niedziela, 20 czerwca 2021

syrop klonowy GoBio Canadian Maple Syrup Grade A / Kanadyjski Klasa A

Jako że kiedyś zamieściłam parę opisów miodów, uznałam, że w sumie nic nie stoi na przeszkodzie, by parę słów napisać także o syropach klonowych. Kompletnie się na nich nie znam, bo... w mojej kuchni po prostu nie goszczą: nie używam słodzideł. Mama jednak codziennie na śniadanie do tostów je dżemy zamiennie z miodem gryczanym i raz postanowiła spróbować syrop klonowy. Tak mi wcześniej długo o nim mówiła, tak wypytywała, gdzie i jaki najlepiej kupić, że... narobiła mi na niego ochoty. I wyszło tak, że ja kupiłam sobie, a ona sobie i w naszym mieszkanku znalazły się dwa. Nie mogłam więc się oprzeć pokusie porównania.

GoBio Canadian Maple Syrup Grade A / Kanadyjski Syrop Klonowy Klasa A to organiczny syrop klonowy z  Kanady 100 %, marki własnej Biedronki; zawartość butelki to 235 ml.

Już po odkręceniu wyraźnie czuć jego intensywnie, aż świdrująco słodki zapach kojarzący się z bardziej roślinnie-drzewną wersją miodu i karmelu. Ten wydał mi się lekko kwaskawy jak miód ze spadzi iglastej.

Trochę zaskoczyła mnie jego rzadkość. Wprawdzie na łyżeczce tworzył wypukłe "stawiki meńsku wypukłego", ale jak na syropy / miody, ten akurat nazwałabym rzadkim. I lepko-klejącym, ale to akurat standard.

W smaku był przede wszystkim słodki, lecz jednocześnie delikatny. Nie przypisałabym mu wyjątkowej głębi, choć jakąś tam czuć. Roztaczał po ustach słodycz delikatnego karmelu i jasnego miodu, po czym jakby nakładał na to drzewną mgiełkę. Spływając do gardła wydawał się być czystą słodyczą, by następnie przynieść trochę słodkiego kwasku niektórych miodów, np. ze spadzi iglastej. Potem, po przełknięciu, w ustach czułam zasłodzenie miodo-karmelu o jasnym kolorze.

Ten syrop klonowy mnie nie porwał. To taka... prosta słodycz w najczystszej postaci z odrobinką "słodkiego nibykwasku". Nie wydaje mi się, by powinien być wyczuwalny. Z tego co czytałam, to kwestia np. pozyskania go z drzew rosnących w kiepskich warunkach (np. gdy jest za ciepło). Coś tak czuję, że to masówka, której producent nie bierze pod uwagę "najlepszego czasu" dla zbiorów, a zbiera, gdy tylko się da. Szczerze nie wiem, do czego ja mogłabym taką "czystą słodycz" zużyć; o tym do czego próbowałam ambitniejszego w smaku syropu, to... przy nim (za parę dni wpis).
A jednak... jest bio i to w niezłej cenie.
Na Mamie za pierwszym razem nie zrobił wrażenia, bo był jej za rzadki i "po prostu słodki syrop, a nie z charakterem, jak gęsty miód gryczany", ale za drugim i każdym kolejnym razem uznała, że jednak będzie go kupować na przemian z miodem, bo "najpierw to taki dziwny, inny był po prostu, że nie wiedziałam, czy na tak, czy na nie. A potem się to chyba po prostu pokochałam, ale nie umiem o nim nic powiedzieć. Po prostu za każdym razem, jak jem, to smakuje mi bardziej i bardziej" (z zaznaczeniem, że mimo wszystko nie aż tak, jak miód gryczany). W końcu przyznała, że się zakochała i uzależniła.


ocena: 7/10
kupiłam: Biedronka (Mama kupiła)
cena: jakieś 16 zł (za 235 ml)
kaloryczność: 359 kcal / 100 ml
czy kupię znów: ja nie; Mama tak

Skład: syrop klonowy

4 komentarze:

  1. O, sama zrobiłabym dla siebie taki test. Poproszę o minibuteleczki dla testerów. Co do głębi, myślę, że tradycyjne oryginały ją mają. Też bym wolała gęstszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głębia - to zależy od tego, w jakim czasie były zbiory. Różnie z tym bywa, nawet drogich marek trafiłam na takie sobie.
      Taak, gdyby nie Mama też bym miała problem z wielkością butelek. Głupie, że miody dają w różnych sloikach, a syropy prawie zawsze takie same.

      A syrop klonowy niestety z natury nie jest gęsty. Szkoda.

      Usuń
  2. Kimiko
    ktoś się tu kiedyś rozpływał nad smakiem, aromatem syropu z buraka cukrowego, a ja, przeczytawszy o nim, wzięłam na spróbowanie. Jestem teraz tak strasznie ciekawa, co Ty byś o nim powiedziała (po przyzwyczajeniu się do - na początku znajomości z nim dziwnego - zapachu), bo jedząc go, smakując (nie pijąc, tylko jedząc, bo jest tak cudooownie gęsty i treściwy) czułam pewne nuty, które Ty opisujesz w odczuwaniu smaku niektórych czekolad - głębia, owocowość, paloność... jest też słodycz i to jest jej MOC, - ale to jest cudowne.
    Jest przepyszny sam w sobie i jako dodatek np na ciemny chleb, mleczną bułeczkę z masłem, racuszki - być może nie przekonuje Cię to, niemniej jestem strasznie ciekawa, jak Ty byś go odebrała... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Ci za ten komentarz! Faktycznie, ktoś pisał o tym syropie. Pogadam z Mamą, czy by chciała go spróbować. Jeśli tak, to może kupimy i również spróbuję. Sama nie kupię, bo po spróbowaniu, nie miałabym, co z nim zrobić (niczego nie słodzę). Coś tak z syropem / miodem jem okazjonalnie. Pasuje do ciemnego chleba? To mi się podoba! Dalsza część zdania - o nie, nie dla mnie (mleczne bułeczki, racuchy to coś, czego obecnie bardzo nie lubię), ale... sugeruje, że Mama miałaby, z czym to jeść.
      Niczego nie obiecuję, ale "nie" też nie mówię. ;)

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.