J.D. Gross Superieur Czekolada mleczna z orzechami laskowymi 34 % Orzechy laskowe to mleczna czekolada o zawartości 32 % kakao z orzechami laskowymi: całymi, karmelizowanymi siekanymi i mielonymi.
Gdy tylko rozchyliłam papierek, poczułam intensywny, w pełni naturalny zapach orzechów laskowych, nieco podkreślonych wanilią i prażono-słodką nutą karmelu. Płynął od palonego aż do lekkiej goryczki karmelu, jak również jakby z czekolady. Ta także nie pozostawała bierna, serwując sporo naturalnego mleka i nutkę kakao. Pomyślałam o tym jako o... orzechowej gorącej czekoladzie, gdyż wydźwięk był ciepły. Może nawet leciutko korzenny?
Trzaskała głośno, orzechy zatopione w niej trzymały się mocno, zostając w którejś z części. Gdy odgryzałam kawałek, wydała mi się kamienno-zwarta, krucha, ale nie twarda jak kamień. Jej twardość kojarzyła się z tabliczkowymi nugatami Zottera i... ciemną czekoladą.
W ustach rozpływała się raczej powoli, ale bez większego oporu, stając się gęstym, maślanym kremem z lekko chropowato-proszkowym efektem, który z czasem wygładzał się. Kojarzyła się nieco z tabliczkami gianduja albo i "utabliczkowionym" i nieco utwardzonym w tym celu kremem-smarowidłem czekoladowym / kakaowym. Niechętnie wypuszczała dodatki ze swych objęć.
Orzechy zatopiono w niej całe, a także połówki i kawałki. Było ich dużo, a jednocześnie nie rozbiły "czekoladowej tabliczkowości" - ilość uważam za trafioną doskonale.
Nie musiałam rozgryzać, by je poczuć. Kawałki otaczała chrupiąca skorupka z cukro-karmelu - na niektórych mniej, na innych więcej. Niektórym zaostrzył krawędzie, co mnie irytowało. To po prostu rozpuszczający się i / lub chrupiący cukier. Uważam jednak, że zupełnie niepotrzebnie to dodali; tym bardziej, że wydawało mi się, iż jakoś za dużo tego.
Były też orzechy świeże i surowe. Wykazywały twardą kruchość i z czasem odrobinę naturalnej, tłustawej sprężystości. Na szczęście to właśnie całych było najwięcej. I część nie została na szczęście pozbawiona skórek.
Umacniać się zaczęły bowiem orzechy laskowe - i to jako surowe, świeże i wyraziste, nie zaś nugatowe. Słodycz nieco zelżała, acz drapanie w gardle wciąż czułam. Im czekolady było mniej, tym oczywiście bardziej orzechy laskowe czułam i wtedy kompozycja wydała mi się niemal złudnie korzenna. Niczym... gorąca czekolada orzechowa na mleku? I ze śmietanką i... posypką orzechową?
Kiedy bowiem pod koniec i już po zniknięciu czekolady zaczęłam rozgryzać dodatki, oczywiście to ich smak wyszedł na przód. Soczyste, naturalnie słodkawe orzechy laskowe były zachwycająco intensywnie. Ich boski smak czasem podkreślała goryczka skórek. Niektóre wydały mi się odrobinkę po prostu gorzkawe, inne odlegle sugerujące korzenność.
Właśnie one, świeże orzechy laskowe zostały w posmaku, nieco otulone cukrowo-karmelową, ciepłą słodyczą i śmietankowo-nugatową tonią z gorzkawością w tle. Czułam przesłodzenie fizyczne, ale... na smak nie aż tak bardzo.
Odebrałam ją jako twardszą i bardziej śmietankową wersję J.D. Grossa mlecznej 33 % z mielonymi orzechami laskowymi, ale z pysznymi całymi orzechami i zbędnymi karmelizowanymi.
Mimo iż w zasadzie zbliżona do siostrzanych wariantów z migdałami, wyszła od nich gorzej. Karmelizowane orzechy okazały się niepotrzebnymi cukro-chrupaczami, odciągającymi uwagę od orzechowości. Cukrowa mleczna czekolada orzechowa też skupiła się raczej na mleczności... co w połączeniu z laskowcami było przyjemnie, ale nie tak zachwycające. Coś w orzechach było, w tym połączeniu czy karmelizowaniu części, że... coś nie grało. Zupełnie się nie spodziewałam, że większość oddam Mamie, bo taka słodka nuda i chrupanie po prostu mnie znudzi. A jednak nie jest to czekolada zła, o nie! Mama skończyła - też nie zachwyciła, ale ogółem raczej jej smakowała: "Ta sama czekolada... dziwnie się rozpuszczała. Ale znalazłam na nią sposób! Po prostu wszystko gryzłam i cmoktałam, bo te orzechy bardzo dobre i fajne takie chrupiąco-twarde coś. Tak to taka smaczna.".
Nie sposób jednak nie pomyśleć o Milce Mmmax Nuss & Nougat Creme, która... wyszła zdecydowanie lepiej. Słodycz, laskowce i śmietankowo-nugatowy krem były świetne - nie potrzeba tam żadnych kawałków cukru / w cukrze.
ocena: 7/10
kupiłam: Lidl
cena: 5,99 zł (za 150 g)
kaloryczność: 585 kcal / 100 g
kaloryczność: 585 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: 34 % orzechy laskowe (23% całe orzecgt laskowe, 6% mielone orzechy laskowe, 5% karmelizowane orzechy laskowe: 60% orzechy, cukier), cukier, tłuszcz kakaowy, 10% mleko w proszku pełne, miazga kakaowa, laktoza, 2,5% mleko w proszku odtłuszczone, lecytyna słonecznikowa, ekstrakt słodu jęczmiennego, naturalny aromat waniliowy