Uwielbiam czekolady z Lidla, bo są na poziomie i kosztują grosze. J.D.Gross na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie marki eleganckiej, ale patrząc na ich niektóre produkty nie mogę oprzeć się wrażeniu, że są trochę tandetne. Nie wiem, nie próbowałam, ale wiem, że przynajmniej dwóm czekoladom daleko do tandety. Amazonas 60 % zaskoczyła mnie tym, że... normalnie się w niej zakochałam. Prawda, że raczej jako w "ciemnej śmietankowej" (a przecież nie ma w niej śmietanki, to tylko nuta smakowa), a nie ciemnej, ale jednak. Tabliczki o wyższej zawartości kusiły tym bardziej, że jadłam też Ecuador / Ekwador 70 % z karmelem, która świetnie sprawdziła się w górach. Teraz czekała mnie czysta wersja...
J.D. Gross Ekwador 70 % to ciemna czekolada o zawartości 70 % kakao arriba pochodzącego z prowincji Los Rios z Ekwadoru.
Po rozchyleniu papierka poczułam bardzo smakowity zapach. Było to mocne palenie, prażenie, ale akurat "trafione w punkt" (bo kakao może być "przeprażone", a tu akurat tak jak lubię - mocno, ale nie za mocno), z czego wręcz wyrywała się nuta kawy. Zaznaczającą się za tym słodycz określiłabym jako mieszaninę karmelu i kwiatów, przy czym doszukałam się też niemal śmietankowych nut.
Ciemna tabliczka była twarda, łamała się z głośnym trzaskiem, a w ustach rozpływała się bardzo powoli, gładko. Wydała mi się nieco oporna i gęsta, a także nie za tłusta dzięki minimalnie suchawemu efektowi.
W smaku na przód już w pierwszej chwili wysunęła się palono-prażona gorzkość. Kojarzyła się z odważnie paloną kawą i nieco przypalonym kakaowym biszkoptem. Z czasem dołączyła do tego wątła nuta migdałów i może jakiś orzechów. Wszystko to było gorzkie, ale wciąż smakowite - to nie była jakaś tam porażająca gorzkość, tylko taka... wzbogacona o pewną lekkość.
Do tych gorzkich i delikatnych nut pasowała zaskakująco niska jak na 70 % kakao słodycz. Dzięki paloności, zyskała nieco palono karmelowy charakter. Nieznacznie rosła do pewnego momentu, po czym znów się oddalała tak, aby pod koniec i w posmaku pozostał jedynie smak kawowej czekoladowości.
Rozumiem przez to minimalnie osłodzone kakao w wydaniu kawowym i kojarzącym się z mocno kakaowym ciachem, powoli przechodzące w subtelną kakaową cierpkość pozostającą w ustach jeszcze na dość długo, jak po wypiciu mocnej kawy.
To bardzo dobra czekolada o mocno czekoladowym smaku. Zawdzięcza to mocnemu, ale nie przesadzonemu paleniu. To pewnie przez to z ekwadorskich nut czuć tylko kawę i orzechy (ale nie narzekam, to bardzo smaczne nuty), a nie jak w przypadku Zottera czy Pacari cały bukiet owoców; kojarzy się raczej z Tesco finest. Trzeba jednak pamiętać, że to bardzo tania czekolada. Ma nieco mniej głębi niż Tesco, ale może się pochwalić nieco słabszą słodyczą (o wiele, wiele słabszą niż Amazonas 60%) - i wciąż pysznie kakaowym smakiem. Nie spotkałam lepszej tabliczki w tej cenie.
ocena: 10/10
kupiłam: Lidl
cena: 4,49 zł (za 125 g)
kaloryczność: 549 kcal / 100 g
czy znów kupię: tak
Skład: miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy, lecytyna słonecznikowa, ekstrakt z laski wanilii
Skład: miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy, lecytyna słonecznikowa, ekstrakt z laski wanilii