poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Pacari Fig ciemna 60 % z Ekwadoru z figami

Uwielbiam suszone figi i mimo że są to owoce, których nie czuję bezwarunkowej konieczności spróbowania w czekoladzie (same w sobie są przepyszne, a czekoladę mogłyby za bardzo zasłodzić, co mogłoby wyjść tak sobie, mimo cudownych owoców i świetnej czekolady), nie rozumiem dlaczego np. Zotter nie ma żadnej kompozycji z nimi. Gdybym miała wybierać, jaką czekoladę z figami bym zjadła, byłby to właśnie jakiś zotterowy nadziewaniec, ale jedyną, jaką miałam, była Pacari. W sumie dobrze, bo ufam Pacari (jedna z ulubionych marek), ale na starcie żałowałam np. ilości kakao, bo właśnie czułam, że wyjdzie słodko...

Pacari Fig to ciemna czekolada o zawartości 60 % kakao z Ekwadoru z suszonymi figami.

Po otwarciu poczułam charakterystyczny kwiatowo-ziemisty zapach Pacari, tym razem jednak jakby ze wzmocnioną słodyczą. Była karmelowa, a przez mokro-ziemiste, jakby lekko podfermontowane nutki kakao "na upartego" mogła kojarzyć się z makowcem "u cioci na imieninach" (przez te wszystkie kwiatowe, wręcz perfumowe nuty).

Twarda tabliczka rozpływała się powoli, ale łatwo, choć nie była gładka. Oprócz nie tak wielu kawałeczków i pesteczek fig cechowała ją chropowatość (ale nie szorstkość). Wydawała mi się zbita, nie za tłusta, przy czym rozpływała się trochę bardziej wodniście, niż soczyście (pewnie z racji mało owocowego smaku nie wydawała się taka soczysta jak inne owocowe Pacari).

W smaku od samego początku przewodziła słodycz. Miała wyrafinowany, karmelowy charakter, jakby samoistnie przełamujący się palonością, dymem. 

W palonej strefie również kakao wyraźnie zaznaczało swoją obecność ziemistymi i lekko kawowymi akcentami. Były takie... chłodno wilgotne, subtelnie gorzkawe. 

Głęboko oddychając, miałam wrażenie, że zapach narzucił smakowi bardziej rześko-żywe, kwiatowe motywy. Karmelową słodycz i ziemię zaczął splatać niewiarygodnie jednoznaczny smak płatków róż. Robiło się tak... karmelowo-żywo, słodziutko ale nie w sposób "słodzony", a naturalny.

Splot tych smaków ujawniał, mniej więcej w połowie, bardziej owocowy charakter. Była to czysta słodycz owoców właśnie. Najpierw, jako że czekolada cały czas dominowała, przywodziła na myśl jasne winogrona, a potem także figi. Te jednak naprawdę wyraźnie czuć dopiero w kontakcie z ich kawałeczkami. To suszone owoce, spójnie wkomponowane w całość, choć momentami... jakby chciały zacząć udawać bardziej świeże.

Pod koniec, przy rozgryzaniu kawałeczków, które wreszcie się wyłoniły, bezsprzecznie czułam słodziutkie, suszone figi wtapiające się w karmelowo-dymną, kwiatową słodycz czekolady. Zrównały się z czekoladą, by pozostać w posmaku, ale już znowu przepuszczając właśnie czekoladę - delikatną, ale i lekko ziemiście-kawową. 

To bardzo dobra tabliczka. Dodatek idealnie zespoił się ze smakiem czekolady, której nuty połączyły się z figami w zaskakująco harmonijny sposób. Przełożyło się to na ogólną delikatność i silną słodycz. Nie mogę powiedzieć, by z nią przesadzono, bo była szlachetna i zachwycająca. Figi... nie wyprzedzały czekolady, czułam je wyraźnie, ale nie uderzały z jakąś specjalną mocą.
Smaczna tabliczka warta uwagi, ale na raz, bo raczej z tych mniej zachwycająco-zniewalających, orgastycznych Pacari. Nawet nie wiem, co i jak bym w niej poprawiła - po prostu wolę zjeść oddzielnie ciemną Pacari i figi.


ocena: 8/10
kupiłam: pralineria Neuhaus (za czyimś pośrednictwem - dziękuję!)
cena: 19 zł
kaloryczność: 640 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie

Skład: ziarno kakao 48,80%, cukier trzcinowy 40%, suszone figi 7%, tłuszcz kakaowy 4%, lecytyna słonecznikowa 0,20%

15 komentarzy:

  1. A my lubimy połączenie czekolady z figami, więc to jest tabliczka dla nas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jadłyście może figi w czekoladzie Surovital?

      Usuń
    2. Ja jadłam ale według mnie szału nie ma (tragedii też nie) ;)

      Usuń
    3. E, ja nie dla siebie pytam, bo mnie to nie kręci, to raczej było do Pand w kontekście, że to dopiero chyba smakołyk dla nich. ;)

      Usuń
    4. Jadłyśmy, jadłyśmy i nawet opisywałyśmy na blogu :)

      Usuń
    5. Po wpisaniu na telefonie "Surovital figi" żadne posty mi się nie wyświetlają. :(

      Usuń
  2. To jedna z moich ulubionych Pacari z suszonymi owocami. W przeciwieństwie do Ciebie, będę do niej wracał :) Czasami marakuja jest zbyt intensywna, wtedy trzeba od niej trochę odpocząć. Z figowych bardzo ciekawa jest tabliczka Dick Taylor, może wkrótce pojawi się w Sekretach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, we wspomnianej są czarne figi, prawda? Mimo że czekolada z figami mnie nie kręci, to tego Taylora kupię, jak będzie.

      Usuń
    2. Tak, to ta z czarnymi figami.

      Usuń
    3. A spotkałeś się kiedyś może z czarnymi figami tak o gdzieś?

      Usuń
  3. Ja za to za suszonymi figami solo nie przepadam, ale w czekoladzie jak najbardziej przygarnę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W sumie masz rację, bo i ja nie znam czekolad z figami. Pewnie wolałabym tabliczkę jeszcze słodszą, bo mleczną. Paloność i w ogóle ciemnoczekoladowość mi do fig nie pasuje. Może dobra kremowa biała z gęstym nadzieniem figowym pełnym strzelających pesteczek wypadłaby fajnie? To mogłoby być niezłe nawet wizualnie. Albo gdyby zamiast kremu dali 100% miąższu ze świeżej figi. O mamo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wizualnie to tak, ale jakby zrobiło się za białoczekoladowo, to figa mogłaby obleśnie z nią wyjść.
      Tak! Takie nadzienie to by było to! Chcę.

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.