poniedziałek, 22 lipca 2019

Zotter Nashido Grappa ciemna 60 % z kremem czekoladowym z alkoholem grappa

Grappa kojarzy mi się z owocowo-alkoholowymi nadziewanymi propozycjami Zottera, które akurat właśnie źle wspominam, czyli: Orange WineLemon Curd + Orange LordSweet Greetings from Styria. Ok, to wciąż 6-7, ale gdy taką ocenę wystawiam marce, której wiele tabliczek ma 10/10 i jest moimi ulubionymi... to już trochę kiepsko. Owszem, grappa (jak podaje Wikipedia: "włoski napój alkoholowy, destylat przefermentowanych wytłoków i pestek winogron, odpadów z procesu produkcji wina") pojawiała się też w pysznych tabliczkach, jednak czuję, że nie smakowałaby mi jako alkohol tak po prostu. Grappa dodana do tej czekolady jest wytwarzana przez Gölles, a więc cenioną markę, z której octem Zotter ma przepyszną czekoladę - Goelles Apple Balsamico.


Zotter Nashido Grappa to ciemna czekolada o zawartości 60 % kakao nadziewana 30 % mousse'em czekoladowym na bazie mleka i ciemnej czekolady ze styryjską grappą od Gölles; w formie minitabliczek.
Jedna czekoladka ma 8,5g.

Po otwarciu dobiegł do mnie zapach "rodzynkowo-słodkiego alkoholu" w otoczeniu mlecznym, a jednak dość kakaowo-czekoladowym. Po przełamaniu wydało mi się to wręcz cytrynowo soczyste.

Przy łamaniu niemal czarna tabliczka trzaskała, mimo bardzo miękkiego środka.
Czekolada rozpływała się łatwo, acz powoli, pozostawiając na podniebieniu gładko-zalepiające w kremowy sposób, smugi.
Miękkie, plastyczne nadzienie wydobywało się spod niej dość szybko i rozpuszczało się znacznie chętniej. Było bowiem śmietankowo tłuste, choć pozostawiało suchawy efekt ni kakao, ni alkoholu.

Czekolada nieco nasiąkła owocowo-alkoholowym wnętrzem, acz wyraźnie od pierwszej chwili podrzuciła mi mocno paloną gorzkawość. Ta jednak nie była bardzo silna, bo zmieszana z lekko karmelową słodyczą. Kojarzyła się trochę kawowo-cierpkawo.

Nadzienie podbijało słodycz, po czym odważniej wkraczało za sprawą nie za mocnego alkoholu. Popłynęła mleczna fala, mieszająca się z czekoladą, co wyszło jak czekolady śmietankowe. Po tej mleczności, alkohol przez moment wydał mi się... po prostu alkoholowy. Dość dosadny, ale mdły. Pojawiła się jednak przy nim silniejsza goryczka, czekoladowość zabrzmiała mocniej. Nutka owocowa wyszła jednoznacznie winogronowo, choć myślę tu o połączeniu słodko-soczystych, jasnych winogron z ich cierpkimi pestkami.

Alkohol wydał mi się bliżej końca cukrowo-likierowy, po czym rozszedł się w soczystej, acz przesłodzonej owocowości. Niczym jakieś... scukrzone rodzynki. Końcówka zrobiła się soczyście owocowa, choć ciężkawa. Słodycz weszła w cukrowo-waniliowy klimat, podkreślony mlekiem i cierpkością kakao.

Jako posmak pozostała cierpkawość kakao i winogronowo-rodzynkowego alkoholu. Wyszło to dość cukrowo, ale poważnie.

Całość wydała mi się wyważona pod względem tłustości i soczystości, a w smaku nudna. Mało ambitny alkohol wtłoczony w śmietankową czekoladę, z winogrono-rodzynkową nutą. Nie dla mnie, bo nie lubię owocowych alkoholi.

