Skawa Wadowice Draże o smaku kakaowym
Draże właściwie nie miały zapachu.
Próbowały za to nadrabiać brzęczeniem, gdyż były twarde i... jak kamyki gładkie, tak glazurowo-suche (z wierzchu). W środku... no też w zasadzie suche, ale i mięknące. Całościowo cukrowe, że nawet nie trzeba patrzeć na skład by wiedzieć, że to cukier był bazą. Przede wszystkim były chrupiące, i gdybym chciała podać jakąś jedną cechę charakterystyczną, to właśnie by ta ich twarda "chrupiącość" była.
W smaku... także czułam przede wszystkim cukier i chemię. Połączenie tego w przypadku skorupki wydało mi się nijakie i takie... jak wszelkie bez smaku posypki kakaowe / czekoladowe, a jednak cukrowo-glazurowe właśnie w smaku (którego jakby nie było?). Środek okazał się słodszy, bardzo cukrowy i taki mdło mleczno-margarynowy i z chemicznym kwaskiem wychodzącym z czasem. Posiadał posmak... w sumie nie całkiem kakaowy, a "kakałkowo-jakiś", który skojarzył mi się z jedzonym parę dni wcześniej cukierkiem Śnieżka Michałki chałwowe (niemającym nic wspólnego z tytułowym smakiem).
Szybko pozostawał kwaskowato-chemiczny posmak.
Ogólnie te draże widzę jako "kakałko zrobione w laboratorium na wodzie z taką ilością cukru, że już się nawet rozpuszczać nie chce".
Po kilku miałam dość. Chrupiącość sprawia, że draż po drażu ląduje w ustach, ale raptem przy którymś z kolei aż poraża, jakie to nijako-niesmaczne, a na resztę nawet patrzeć się nie chce.
Są to beznadziejne jakościowo draże o smaku... no wody z cukrem z odrobinką kakałka i toną chemii. Przez to tak niewyraziste, że jakby mi ktoś próbował wmówić, że mają być cappuccino, czekoladowe czy jakiekolwiek inne... mogłabym uwierzyć.
Skład: cukier, serwatka w proszku, częściowo utwardzony tłuszcz palmowy, mleko w proszku odtłuszczone, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu 3,7%, wafle (mąka pszenna, skrobia, olej rzepakowy, sól), syrop glukozowy, barwnik E150c, olej palmowy, substancja glazurująca E901, lecytyna sojowa
ocena: 3/10
kupiłam: Mama kupiła
cena: -
kaloryczność: 456 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: cukier, serwatka w proszku, częściowo utwardzony tłuszcz palmowy, mleko w proszku odtłuszczone, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu 3,7%, wafle (mąka pszenna, skrobia, olej rzepakowy, sól), syrop glukozowy, barwnik E150c, olej palmowy, substancja glazurująca E901, lecytyna sojowa
-------------
Skawa Wadowice Draże o smaku czekoladowym w polewie kakaowej
Kulki okazały się tłusto-mięknące, choć też trochę "do chrupnięcia". Wierzch to warstwa tłustej polewy, pod którą odkryłam jakby glazurową skorupkę (w rzeczywistości to chyba cukrowy wafelek). Środek zaś to mięknąca, trochę chrzęszcząca, ale gładka masa.
Od pierwszej chwili w smaku uderzała przede wszystkim słodycz i taniość. To tania czekoladowość, mająca w sobie coś z polewy i coś z wyrobu czekoladopodobnego. Tak właśnie smakował wierzch.
Środek był chyba jeszcze słodszy, ale i mniej tandetnie czekoladowy. Czułam w nim coś oscylującego między mlekiem a margaryną, a także wręcz chemię. Wyszło bardziej mlecznie, ale wciąż ze smaczkiem nie do końca dziecinnie, a "deserowo" niby-czekoladowym.
Te draże widzę jako "najtańsze wafelki w pseudo-czekoladzie z jasnym kremem udającym cappuccino".
Fajnie byłoby je jeść, bo tak jeden po drugim chrupią i miękną, zalepiając coraz to bardziej miękką masą paszczę, ale już po kilku sztukach cukrowość i chemia tak drażni, że nie dałam rady więcej niż kilku.
