Mam tak (jak każdy?), że do ulubionych połączeń smakowych, mój wzrok jakoś sam leci. Gdy tylko zobaczyłam w dziale piwnym w Tesco słowa "kakao i sól" na (fioletowej! <3) etykietce, nawet nie zdążyłam mrugnąć, a już włożyłam skromną butelkę do sklepowego wózka.
Teraz bardzo proszę, żeby osoby niepełnoletnie dalej nie czytały, gdyż wpis ten przeznaczony jest tylko dla osób dorosłych, które ukończyły 18. rok życia. Zapraszam jednak jutro, gdyż na pocieszenie, na osłodę i dla Was coś się znajdzie.
O Browarze Golem dowiedziałam się dopiero przy tym piwie. Nic dziwnego, w końcu stworzyli go trzej domowi piwowarzy, chcących po prostu dzielić się swoją pasją z innymi.
O Browarze Golem dowiedziałam się dopiero przy tym piwie. Nic dziwnego, w końcu stworzyli go trzej domowi piwowarzy, chcących po prostu dzielić się swoją pasją z innymi.
Browar Golem Dybuk to piwo ciemne (rye porter) z ziarnem kakao i solą.
Po otwarciu, któremu towarzyszyło przyjemne "psss" poczułam zapach dobrego jakościowo, ale w gruncie rzeczy zwykłego ciemnego piwa, a więc coś, co nazywam sobie mieszaniną opalanego słodu, kawy i mahoniu. Możliwe, że to autosugestia, ale z czasem, gdy zapach rozniósł się po pokoju, jakbym wychwyciła coś kakaowego, chlebowo żytniego.
Po przelaniu do szklanki pianka utrzymywała się dość długo, a piwo wydało mi się wręcz gęste. Po spróbowaniu nie umiałam o nim myśleć inaczej, niż jako o oleiście-tłustym; już nie wydawało mi się takie gęste.
W smaku w pierwszej chwili poczułam dostojną słodycz, mająca autentycznie czekoladowo-zbożowy wydźwięk.
Zaraz zrobiło się konkretniej, bardziej gorzko. Nie była to jednak jakaś siekierą, a przyjemna gorzkość kojarząca się z kawą i ciemną czekoladą. Słodycz na moment zniknęła, na jej miejsce wskoczył smaczek palonych nibsów, a więc taki minimalnie kwaksowaty.
Smaczek kakao w wydaniu wyraźnie nibsowym nagle się zmienił i pozostawał w ustach jako posmak wytrawnej, choć zaskakująco silnej, słodyczy i ciemnego piwa oraz dość wyraźny akcent soli. Nie było słono, ale sól czuć. Zwłaszcza, gdy oblizałam usta, co wydało mi się niecodziennym i bardzo ciekawym efektem (choć nie było to do końca to, na co liczyłam).
Smaczek kakao w wydaniu wyraźnie nibsowym nagle się zmienił i pozostawał w ustach jako posmak wytrawnej, choć zaskakująco silnej, słodyczy i ciemnego piwa oraz dość wyraźny akcent soli. Nie było słono, ale sól czuć. Zwłaszcza, gdy oblizałam usta, co wydało mi się niecodziennym i bardzo ciekawym efektem (choć nie było to do końca to, na co liczyłam).
Piwo wydało mi się zaskakująco słodkawe, choć cały czas jednak gorzkie i nie takie słodkie w oczywisty sposób. Kakao w sumie było czuć -niezaprzeczalnie! - ale na to składała się całość, mnogość skojarzeń. Z solą podobnie, bo pojawiała się dopiero pod koniec, dając niezwykły, ale nie jakiś przełomowy, efekt.
Okazało się bardzo dobre, choć nie tak szalone czy wyraziste, jak się spodziewałam. Było ciekawe, jednak wolałabym wyrazistsze kakao i może trochę inną konsystencję. Widziałabym tu bardziej gęsto-kremową niż oleistą, ale ogółem degustację uważam za bardzo udaną.
Piłam, zacny trunek :D
OdpowiedzUsuńA próbowałaś inne Golema?
UsuńZ Golema piłam jeszcze Eynore, w porządku, ale nic wyjątkowego. Myślę, że mogłoby Cię zainteresować Rage Machine z Kraftwerka, można je czasem kupić w carrefourze czy leclercu.
UsuńNiestety tych sklepów u mnie nie ma. I to się cieszę, że w Tesco w dziale piwnym jakieś bardziej rzemieślnicze ciekawostki zaczęły się pojawiać, bo te zwykłe... meeh. Ale dzięki, może właśnie w Tesco na wspomniane przez Ciebie kiedyś trafię.
UsuńGdybyśmy lubiły alkohol albo chociaż piwo to chętnie byśmy je spróbowały :)
OdpowiedzUsuńDziwnie trochę czytać taki Wasz komentarz. W sensie, że sól i no, w ogóle piwo. :P
UsuńPo prostu przypuszczamy, że gdybyśmy lubiły piwo to wersja z kakao by nas wystarczająco zaintrygowała ;)
UsuńW sumie nic dziwnego, kakao ma w sobie jakąś magnetyczną moc.
UsuńDobrze, że pssss, a nie piss :D
OdpowiedzUsuńRaz kupiłam zwykłe czekoladowe piwo i zabiło mnie goryczą, więc tego trochę się boję. Miło za to, że soli nie ma wiele.
Wątpię, bym się skusiła, acz nie mówię kategorycznego "nie". W końcu to alkohol... :D
Gdybym usłyszała pis, to bym od tej butelki uciekała mimo kakao i soli bardzo daleko. xD
UsuńEj, jak czekoladowe, to już nie takie zwykłe. :P Muszę gdzieś właśnie takie dorwać. W sensie, że czekoladowe.
Uuu z komentarzy ciekawy trunek, gdzie go dostaliście?
OdpowiedzUsuńCzy naprawdę łatwiej i szybciej jest pisać komentarz, niż zerknąć na "kupiłam:..." na dole posta?
Usuń