poniedziałek, 17 lipca 2017

Amali 80 % Raw ciemna surowa z Ekwadoru

Obecnie trudno jest mi sobie wyobrazić niezamawianie czekolad przez internet. Dzięki Sekretom Czekolady poznałam tak wiele dobrych czekoladowych firm, że aż trudno to w głowie pomieścić. Są wśród nich takie, które jakoś mi się w internecie przewijały, rzucały w oczy, ale i takie, które... można powiedzieć, że zobaczyłam po raz pierwszy w momencie kupienia. Przyznaję, że takie nieznane mają trudniej, ale... wystarczy, że mają coś rzadko spotykanego, np. magiczne słówko "raw", które w połączeniu z "chocolate" ostatnio wyjątkowo mocno na mnie działa. Tym razem w wykonaniu czeskiej manufaktury Amali.

Amali 80 % Raw to ciemna  czekolada o 80 % zawartości kakao - surowych ziaren trinitario CCN-51 z Ekwadoru.

Po otwarciu poczułam stateczny, dość ciężki ziemisty zapach z akcentami dymu i może odrobiną drzewności (jak jakieś gałązki wdeptane w mech). Wydawało mi się, jakby osiadła na tym niepewna, słodkawa mgiełka w klimatach kwiatowo-pomarańczowych.

Bardzo ciemna tabliczka okazała się twarda, zdrowo chrupnęła, a w ustach rozpuszczała się w ostatnio bardzo lubiany przeze mnie sposób, czyli lepiąco-wilgotno, bezproblemowo, ale z pewnym pyliście-szorstkim efektem, który zupełnie wyeliminował jakiekolwiek poczucie tłustości.

W pierwszej sekundzie robienia kęsa w głowie jasno i czysto mignęło mi skojarzenie z truskawką, a następnie w ustach rozchodził się konkretny - ale przyjemny! - kwach, nawet z pewną cierpkością.

Typowo "surowy" kwach kojarzący się z ziemią zaraz jednak zmienił wydźwięk i wpasował się w smak truskawki, co dało efekt tego niedojrzałego owocu. Smak rozchodził się powoli, w tle pojawiła się orzechowa nutka.

Właśnie do tej orzechowej nutki pomknął kwasek i złączył się z nią. W tym czasie truskawki jakby dojrzewały, robiły się coraz wyrazistsze i soczyste, słodziutkie. W pewnym momencie, kiedy doszła do tego subtelna wanilia, zrobiło się wręcz cukierkowo, ale był to smak naturalnych, wyidealizowanych cukierków.

Kakao nie pozwoliło sobie na utratę charakternej mocy. Tło robiło się coraz bardziej kwaskowato ziemiste, aż w końcu pojawiło się tam coś, co opisałabym jako smak jogurtu greckiego z lekką cierpkością. W niej (cierpkości) kwasek i słodycz ukryły smakowite owoce. Był to czarny bez (ale też jakby... kwiatowy smak zapachu bzu?), jeżyny i jakaś taka jagodowość (mało słodka, ale jednak jagodowość). Za tym pojawiał się też posmak, którego nie mogłam z niczym konkretnym skojarzyć - może jakiś ciemny, ale nie żytni chleb? Nie wiem. wiem za to, że smak cierpkich owoców w połączeniu z ziemistością i truskawkami pozostawał w posmaku na bardzo długo. Pod koniec najłatwiej było wyróżnić "jagodowy jogurt" i cierpkość.

Czekolada była dosadna i raczej prosta, z gatunku tych tak prostych, że aż pysznych do tego stopnia, że chętnie do nich wrócę. To czekolada, przy której nie odczuwałam potrzeby zbyt wielkiego skupienia i odkrywania - po prostu delektowałam się tym, co wyraźnie czułam dzięki mocy kakao. W sumie mogę śmiało nazwać ją SuroVital Wiśnia-Acai, ale z wyciętym smakiem wiśni i o znikomej słodyczy.


ocena: 9/10
kupiłam: Sekrety Czekolady
cena: ok. 24 zł (za 70g)
kaloryczność: nie podana
czy znów kupię: możliwe

Skład: nieprażone ziarna kakao, tłuszcz kakaowy, cukier trzcinowy, wanilia z Madagaskaru

11 komentarzy:

  1. "Typowo surowy kwach" i jeszcze truskawka w połączeniu z lekko orzechową nutą - dla mnie bomba :) Z drugiej strony ta wanilia... nie przepadam.
    Kiedy jadłam surową tabliczkę od RAW COCOA brakowało mi tej surowej nuty, która była bardzo delikatna. Być może trafiła mi się taka tabliczka... nie wiem i jakoś nie mam ochoty tego sprawdzać.
    Jaką wagę ma recenzowana przez Ciebie tabliczka? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakładam, że nie przepadasz za wyrazistą wanilią. Mnie czasem od niej obecnie aż mdli, mimo że w zasadzie raczej lubię niż nie. Zapewniam, że przy tych smakowitych kwaskach ta tutaj naprawdę była, tak jak napisałam, subtelna. To za malutki szczególik, by mógł cokolwiek tu popsuć w odbiorze.

      SuroVital? Zobacz, że u nich jest o wiele niższa zawartość kakao.

      PS Dzięki, że zapytałaś o gramaturę, bo zapomniałam ją wypisać (myślałam, że jest napisane na opakowaniu). 70 g.

      Usuń
    2. Dobrze zakładasz - nie lubię jej smaku, rzeczywiście czasem bywa mdlący a w czekoladach potrafi zakłócić smak kakao (mówię na podstawie tradycyjnych tabliczek, które jadłam). Czasem jak tato otworzy ciastka ze sklepu to "śmierdzi" nią na odległość, tylko że w takich produktach najcześciej jest wanilina :P Dobrze, ze w tej czekoladzie wanilia nie psuje odbioru czekolady, ale mimo tego nadal nie jestem do niej przekonana ;) Owszem gdybym miała możliwość spróbowałabym, ale gdybym miała wybierać to wybrałabym setkę Zottera, ktorą polecałaś :)

      PS Nie ma za co :) Każdemu zdarza się o czymś zapomnieć :) Przyglądałam się zdjęciom i nie widziałam tej informacji, ale równie dobrze mogłam nie zauważyć - wolałam zapytać ;)

      Usuń
  2. charlottemadness17 lipca 2017 07:24

    Wszystko idealne i jeszcze magiczne słowo "raw". Warto było ją spróbować "w ciemno" :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm, CCN-51, od razu zapala się czerwona lampka, bardzo kontrowersyjny szczep.
    http://www.confectionerynews.com/Commodities/CCN-51-Cocoa-s-shining-light-or-a-risky-monocrop
    http://www.amanochocolate.com/articles/speaking-to-the-ecuadorian-congress/
    http://www.smithsonianmag.com/science-nature/how-save-chocolate-tree-without-sacrificing-flavor-180954148/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, dzięki za te linki. Właśnie jestem po lekturze tego wszystkiego i przyznam, że "kontrowersyjny" to dobre słowo. Moje zdanie, jak w wielu takich przypadkach, to jak zwykle "jedna tabliczka...". :P

      Usuń
  4. Znów bardzo podoba nam się opakowanie czekolady :) Skoro podobna jest do SuroVital to jednak tylko jedna z nas by się z niej ucieszyła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej no, ale może akurat właśnie ta nuta bombonierkowa i słodycz przeszkadzała? W Amali właśnie ich nie ma. :P

      Usuń
  5. Ziemiste drzewo z kwaskiem to coś, co podbije serce unicornów mych for sure. Biorę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech tylko im różowiaśne podkowy nie pospadają.

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.