czwartek, 8 lutego 2018

Franceschi 70 % Venezuela Ocumare ciemna z Wenezueli

Czekolady Franceschi nie wywołują u mnie wielkiego entuzjazmu, ale po tabliczkę z regionu Ocumare sięgałam z pewną nadzieją.
Tabliczek z tamtejszego kakao jadłam bowiem niewiele, a każda z nich była bardzo charakterystyczna. Ta właśnie odnosi się chyba do regionu, a ocumare to też podgatunki kakao.

Franceschi Chocolate 70 % Venezuela Ocumare to ciemna czekolada o zawartości 70 % kakao criollo ocumare 61 z Wenezueli z regionu Ocumare, leżącego na wybrzeżu w stanie Aragua.

Po otwarciu poczułam delikatny i słodki, jakby wręcz nieco naperfumowany, zapach morelowo-brzoskwiniowy z cytrusowo rześkim motywem, umieszczony w ciepłej, drzewnej i chwilami nieco kawowej ramce.

Tabliczka nie miała zachwycającego trzasku, a i jej kolor wydał mi się jakiś "mleczny". W ustach  miękła dość szybko, a potem rozpływała się gęsto i leniwie, zalepiając usta konkretnie i ujawniając sporo mikroskopijnych drobinek kakao.

W pierwszej chwili poczułam subtelną gorzkość jagód, i innych ciemnych owoców leśnych wmieszanych w ziemię, wilgotne drewno, w których to kryła się nuta prażenia. Wspomniana gorzkość zaczęła przechodzić w nuty niedojrzałych i przejrzałych owoców, łącząc się ze słodyczą.

W czasie tego procesu do głowy przyszło mi skojarzenie ze skórkami owoców. Jednak mimo coraz bardziej cytrusowych klimatów, nie były to skórki cytrusów, a coś spokojniejszego i bardziej po prostu roślinnego (w internecie piszą o skórkach jabłek - one mi do głowy nie przyszły, ale jak tak myślę po degustacji... może to i to).

Poczułam i bardziej soczyście egzotyczny klimat - cytrusowy, ale nie kwaśny. Tutaj słodycz nie miała żadnych oporów przed rozwinięciem się. Przedstawiła się jako gęsty koktajl z brzoskwiń, bananów i ananasa. Wszystko to bardzo, bardzo dojrzałe i słodkie - może tylko trochę stonowane mlekiem. Jakbym też i jakieś słodkie suszone owoce czuła... może morele?

Żeby jednak nie zrobiło się zbyt łagodnie, czekolada wciąż próbowała zawrócić ku mniej owocowym smakom, co nazwałam sobie "gorzkimi owocami". Właśnie w tym, mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa, bardzo wyraźnie ujawnił się smak ziaren kawy, jakby i nibsów z cytrusowymi nutami. Może nie tyle chodzi tu o samą kawę, ile o... jej prażenie. Łączyło się z nutami drzewnymi, a więc i roślinnymi, nieco pikantnie przyprawionymi (czasami niektóre egzotyczne owoce potrafią być takie ostro-gorzkawe; skojarzyło mi się z tamarillo, które jadłam parę tygodni wcześniej albo środkiem papai).

Od tej nuty gładko wychodziła końcowa - słodka, ale i odrobinkę cierpko-kwaskowata, jeżynowa. Te nie były osamotnione, bo zaplecze stanowiły im jakieś inne jagódkowato-porzeczkowate owoce, po których zostawał właśnie słodko owocowy posmak (także z tymi morelowo-bananowymi akcentami).

Całość wydała mi się owocowo słodka, z czego można wyróżnić owoce bardziej ciut-ciut kwaskowate egzotyczne (brzoskwinie, ananasy, banany, morele) i cierpkawe jagódkowato-jeżynowe, od których odchodziła odrobinka gorzkawości. Ta była też nieco podkręcona prażono drzewiasto-kawowym motywem, a kwasek... praktycznie nie występował, tylko jako soczystość i takowe, owocowe smaki.

