Przy Zotter Champagne + Raspberries wyszło parę ciekawych rzeczy. Otóż nie jestem pewna, jak to w końcu jest z Zotterem i szampanem. Marc to co innego, więc "Marc z Szampanii" to nie szampan, ale w opisie czekolad Zottera jest, że dodaje trunek od Fleury, które to... destyluje szampana (?). Ale skoro destyluje się wino itp., a szampana nie... to ja już nie wiem. Wiem za to dwie rzeczy: 1) szampana nie lubię, 2) Champagne + Raspberries mi smakowała.
Zotter Nashido Marc de Champagne to ciemna czekolada o zawartości 70 % kakao nadziewana 30 % mousse'em czekoladowym na bazie mleka i ciemnej czekolady z Marc de Champagne; w formie minitabliczek.
Jedna czekoladka ma 8,5g.
Po rozchyleniu papierka poczułam smakowitą woń ciemnej czekolady o palono-orzechowym wydźwięku, wzbogaconą o nutę kojarzącą się z konkretniejszym (wytrawnym?) białym winem (nie lubię białych win i szampanów, a marc nigdy nie piłam). Po przełamaniu pojawiła się nawet lekko owocowa rześkość.
Przy łamaniu tabliczka przyjemnie trzasnęła, mimo miękkiego nadzienia.
Czekolada rozpływała się w cudownie kremowy sposób, nadzienie zaś... również było kremowe, acz rzadsze i tłustsze w bardziej maślano-śmietankowy sposób od niej. Całość cechowała zalepiająca gęstość i lekko podsuszający efekt.
W smaku czekolada wydała mi się gorzko palona, lekko orzechowa i delikatnie palonokarmelowa.
Nadzienie w pierwszej chwili dodało łagodniejszego, maślano-mlecznego kopa. Dołożyła się do tego jego waniliowość. Do mieszaniny tej powoli dołączył alkohol. Wyszło to ciężko i bardzo słodko. Na myśl przyszedł mi likier.
Mniej więcej w połowie alkohol na chwilę wybił się ponad wszystko i zaczął słabnąć. Pojawiła się owocowa nutka, a nadzienie roztoczyło soczystość. Poczułam alkoholową sugestię jasnych winogron, a po chwili... słodziutkie truskawki? Coś słodko-owocowego na pewno. Wchodziło to w waniliowo-mleczną falę, więc nie było zbyt jednoznaczne.
Pod koniec palonokarmelowa, gorzka czekolada wymieszała się z alkoholem i otuliła owocową rześkość.
Po wszystkim w ustach pozostało poczucie suchawości wywołane pyłkowym kakao i alkoholem, a jednocześnie lekka soczystość. Na ustach czułam tłuszcz, choć nie było aż tak strasznie. Całość wyszła bowiem raczej śmietankowo.
Bardzo mi się to kojarzyło z Zotter Champagne + Raspberries, aczkolwiek trochę bardziej ubogą wersją. Nie wiem, jak smakuje ten konkretny dodany alkohol, ale mam wrażenie, że jego walory nadzienie malinowe podkręciło. To Nashido to chyba wciąż udana, przejrzysta kompozycja, ale trochę nudna.
ocena: 8/10
kupiłam: biokredens.pl
cena: 16 zł (za 68 g - cały zestaw - miks)
kaloryczność: 550 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: miazga kakaowa, surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, Marc de Champagne, mleko, syrop ryżowy, olej słonecznikowy, masło, pełne mleko w proszku, sól, odtłuszczone mleko w proszku, sól, lecytyna sojowa, sproszkowana wanilia
Znowu minitabliczki? :P hmm, nie wiem czy ta tabliczka byłaby dla mnie, bo jednak jest alkohol, ale nie wiem czy nie byłoby za mocny dla mnie. Może z tą waniliowością, śmietankowością i posmakiem owoców nawet by mi posmakował?
OdpowiedzUsuńMini tabliczki, bo jak widzisz przy cenie, był to zestaw miks wszystkich smaków, więc miałam po jednej mini tabliczce każdego. Nigdy nie kupiłabym całej paczki minitabliczek Zottera jednego smaku, bo akurat seria Nashido reprezentuje te niezbyt moje.
UsuńGdybym miała obstawiać, która z alkoholowych nadziewanych czekolad Zottera ma jakieś szanse u Ciebie... to mogła by być ta, ale w sumie... oprócz alkoholu ona jednakowoż dość ciemnoczekoladowa jest, to nie wiem. Z taką gramaturą, jedną sztuką, na pewno byś się uporała.
To jest czekolada z winiakiem (pomace brandy) i winiak rzeczywiście się destyluje, szampana oczywiście nie, Fleury robi i szampany i winiak. Marc de Champagne to po prostu winiak z Szampanii, bo są też np. Marc de Bourgogne - to tak, żeby rozwiać wątpliwości. Winiak jest mocniejszy niż szampan, ma jakieś 40-45% alkoholu. Używana przez Zottera grappa to też jest taki właśnie winiak, tylko we włoskim wydaniu.
OdpowiedzUsuńCzyli... smakowały mi, bo nie są z szampanem! Ha, i wszystko jasne, bo już myślałam, że coś ze mną nie tak. Grappa to wiem, że coś innego, ona mi jakoś zbytnio nie podchodzi.
UsuńO pani, 6 chi jak w mordę strzelił, mimo iż czeko ciemna. No dobra, może 5 ze wstążką. To byłaby dobra opcja na chodzącą za mną ochotę na %.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak odebrałabyś ciemną czekoladę Zottera właśnie w takich proporcjach i tej ilości. Wydawała mi się bardziej jak twardy krem niż ta w zwykłych nadziewanych.
Usuń