Ehrmann Grand Dessert Dark Choc & Mint to "deser mleczny o smaku ciemnej czekolady z bitą śmietanką o smaku miętowym".
Od razu razu po otwarciu poczułam słodki, chłodno miętowy zapach, za którym czaiła się czekolada. Nienachalne, sztucznawe, ale w sumie całkiem zachęcające.
W smaku śmietanka była miętową ehrmannowska śmietanką, to pewne, ale napisać to i stwierdzić, że dół to ciemnoczekoladowy Grand Dessert, a to jest tylko połączeniem, byłoby minięciem się z prawdą - wszak je się całość.
Otóż wyszło dziwnie, bo chłodząca, lekko miętowa śmietanka tutaj nie wydawała się delikatna, a mdła; przypominała bardziej po prostu mdlącą, sztucznawą bitą śmietanę z posmakiem mięty. W pierwszej chwili było dobrze, ale w zestawieniu z intensywniejszym dołem, łagodność zmieniła się w niewyrazistość.
Przy chłodku mięty, dół wyszedł jakoś mdło. Był słodki, ciemnoczekoladowy, ale bez konkretnego charakteru, a "ochłodzony i wyprany" (ze smaku).
Całość wyszła o tyle dobrze, że odtłuszczone kakao nie dawało się we znaki, ale mięta przegrała starcie z resztą. Gdyby była silniejsza, deser mógłby być naprawdę pyszny. Tak nie był tragiczny, wciąż lepszy od Choc Noir, ale o wiele gorszy od wyważonego Chocolate Mint.
ocena: 7/10
kupiłam: Piotr i Paweł (Tata kupił)
cena: - (kosztował chyba 2,69 zł)
kaloryczność: 493 kcal / 100 g
czy znów kupię: nie
Skład: mleko odtłuszczone, 20% śmietanka, serwatka, syrop glukozowo-fruktozowy, cukier, skrobia modyfikowana, 2,7% ciemna czekolada (kakao o obniżonej zawartości tłuszczu w proszku, cukier, tłuszcz kakaowy), 1,1% kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, substancje zagęszczające: karagen, guma guar, żelatyna wołowa, emulgator E472b, naturalny aromat, ekstrakt z mięty pieprzowej, barwniki: E141, karotan
Skład: mleko odtłuszczone, 20% śmietanka, serwatka, syrop glukozowo-fruktozowy, cukier, skrobia modyfikowana, 2,7% ciemna czekolada (kakao o obniżonej zawartości tłuszczu w proszku, cukier, tłuszcz kakaowy), 1,1% kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, substancje zagęszczające: karagen, guma guar, żelatyna wołowa, emulgator E472b, naturalny aromat, ekstrakt z mięty pieprzowej, barwniki: E141, karotan
Eh bardzo mi przykro, że one mają tą przeklętą żelatynę, bo te smaku tak kuszą, że czasami mam ochotę złamać moje przekonania aby je zjeść :P
OdpowiedzUsuńDlatego (między innymi) nie rozumiem wegetarian. :P
UsuńO rany, nigdy bym nie kupiła! :)
OdpowiedzUsuńNadal miętowo-czekoladowe słodkości to nie nasza bajka :D
OdpowiedzUsuńFuck, to ja olałam robienie notatek, bo uznałam, że już go jadłam. Nie spojrzałam na spód. Aaaaaeeeyyy!!! Grr. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie. "Ostatnio" w PiPie nie było żadnych Grandów. Jestem zła.
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie. Z tego, co wiem, to obecnie np. u mojego Taty nie ma tych z mlecznoczekoladowym dołem. :< Pewnie rzucają po PiPach raz te, raz te.
UsuńTyle że w PiPie nie bywam nigdy :(
Usuń