Muszę przyznać, że mi smakowała, jednak brakowało jakiegoś konkretniejszego charakteru. Wszystkie nuty tak płynęły, jedna z drugiej wypływała... a i tak było głównie słodko (w prażono-owocowych klimatach).

Jej ziemisto-prażono kawowe nuty, lekkie "przyprawienie" oraz soczystość egzotycznych owoców można by skojarzyć z Idilio Origins 3ero Seleccion Cata Ocumare 72 % jednak Idilio była o wiele bardziej intensywna i bogata (jabłka, ogrom innych owoców), mimo że również subtelna. Nie znalazłam właściwie żadnych wspólnych elementów z obłędnie pyszną Domori Criollo 75 % Puertomar, również z kakao ocumare 61. Franceschi już bardziej przypominała Domori Criollo 70 % Ocumare 77, która również miała brzoskwiniowo-morelowe i drzewne nuty, ale na nich podobieństwo się kończy. Domori bowiem była niezwykle ciekawa, pełna zupełnie innych, niecodziennych nut (słodki syrop klonowy / sos kabayaki, inne egzotyczne owoce, suszone truskawki, śliwki).


ocena: 7/10
cena: 24,99 zł (za 60 g; dostałam zniżkę)
kaloryczność: 533 kcal / 100 g
czy znów kupię: nie

Skład: miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, cukier

10 komentarzy:

  1. Druga recenzja tej samej czekolady??? Dlaczego tym razem dostała mniej?
    Pogubiłem się...
    http://chwile-zaslodzenia.blogspot.com/2018/01/franceschi-70-venezuela-canoabo-ciemna.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie! To nie jest recenzja tej samej! Po prostu wkleiłam stamtąd tytuł (żeby nie zrobić błędu w nazwie "Franceschi", bo jak próbuję sama napisać, to go zawsze robię), a potem zapomniałam zmienić i pomyliłam zdjęcia, swoje Ocumare chyba usuwając z komputera... O ja, cóż za straszna pomyłka... Nie no, nie pytaj, jak się teraz zirytowałam.

      Usuń
    2. No, to teraz lepiej :) Trochę szkoda, że ta firma nieco zawodzi, ale trudno.
      PS. Właśnie kończę 80-tkę Criollo Domori, jaka pyszna :)

      Usuń
    3. A ja rozpoczęłam przygodę z blendami trinitario od Domori i... trochę czegoś mi brak. :(

      Usuń
    4. Może się już do criollo przwyczaiłaś? :D

      Usuń
    5. Niee, po prostu Domori po tych wszystkich JP Czekoladach, Akessons tak no... Nigdy mnie aż tak nie oszałamiało, ale teraz już tak bardziej na luzie, a nie onieśmielona czy z dziką ochotą podchodzę.

      Usuń
  2. Ej, zwątpiłam, ale sprawdziłam... To już Twoja druga recenzja Franceschi Canoabo. Tak miało być?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, potworna pomyłka ze zdjęciami i tytułem. To recenzja Ocumare...

      Usuń
  3. Miałam podobną przygodę zdjęciową z jednym batonem. W sumie ta przygoda nadal trwa. Kupiłam 5 sztuk. Byłam pewna, że zrobiłam zdjęcia, jednak albo zawiodła mnie pamięć, albo cholera wie, gdzie je wcięło. Koniec końców zostałam z recenzją batona (5 czy 6 chi) i brakiem zdjęć. A zamówienie sztuki z Warszawy to koszt ok. dychy. Co sobie przypomnę, wpieniam się. Muszę poprosić kogoś, kto będzie jechał z Wawy do Wro, żeby mi kupił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś inny by pewnie olał, a my... Dobrze, że chociaż w takich sytuacjach jest pewna zgodność co do reakcji. ;>

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.