amedei Porcelana, która miałam już okazję jeść i opisać, ale której recenzję postanowiłam zaktualizować, dodając nowy akapit (możecie o niej przeczytać tutaj). Tym samym, trafiła mi się świetna okazja do małego porównania.
Domori Cacao Criollo 70 % Porcelana to ciemna czekolada z 70 %-ową zawartością kakao rodzaju criollo typu porcelana. To pierwsza tabliczka, jaką stworzyli z właśnie tej odmiany ziaren, pochodzących z Wenezueli z plantacji Hacienda San Jose, gdzie od 2004 w najlepszych warunkach i z największą dbałością hodowane są rozmaite gatunki kakao.
Otworzyłam przepiękny i skromny kartonik ze złotymi, połyskującymi napisami. Wyjęłam złotko przyozdobione delikatnym logiem. Już w tym momencie było widać poziom czekolady, a kiedy wydobyłam połyskującą, ciemną tabliczkę... w ogóle się zakochałam. Była tak gładka, że kiedy spojrzałam na nią pod odpowiednim kątem, działała jak lustro. Głębia brązu i intensywność zapachu pokazywały pełnię klasy.
Unosił się nad nią aromat lekki i świeży, odrobinę kwaskowaty w pełni owocowym kontekście. Postawiłabym tu na morele. Oprócz tego zapach... ciężko to nazwać, ale to był zapach śniadania na słodko jedzonego na balkonie w ciepły, słoneczny poranek.
Przy łamaniu, słyszałam wyraźne głośne trzaski, a już po pierwszym kęsie zachwyciła mnie czysta jedwabistość kawałka. Stwierdzenie, że jest ona idealnie gładka czy kremowa, nie oddaje w pełni jej konsystencji. Jedwab - najprawdziwszy i najdelikatniejszy, rozpuszczający się w najprzyjemniejszy, lekko lepiący i powolny sposób. Jest maślana, co odgrywa bardzo znaczącą rolę w smaku.
W pierwszym momencie zawisło jakby pytanie: słodko czy gorzko? - tak, jakby czekolada nie mogła się zdecydować, a potem popłynął lekki kwasek.
On zaserwował mi przejście do kromki wilgotnego chleba - żytniego na zakwasie ze sporą ilością masła i dżemu owocowego.
Co do owoców, one nie był już tak jednoznaczne, jak zapach. Najpierw poczułam słodki dżem truskawkowy, potem zaczęłam się wahać, czy aby na pewno nie są to morele. W końcu już nie byłam niczego pewna. Obok tego lekko gorzkie nuty wciąż wynosiły wytrawny smak na wierzch.
Do naszej "kanapki" dorzucono posiekane orzeszki - zwłaszcza przy drugiej kostce ukazała mi się orzechowa, lekko słodkawa nuta. W tej słodyczy można było utonąć, bo nie była ona czysto słodka - o nie! Smakowała mi gorzkawym miodem, o w pełni stonowanym smaku.
Potem zaczęłam się zastanawiać, czy chleb żytni jest odpowiednim porównaniem - bądź co bądź ma on silny i charakterystyczny smak, tutaj wszystko opiewało raczej słodkie klimaty.
Zakończenie było najbardziej gorzkie, wyraźnie kawowe. Czułam się, jakbym całość poczuła dobrą, głęboką w smaku kawą, chociaż nie żadnych siekierowato gorzkim espresso.
Ta czekolada jest bardzo, bardzo delikatna, głównie w konsystencji. Smak, również nie jest skrajny, a stonowany, ale ma on pewien wyraz, charakter. To słodko-kwaskowaty ornament delikatności, wzbogacony o kawowy smak, wydobyty z bogactwa kakao. Ta czekolada jest diametralnie inna od reszty próbowanych przeze mnie. Po niej, moje postrzeganie czekolad na pewno ulegnie zmianie.
W odniesieniu do Amedei... Domori jest o wiele bardziej dynamiczna, chociaż wciąż rozkosznie subtelna. Amedei jest słodsza, a przez to wydała mi się bardziej mdła. Moje serce kieruje się raczej ku Domori.
ocena: 10/10
kupiłam: Sekrety Czekolady
cena: 17,85 zł (za 25 g) - dostałam zniżkę od sklepu
kaloryczność: 554 kcal / 100 g
czy znów kupię: z ogromną ochotą bym do niej wróciła
Skład: masa kakaowa, cukier trzcinowy
Skład: masa kakaowa, cukier trzcinowy