Skład: cukier, polewa kakaowa 18% (cukier, częściowo utwardzone tłuszcze roślinne: palmowy, sojowy, rzepakowy; kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, lecytyna sojowa, aromat), częściowo utwardzony tłuszcz palmowy, serwatka w proszku, mleko w proszku odtłuszczone, orzeszki arachidowe prażone, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, wafle (mąka pszenna, skrobia, olej rzepakowy, sól), substancja glazurująca E414, syrop glukozowy, aromat
ocena: 5/10
kupiłam: Mama kupiła
cena: -
kaloryczność: 456 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: cukier, polewa kakaowa 18% (cukier, częściowo utwardzone tłuszcze roślinne: palmowy, sojowy, rzepakowy; kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, lecytyna sojowa, aromat), częściowo utwardzony tłuszcz palmowy, serwatka w proszku, mleko w proszku odtłuszczone, orzeszki arachidowe prażone, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, wafle (mąka pszenna, skrobia, olej rzepakowy, sól), substancja glazurująca E414, syrop glukozowy, aromat
---------
Mają jednak dwie, istotne cechy wspólne: straszliwą sztuczność i cukrowość. Właściwie z tego składa się ich smak. Po kilku jednego smaku i kilku drugiego miałam wrażenie, że chemia wgryzła mi się w język, a który wcześniej został wyszorowany "cukrowym pumeksem". Jestem pewna, że kiedyś nie były tak chemiczne. Rozumiem cukrowość (czego oczekiwać od takich draży?), ale żeby tyle sztuczności...
Większość jednych i drugich z powrotem trafiły do Mamy, która uznała, że czekoladowe są smaczne, a kakaowe dziwne, bo nijakie. Oba smaki na pewno wyszły o wiele lepiej od śmietankowych.
------------
Aktualizacja z dnia: 07.01.2020
Draże Piłkarze o smaku czekoladowym to "draże o smaku czekoladowym w polewie kakaowym", produkowane przez Skawa.
Skład: cukier, polewa kakaowa 18% (cukier, częściowo utwardzone tłuszcze roślinne: palmowy, sojowy, rzepakowy, shea; kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, lecytyna sojowa, aromat), częściowo utwardzony tłuszcz palmowy, serwatka w proszku, mleko w proszku odtłuszczone, orzeszki arachidowe prażone, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, wafle (mąka pszenna, skrobia, olej rzepakowy, sól), substancja glazurująca E414, syrop glukozowy, aromat
Skład: cukier, serwatka w proszku, częściowo utwardzony tłuszcz palmowy, mleko w proszku odtłuszczone, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu 3,7%, wafle (mąka pszenna, skrobia, olej rzepakowy, sól), syrop glukozowy, barwnik E150c, olej palmowy, substancja glazurująca E901, lecytyna sojowa
------------
Tragedia. Odebrałam je jeszcze gorzej niż ostatnio... Ohydny smak, struktura i... teraz nawet opakowania szpetne. Dawne, chociaż one, mi się podobały.
------------
Aktualizacja z dnia: 07.01.2020
To, że czytacie te słowa w zasadzie przeczy jakiejkolwiek logice, zwłaszcza mojej, no ale cóż... Mama kupiła te draże z nadzieją, że może razem z opakowaniami na gorsze, zmienili smak dla odmiany na lepsze. Ja jednak, nauczona doświadczeniem, czułam, że w takich produktach nigdy nie jest tak źle, by nie mogło być jeszcze gorzej. A mimo to po trochu spróbowałam, choćby dlatego, by powiedzieć: "a nie mówiłam?" i... sprawdzić, czy odpowiednio się nastawiając, że spróbuję czegoś taniego, tanio-plebejski smak może mi aż tak nie przeszkadzać (eksperyment na potrzeby rzetelnego podejścia do zrecenzowania wafelka Eti Dare to Enjoy - recenzja... za jakiś czas).
Śmierdzące kakaowym nadzieniem 7Daysa kulki składały się z plastikowo-margarynowej polewy i proszkowo-miękkiego środka. Smak był zabójczą mieszanką tego, bo w dodatku doszła do tego tona cukru. Tym razem doszukałam się też fistaszkowego echa.
ocena: 3/10
kupiłam: Mama kupiła
kaloryczność: 498 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: cukier, polewa kakaowa 18% (cukier, częściowo utwardzone tłuszcze roślinne: palmowy, sojowy, rzepakowy, shea; kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, lecytyna sojowa, aromat), częściowo utwardzony tłuszcz palmowy, serwatka w proszku, mleko w proszku odtłuszczone, orzeszki arachidowe prażone, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, wafle (mąka pszenna, skrobia, olej rzepakowy, sól), substancja glazurująca E414, syrop glukozowy, aromat
-------------
Twardo-szkliste draże waliły tanim cappuccino z proszku, ich skorupka kojarzyła się z taką cukrową jak z kolorowych draży np. M&M's, a wnętrze... To po prostu proch. Smak świetnie to wszystko oddawał, bo wyszedł tanio cappucinowo-cukrowo.
