niedziela, 25 lutego 2018

Zotter Almond Nougat + Tonkas to mleczna 50 % z kremem z migdałów, białej czekolady, mleka, miodu i fasoli tonka oraz nugatem migdałowym z kawałkami ciemnej czekolady

Nigdy nie spotkałam się z tonkowcem zwyczajnym, zwanym też fasolą / nasionami tonka itp. Przeczytałam jednak, że miewa to nuty migdałów, lukrecji, marcepanu, karmelu, wanilii (to akurat przykłady przytoczone przez Zottera), ludzie opisywali smak... właściwie na wszystkie możliwe sposoby: jedni pisali, że tonka są słodkie, inni, że gorzkie... Co człowiek, to opinia, więc zaciekawiły mnie. Czekolada z nimi? No jak nie, jak tak!


Zotter Almond Nougat + Tonkas to mleczna czekolada o zawartości 50 % kakao nadziewana białym kremem z migdałów, białej czekolady, mleka, miodu i fasoli tonka oraz nugatem migdałowym z kawałkami ciemnej czekolady.

Od razu po otwarciu poczułam wyrazisty zapach migdałów wkomponowanych w naturalnie orzechową mlecznoczekoladowość. Miało to ciepło-korzenny, bardzo cynamonowy wydźwięk, jednak wciąż zachowany został klimat nugatu za sprawą waniliowo-śmietankowej słodyczy. Wzbogacona została o lekko chłodzącą, wyraźną nutkę a'la lukrecja.

Przy łamaniu tabliczka okazała się twarda, z paroma "ciemnymi grudkami" (naszła mnie absurdalna myśl, że to kawałki tonka), ze "strasznie nierówną i pofalowaną warstwą czekolady". Jak się okazało w trakcie degustacji, pod mleczną były płatki ciemnej - chwilami bardzo grube, a chwilami nieobecne. Najwięcej było ich "na środku", bardziej niż "pod mleczną" to po prostu w nadzieniu. Myślałam, że ostatnio stosowane przez Zottera cienkie warstwy czekolady pod tą właściwą były dziwne; te kawałki czekolady przebił wszystko inne (to tak dziwne, że aż trudno powiedzieć, czy pozytywnie czy nie).

Biały krem okazał się bardzo plastyczny i wilgotny, lekko śliski.
Czysty nugat migdałowy wydał mi się kontrastowo wręcz lekko suchy, zbity.
Gdy rozpłynęła się cudowna, kremowa czekolada nadzienia łączyły się i razem wydawały mi się plastelinowe, ale o dziwo łatwo do tego przywyknąć w trakcie jedzenia.

W smaku już sama czekolada mleczna okazała się orzechowa, do czego od razu dołączały świeże migdały. Po chwili (przy prawie każdym kęsie z zaskoczeniem) odnotowywałam wyrazistsze kakao, więc od smaku mleka moja uwaga była odciągana.

Dopiero krem wydał mi się głównie mleczno-słodki. Początkowo jego smak był łagodny, bo nugatowy. Fuzja mleka, migdałów i wanilii próbowana osobno wydawała się wręcz lekko mdła, ale nabierała wyrazistości, gdy przegryzałam się przez całość. Miód niemal drapał w gardle (leciutko), wanilia łączyła się z orzeźwiającą lukrecją / anyżem (co skojarzyło mi się z pyszną Labooko Soy White).
Cienka warstwa czystego migdałowego nugatu wyraźnie nakręcała cynamon i coś ostrzejszego, wręcz pieprznego.

Migdałowy nugat wydał mi się naturalnie korzenny, po prostu ciepły. Był mocno migdałowy, leciutko prażony (chwilami nawet odrobinkę słonawy), ale mimo mlecznej słodyczy, nie odebrałam go jako tak typowo nugatowego.
To pewnie dlatego, że w całości znalazło się całkiem sporo elementów odciągających uwagę od słodyczy. Był to lukrecjowy chłodek oraz korzenność, chwilami wręcz ostrawość, słonawość.
Mimo dominacji waniliowo-miodowej słodyczy, na końcówce nie miałam wrażenia przesłodzenia, choć było mi trochę za słodko, a tym samym już trochę za mdło (bo migdały odchodziły w niepamięć).
Pojawiała się jednak orzechowo-czekoladowa nuta i pozostawiała w sumie miłe wspomnienie.

Muszę przyznać, że jak na taką kumulację słodkich elementów, wcale nie wyszła tak słodko - co się chwali. Owszem, była słodka, ale w dobry sposób (środek widzę jako ideał "mlecznego kremu", który często w czekoladach jest po prostu białą grudą). Pochwalić należy wyraziście waniliowo-mleczny smak, również wyraziste migdały i cynamonowo-korzenny klimat zestawiony z odrobinką "ochłodzenia".
Smakowała mi, choć parę rzeczy bym zmieniła. Nie rozumiem zamieszania z czekoladami, skoro mleczność mlecznej i tak jakoś uciekała przez jeszcze bardziej mleczny krem... mogli spokojnie po prostu dać ciemną, tak samo jak np. szczyptę chili (rozumiem, że wyczuwalna odrobinka pikanterii pochodziła naturalnie od tonka, ale skoro - ponoć przypominającą wanilię - słodycz tej fasoli Zotter i tak podkręcił wanilią i miodem, mógł i pikanterię podkręcić albo np. w ogóle niczego nie podkręcać, a dać więcej migdałów i w nugatach).


ocena: 8/10
kupiłam: foodieshop24.pl
cena: 16 zł
kaloryczność: 549 kcal / 100 g
czy znów kupię: nie

Skład: surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, miazga kakaowa, migdały, pełne mleko w proszku, mleko, miód, odtłuszczone mleko w proszku, słodka serwatka w proszku, masło, pełny cukier trzcinowy, syrop glukozowy z cukru inwertowanego, lecytyna sojowa, sól, wanilia, fasola tonka, płatki róż, cynamon, proszek cytrynowy (koncentrat soku cytrynowego, skrobia kukurydziana, cukier)

10 komentarzy:

  1. Rzeczywiście było w niej coś ze Soy White, nie pomyslalamo tym.

    Mi jest szkoda, że Zotter nie poszedł w samą tonkę. Za duzo tu wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ostatnio zauważyłam, że jakby zamiast skupiać się na tytułowych dodatkach, to Zotter tak kombinuje strasznie.

      Usuń
  2. Pomysł na fasolę w czekoladzie oryginalny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale fasola tonka to zupełnie co innego niż fasola. Jednak, przez Ciebie teraz, spróbowałabym i jakąś taką czekoladę z normalną fasolą.

      Usuń
  3. Z opisu wydaje się dość dziwaczna, ale w sumie ciekawa. Jak już dodali tę cienką warstwę, to dobrze, że ciemną, a nie białą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, dobrze, ale tym razem o tyle dziwniej, że to już nawet nie warstwa, a jakaś stracciatella.

      Usuń
  4. Nie wiem, czym jest fasola tonka w praktyce. Pisząc w pracy artykuły dla klienta z branży kosmetycznej, ciągle czytam, że jest mocno wyczuwalna w perfumach, w których skład wchodzi.

    Czekolada zapowiada się przyjemnie.
    #próbowałabym

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też nie wiem, ale czytałam, jakie to "słodkie jak wanilia, ostre jak chili" itp. W sumie chciałabym na żywo to gdzieś dorwać.

      Usuń
  5. Też pierwszy raz słyszymy o fasoli tonka :D Jesteśmy ciekawe jak smakuje solo :)

    OdpowiedzUsuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.