Georgia Ramon Congo Mountains of the Moon Forastero & Trinitario 100 % to ciemna czekolada o zawartości 100 % kakao (blend forastero i trinitario) pochodzącego z Kongo.
Czas mielenia kakao tej czekolady wynosi 24 godziny, a konszowania - 12 godzin.
Czas mielenia kakao tej czekolady wynosi 24 godziny, a konszowania - 12 godzin.
Jeszcze zanim na dobre otworzyłam opakowanie, poczułam zapach suszonych ziół i dymno-palony motyw ewidentnie kakaowego pochodzenia. Po zbliżeniu nosa do ciemnej tabliczki poczułam moc statecznego kakao właśnie, bezkresną czekoladowość z nutką, którą sobie nazwałam "niesetkową słodyczowością", co w trakcie degustacji zmieniłam na "prawie wanilię".
Od pierwszego kęsa naszło mnie skojarzenie z bardzo maślaną tartą wiśniową i nie opuszczało aż do końca degustacji. Chwilami słabło, ale cały czas gdzieś chociaż w tle się kręciło.
W dużej mierze na pewno złagodził ją słodkawy, waniliowy posmak. Wraz z maślanością przez moment kojarzył mi się nawet z... białą czekoladą. Ogólna słodycz wzrosła, ale jakby się zorientowała, że jest trochę nie na miejscu i przybrała bardziej suszonoowocową postać.
Po chwili jednak znów to suszono-palone nuty zwróciły na siebie uwagę. Stateczna gorzkość, łącząc się z wanilią, uwolniła smak prawie roślinny, może odrobinę ziołowy. W tym towarzystwie palona, odymiona kawa wyszła na wierzch i właśnie z jej posmakiem pozostałam na jeszcze bardzo długo.
Ta czekolada zaskoczyła mnie paroma rzeczami. Przede wszystkim tym, jak słodka i łagodna się okazała. Łagodna i w gruncie rzeczy stateczna. Ta cała maślaność tarty, wiśnie, słodycz i wanilia ciekawie połączyły się z dymną palonością, która wydawała się cechą charakterystyczną tej tabliczki, mimo że nie powiedziałabym, żeby kakao było specjalnie mocno palone. Pomijając niecodzienną konsystencję, odebrałam ją jako łudząco podobną do (również z Kongo) Original Beans Cru Virunga 70 %. Smakowała mi, ale nie ukrywam, że w setkach nie szukam aż takiej maślaności. Przez jej słodycz i lepką konsystencję wiem, że była dobra na raz; to nie jest czekolada, do której chciałabym wracać.
ocena: 8/10
kupiłam: Sekrety Czekolady
cena: 22 zł (za 50g; dostałam zniżkę)
kaloryczność: 568 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: miazga kakaowa
W setkach preferuję tą szorstkość i nutę wytrawności,brak gładkości chropowatość.A tu zaskakuje maślaność słodycz i lepkość,tak jak w słodkiej,gęstej mlecznej tabliczce.Choć ta cała maślaność tarty, wiśnie, słodycz i wanilia brzmią kusząco to nie pasują mi do seteczki :>
OdpowiedzUsuńWłaśnie mi też zupełnie to nie pasowało, fałszowało (że się tak muzycznie wyrażę).
UsuńPodoba mi się opakowanie:) czekolada też bardzo interesująca ze względu na pochodzenie:) co prawda nie dostała 10 ale i tak smakowita:) może kolejne zasłużą na maksymalną ocenę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gwiazdeczka*
O tak, uwielbiam ich opakowania.
UsuńSetka i "słodka" a do tego maślana - no ciekawe :D
OdpowiedzUsuńKongo zawsze zaskakuje. :P
UsuńTaka kinder niespodzianka? :D
UsuńTak. Kongodzianka. xD
UsuńOczywiście nie wiemy jak byśmy na setkę zareagowały ale kolorowe opakowanie bardzo nam się podoba :D
OdpowiedzUsuńAkurat ta na pewno nie byłaby dla Was za mocna czy coś. ;P
UsuńKtóryś Zotter, chyba Kongo, którego recenzję tu linkowałaś, to też czekolada z tego rejonu (Góry Księżyca), ale moc inna, więc trudniej porównać. W sumie nuty ciekawe, delikatność nie musi być zła, ale za maślanością w setkach też nie przepadam. Przecież Cluizel pokazał, że można zrobić niezwykle łagodną czekoladę o bardzo wysokiej zawartości kakao (w tym przypadku 99%), bez efektu "tłustości".
OdpowiedzUsuńO właśnie. Zgadzam się, że często łagodność jest dobra, gdy towarzyszy jej charakterek. Bez niego to nuda...
UsuńNaturalnie nie wyczułabym nawet połowy tego, co czułaś Ty, niemniej macie - Ty i czekolada - moją uwagę. Już w chwili, gdy napisałaś o tarcie, byłam kupiona. Myślisz, że to jest setka, która by mnie przekonała?
OdpowiedzUsuńNie sądzę, by Cię przekonała, ale myślę, że mogłabyś ją zjeść bez problemu, jak jakąś około 80 % czy coś (Original Beans o takie zawartości Ci przecier smakowała).
UsuńOke, zaufam Ci i na wszelki wypadek jej nie kupię :'D
OdpowiedzUsuńWłaśnie ją jem. O MATKO JAKIE TO DOBRE!!!! :D Zaskoczyła mnie bardzo... recenzja pewnie za miesiąc ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się jednak już teraz! I, że Ci aż tak smakowała, i że wreszcie porównam z kimś doznania. :D
UsuńNuty wyłapałam w niej podobne, ale aż taka łagodna mi się nie wydała - gdzieś pośrodku setek, które jadłam. Zabrzmię jak zdarta płyta, ale była za tłusta. Poza tym, chociaż niby nie mam jej za wiele do zarzucenia, wyszła jakaś taka niemoja.
OdpowiedzUsuńTaak, mi też często tłustość tak się narzuca, ale ciągle sobie powtarzam, że często nie da się inaczej (kakao, jak i orzechy, po prostu jest tłuste, więc...). Ale to właśnie wolę te takie z np. Przynajmniej o 10% mniej niż setki.
Usuń