ocena: 2/10
kupiłam: Mama kupiła
kaloryczność: 456 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: cukier, serwatka w proszku, częściowo utwardzony tłuszcz palmowy, mleko w proszku odtłuszczone, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu 3,7%, wafle (mąka pszenna, skrobia, olej rzepakowy, sól), syrop glukozowy, barwnik E150c, olej palmowy, substancja glazurująca E901, lecytyna sojowa
------------
Tragedia. Odebrałam je jeszcze gorzej niż ostatnio... Ohydny smak, struktura i... teraz nawet opakowania szpetne. Dawne, chociaż one, mi się podobały.
Zrobiłam niemal identycznie porównanie u siebie na IG, ale byłam o wiele bardziej wyrozumiała, bo dla mnie w smaku się nie zmieniły. Jedynie nasz wiek i gust- smutna prawda ;) Ja zjadłam dwie paczki na raz i żyję, czyżbym była aż takim hardcorem? :D Swoją drogą jakie anime do draży preferowałaś? ;)
OdpowiedzUsuńA, widziałam. Tak, jesteś!
UsuńWybacz, jadłam je już tak dawno, że nie pamiętam, jakie oglądałam akurat do nich. Za to teraz sobie Monster oglądam. :D
dzięki, dzięki- obczaję z ciekawości :D
UsuńDraże naszego dzieciństwa i pomyśleć, że za dzieciaka spokojnie można było zjeść całą paczkę na raz i się z nadmiaru cukru nawet nie skrzywić xD
OdpowiedzUsuńA jestem ciekawa, jaki procent w zmianach w odbieraniu w stosunku do naszych gustów mają zmiany, jakie producenci wprowadzają.
UsuńKiedyś zastanawiałam się czym one się różnią ale nie było okazji spróbowania, bo draże pojawiały się w domu sporadycznie i jeśli już to kokosowe :)
OdpowiedzUsuńTeraz już wiem i wiem co je łączy :)
"Niby-czekoladą" to bliżej do obiecanego smaku czekoladowego niż "woda z cukrem i czymś" do kakaowego ;)
I przez głowę przeszła mi taka myśl a mianowicie, czy te draże lata temu też były takie sztuczne i cukrowe, czy to podniebienia konsumentów zrobiły się bardziej wymagające i wyczulone ;)
Nie mówię, że były dobre jakościowo, ale wydaje mi się, że nie były aż tak sztuczne. Ja mam jakieś dziwne rewelacje po chemii, Mamie czasem "wysadza" żołądek, a kiedyś tak się nie działo, więc... No i wydaje mi się, że dodatków spożywczych jest coraz więcej.
UsuńNiektórzy tych zmian nie odczuwają tak jak w przypadku Pawełków albo Prince Polo a niektórzy wręcz przeciwnie, więc to moze jednak nasze podniebienia i "wymagania"? ;)
UsuńJednak jak to nazwałaś "dziwne rewelacje" po chemii to juz zupełnie inna bajka - ja po niektórych dodatkach mam zdęcia, moja Mama również, mało tego czasem ją przeczyszcza a siostrze (mnie czasem również) wyrzuca krostki na ciele ;/ Tych dodatków rzeczywiście jest wiecej i najprawdopodobniej ilość nie spadnie, chociaż można znaleźć "bezpieczne" produkty i słodycze
Haha, cudowna dawka masochizmu <3 Ja po Korsarzu i Marynarzu już podziękuję drażowym wyrobom Skawy. Wierzę Ci w każde słowo. Woda, cukier, taniość, nibysmaki. Tak, niemal to czuję.
OdpowiedzUsuńTeż nie mam zamiaru próbować innych draży Skawy. Właściwie, unikałabym wszystkich ich wyrobów.
UsuńJa je za dzieciaka bardzo lubiłam, szczególnie te kokosowe i mleczne, ale teraz za nic w świecie nie chciałabym ich zjeść, bo nie chcę rujnować wspomnień z dzieciństwa :D
OdpowiedzUsuń