środa, 16 sierpnia 2017

baton Snickers White

Muszę przyznać, że początkowo zakładałam, że do testu w ogóle nie włączę białoczekoladowego wariantu, bo jak w zeszłym roku był w sklepach jako edycja limitowana, nie kupiłam (i nie żałowałam), a w chwili obecnej do białej czekolady czuję wręcz wstręt (z małymi wyjątkami, bo nadal uważam, że np. biały sojowy Zotter to cudo). Zdziwiłam się, kiedy Mama wyjęła tego batona ze swojej skrytki pytając, czy chcę pół. Przystałam na propozycję, po czym ostrożnie kawałek jednego z dwóch batonów z opakowania odkroiłam. "Nie wygłupiaj się" - usłyszałam, ale po powąchaniu tego tworu nie miałam najmniejszych złudzeń...


Snickers White to baton z "miękkiego nugatu 16%, karmelu 27% i prażonych orzeszków ziemnych 22% oblanych czekoladą białą 35%".

...Poczułam bowiem zapach cukru i śmietanki lub mleka w proszku, który okropnie zohydził zapach orzeszków i zwykłego, słodkiego karmelu. Nie przypominało to zbytnio białej czekolady, a jakąś sztucznie śmietankową, cukrową "białą polewę".

Baton był tłusty już "na dotyk". "Czekolada" prawie topiła się w palcach, a w ustach rozpływała się tłusto, lekko proszkowo i plastelinowo, odsłaniając lepiące wnętrze. Karmel strasznie się kleił i ciągnął, jak w klasyku, a nugat był jakiś taki... lepiąco-tłusto-suchawy, jakby grudkowy, na pewno niegładki. Jedyne co pod względem konsystencji zasłużyło na pochwałę to chrupiące orzeszki, których w moim kawałku było sporo.

Na nic jednak nie zdała się ich ilość, bo smak został zupełnie przysłonięty (a przecież w klasyku one są takie prażone, wyraziste!). Karmel, jak w klasyku, był strasznie słodki i z margarynową nutą, ale autentycznie słodko karmelowy. W nugacie nie czułam nic, oprócz cukru i margarynowej nuty. Nie wiem, czy smakował tak samo jak w klasyku, bo możliwe, że to wierzchnia warstwa "czekolady" tak podkręciła cukrowość.

Właśnie... rzekoma czekolada smakowała jak cukier wymieszany z mlekiem w proszku. To było tak słodkie, że myślałam, że z oczu popłyną mi łzy - tak drapało w gardle! Okropny smak mleka / śmietanki w proszku z kolei nadał temu mdląco-sztucznego charakteru.

Zszokowało mnie, że ten cały cukier zupełnie zabił smak fistaszków. Mleko w proszku zaś i posmak margaryny oczywiście nie dały się zabić, o nie! One zabawiały się z cukrem w najlepsze. Nie sądziłam, że jakikolwiek Snickers może być aż tak podły... A jednak. Widzicie ten odkrojony mały kawałek (na zdjęciu niżej ugryziony)? Na oko to jakieś 15g i nie dałam rady zmusić się do ani odrobiny więcej. Zacukrzyło i zemdliło mnie po takiej ilości, a plułam tym do kibla. Ta limitka Snickersa nie powinna nigdy znaleźć się w dziale żywności - umieściłabym ją raczej gdzieś, gdzie leżą trutki na gryzonie i robaki. Zjadłam odrobinkę, a trauma chyba nie opuści mnie aż do śmierci... Snickersowi White możecie podziękować za to, że w ramach testu KitKatów, nie przeczytacie o wariancie White - zabrakło mi sił, by się do niego zmusić, gdy usłyszałam od Mamy, że jest "równie niesmaczny".


ocena: 1/10 (czuję się, jakbym i tak zawyżyła, mimo że przysięgłam sobie nie rozszerzać skali pod żadnym pozorem)
kupiłam: poczęstowałam się kawałkiem
cena: -
kaloryczność: 491 kcal / 100 g, batonik (40g) - 196 kcal
czy znów kupię: NIE (i błagam, niech producent nie truje już tym ludzi...)

Skład: cukier, syrop glukozowy, orzeszki ziemne, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, odtłuszczone mleko w proszku, olej słonecznikowy, tłuszcz palmowy, sól, laktoza, serwatka w proszku, naturalny ekstrakt z wanilii, białko mleka

16 komentarzy:

  1. Po pierwsze - już sam wygląd zapowiada cukrowego ulepek (zapachu przez monitor nie da się poczuć - jeszcze:P)
    Po drugie - cukier, cukrem poganiał i jeszcze po drodze cukier spotkał, ale to chyba dobra pozycja na bardzo duży spadek cukru
    Po trzecie - po Twojej recenzji wydaje mi się, ze osoby z prawidłowym poziomem cukru, powinny na niego uważać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że to nie kino 5D czy coś. xD
      Wiesz... Wszystko, co żyje powinno na niego uważać.

      Usuń
  2. mnie niech truje i nie wypowiadaj się za mnie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto mi komentarze będzie pisał, jak już Cię otruje?

      Usuń
    2. o mnie martwić to już się nie musisz... najwyżej przewrócę się w grobie by jakiś komentarz Ci walnąć jak przeczytam podobną recenzję xD

      Usuń
    3. O, to takie nawiedzanie to może być. :P

      Usuń
  3. Oj tam, zero też liczba, żadne rozszerzanie skali :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kusisz! Z tym, że jak sobie ulegnę w ten sposób, to potem i minusowe za bardzo będą korcić. :P

      Usuń
  4. A mi tam nawet smakował, ale w małych ilościach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Recenzowałaś go? Zdawało mi się właśnie, że czytałam o nim u Ciebie, ale wyświetla się brak wyników wyszukiwania.

      Usuń
  5. Szkoda, że Ci nie smakował, ale pewnnie i tak kiedyś go sprobuję jak będę mieć okazję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Może 1 byśmy nie dały, bo paskudny nie był ale zjadłyśmy go na pól i też czułyśmy, że ta połówka to było za dużo xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż tak mnie nie sponiewierał, choć też uważam, że to najgorszy ze snickersowych tworów. Aż mi przykro, że powstał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod ostatnim zdaniem. O ile to, jak odebrałam inne to w dużej mierze kwestia gustu, tak ten... Był po prostu zły.

      Usuń
  8. Ta edycja białego Snickersa wyjątkowo im nie wyszła. Kupiłam i mało nie puściłam pawia. A kupiłam tylko dlatego, że poprzednia edycja bardzo mi podpasowała i bardzo mi wtedy smakowały.

    OdpowiedzUsuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.