Mam jednak wrażenie, że to świetne wyeksponowanie smaku grappy. Ta cała winogronowość, rodzynkowość tego (potrafię sobie wyobrazić, że jakoś właśnie tak smakuje)... Alkohol dosadny, ale nie zagłuszający czekolady i określony. Uwierzę, że jak ktoś lubi owocowe alkohole, jest wielbicielem jasnych winogron (ja kocham granatowe, a jasne po prostu lubię - muszą jednak być bezpestkowe), to posmakuje mu to na 10.


ocena: 8/10
kupiłam: biokredens.pl
cena: 16 zł (za 68 g - cały zestaw - miks)
kaloryczność: 544 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie

Skład: miazga kakaowa, surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, grappa, mleko, syrop ryżowy, pełne mleko w proszku, olej słonecznikowy, odtłuszczone mleko w proszku, śól, lecytyna sojowa, sproszkowana wanilia

8 komentarzy:

  1. Też wole ciemne winogrona, a jasne tylko bez pestek! Skoro alkohol tutaj nie jest za mocny, to myślę że przyjęłabym te czekoladę dość pozytywnie. Grappa kojarzy mi się z takim napojem gazowanym co kiedyś piłam w dzieciństwie (bez alkoholu to było, w różnych smakach i kolorach) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Winogron z pestkami nie tknę, haha.

      Myślę, że by Ci smakowała.
      Ciekawe skojarzenie. Dziwi mnie, że tak nazwali coś takiego, bo grappa to mocny alkohol.

      Usuń
  2. Co oni z tymi małymi tabliczkami? Najpierw Domori pozmniejszało swoje 50g tabliczki do 25g, teraz Zotter robi takie maleństwa. To prawie neapolitanki, powinno to być rozdawane jako reklama, a nie traktowane jak pełnoprawny produkt. Dobrze, że Morin, Pralus czy Idilio wciąż tworzą solidne 100g czekolady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w zasadzie nie są pojedyncze tabliczki, a zestawy czekoladek Nashido. Też bym traktowała to raczej jako reklamowe neapolitanki, ale mam wrażenie, że ludzie lubią taką formę czekoladek, a nie tabliczki... Czyli zupełnie inaczej, niż ja. Też, jak Ty, o wiele bardziej wolę standardowe tabliczki. I nie podoba mi się to obniżanie gramatur przez Domori.

      Usuń
  3. Mnie się wydaje świetna przez kremową czekoladę o smaku palonej kawy z nutą karmelu (którą pewnie odebrałabym zupełnie inaczej) oraz alkohol. Jakikolwiek alkohol. Tak za mną ostatnio chodzi, że niechybnie zbliża się data wypicia czegoś. Najlepiej w piątek albo sobotę, żebym mogła odchorować kolejnego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądzę, że bardzo inaczej. Ostatnio tak właśnie miałam do czynienia z czekoladami słodzonymi różnymi rzeczami i powiem Ci, że jak się na to zwróci uwagę, to surowy cukier trzcinowy bardzo smakuje karmelem. Czekolady słodzone białym są zupełnie inne.

      Świetnie Cię rozumiem. Ja już drugi raz przechodziłam w sklepie koło kuszącej butelki z sombrero, ale na moje szczęście akurat wypadało, że na tych wyjściach płaciła Mama. Nie wiem, co za mną akurat to chodzi, ale chodzi. A człowiek to słabe stworzenie. :> Wiem, że u Ciebie dochodzi jeszcze czynnik zdrowotny więc... biedna Ty. Uściskałabym pocieszycielsko, ale przez monitor to tak trochę trudno.

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że będziemy w końcu miały okazję się uściskać :)

      Usuń
    3. Wiesz, ja też. A naprawdę, żebym chciała się z kimś spotkać, wiele trzeba. I zazwyczaj wprost mówię, że nie jestem za tym, ale teraz nie rzucam słów w eter. Serio.

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.