Stoi za nią szwajcarski producent Chocolats Halba, który ma fajne motto, po angielsku będące grą słów odnoszącą się do Fairtrade, że chce być najlepszym i najsprawiedliwszym (ang. fairest) producentem ze swojego kraju. Mimo że marka istnieje od 1933, pierwsze o nich słyszę.
Fair Dunkle Schweizer Bio-Schokolade 70 % Kakao to ciemna czekolada o zawartości 70 % kakao, produkowana przez Chocolats Halba.
Po rozerwaniu złotka poczułam głęboko gorzki zapach wilgotnej, czarnej ziemi i kawy. Rozpościerało się nad tym ciepło prażonych orzechów skąpanych w słodyczy mocno palonego karmelu i bardzo ciemnego miodu. Było to dosadne, a jednocześnie zestawione ze zniewalającą soczystością, wręcz odrobinę kwaskowatą. Wyraźnie czułam śliwki i jakieś żółte owoce... śliwki i brzoskwinie? Oczami wyobraźni ujrzałam mnóstwo "owoców-kulek" (czy to winogrona, czy już bardziej jędrne rodzynki, czy jakieś inne świeże, bliżej nieokreślone).
Łamała się wydając dźwięk z pogranicza trzasku i chrupnięcia. Jej przekrój sugerował coś zwartego.
W ustach rozpływała się z łatwością, acz powoli. Początkowo przypominała chropowatą glinkę, opływającą trochę zbyt wodnistymi smugami, które z czasem stawały się boskimi falami soku - jakby świeżo wyciskanego z owoców. Później chropowatość przechodziła w lekką trzeszczącą pylistość.
Ta przemknęła za sprawą prażenia, pobrzmiewającego prażonymi orzechami, po czym uplasowała się w goryczkowatym, palonym karmelu i goryczkowatym, bardzo ciemnym miodzie. Ciepło od nich bijące zasugerowało mi jakieś suszone, ale soczyste owoce. Kwaskawe rodzynki? Po chwili jednak stało się jasne, że soczystość jest za silna na suszone.
Ogrom soczystości wsiąknął w ziemię, w którą wgniecione zostały nie tylko świeże, pełne smaku śliwki i inne owoce, ale również naturalnie gorzkawe orzechy laskowe. Wszystko to zalała gorzka kawa.
Pod koniec soczysta gorzkość ziemi i kawy wirowała ze słodko-kwaskowatymi śliwkami, rodzynko-winogronami i... znów zaczęła flirt z goryczkowato-palonym miodem. Wydawało się, że swoim szlachetnym smakiem niemal zadrapał w gardle.
W posmaku pozostała cudownie głęboka, soczysta ziemistość i gorzka, a jednocześnie rześka kawa wraz z intensywną soczystością kwaśno-cierpkawych owoców.
Ta czekolada... Wbiła mnie w ziemię. Uderzyła tyloma wyrazistymi nutami, była tak wielopoziomowa... że aż trudno w to uwierzyć. Wyraziście gorzka w sposób ziemiście-kawowy, z pazurkiem, a jednocześnie lekka dzięki owocowej soczystości. Nie brak jej kwaśności i cierpkości, na którą złożyły się owoce i cały ogrom wykwintnej słodyczy goryczkowatego miodu i karmelu. Wielopoziomowa, bogata, a jednocześnie przystępna. Zaserwowała mi właściwie owoce, które spodziewałam się poczuć w jedzonej niedługo przed nią Zotter Labooko Nicaragua Sail Shipped Cocoa 70 %. Zakochałam się w niej. Spokojnie trafiła na listę tych naj-naj (obok np. Idilio Origins, Akesson's itp.), a niedługo po jej zjedzeniu pojechałam zrobić zapas. Swoją drogą, w nową linię wchodzą inaczej wyglądające tabliczki (z podziałem na kostki), ale smak jest ten sam.
ocena: 10/10
kupiłam: Aldi
cena: 6,99 zł
kaloryczność: 582 kcal / 100 g
czy kupię znów: tak
Skład: miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy
--------------
Jeden jedyny raz w kwietniu trafiłam na tabliczkę zatytułowaną "Okologisk Mork Chokolade" (ale producent ten sam) i miała datę do czerwca 2019 (jakiś dinozaur chyba, bo wszystkie inne, jakie kupowałam to 2020-21). Ta jednak różniła się także kalorycznością (601kcal/100g). Kupiłam z ciekawości.
Największą różnicę odkryłam w konsystencji, bowiem była aksamitnie kremowa. Gęsta i soczysta, ale gładsza.
Także smak wydał mi się bardziej kremowy, nieco mniej intensywny, a odrobinkę bardziej stonowany, choć wrażenia mogła nasilać struktura. Miałam wrażenie, że w tej tabliczce większą rolę odegrała gorzka kawa. Soczystość słodko-kwaśnych owoców również była obłędna, ale aż tak się nie rozpychała.
Nie spodziewałam się, że taka czysta, zwykła i niedroga czekolada z Aldi może zgarnąć dychę. Musi być naprawdę pyszna :o :D
OdpowiedzUsuńDlaczego? Przecież nie raz i nie dwa tańsze czekolady też miały 9 czy 10.
UsuńTa jednak była zjawiskowa.
Gdybym kiedyś znalazł jakieś Aldi, to na pewno kupię :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Tyle już tego przejadlam, a dalej nie mogę uwierzyć, że jest aż tak pyszna.
UsuńWstęp - mam dokładnie tak samo, tylko trzeba zamienić czyste czekolady z nadziewanymi ;) Albo w ogóle pójść szerzej i napisać o dualizmie słodycze wyrafinowane vs. plebejskie.
OdpowiedzUsuńNa ogół mam problem z opisywaną przez Ciebie ziemistością, bo choćbyś mi tłumaczyła milion razy, nie zrozumiem, póki nie odnotuję jej sama. Mniejsza o to. Miałam napisać, że przeważnie mnie zniechęca, ale nie tu. Może chodzi o to, że jest łagodna i bez innych dziwnych nut? Kawę lubię, śliwki też, rodzynki akceptuję. Miód, o ile jest tylko 'nutą domysłu', wcale mi nie przeszkadza. Myślę też, że znaczenie ma miejsce zakupu. Aldi mam blisko domu i traktuję już jako market "udomowiony", bezpieczny.
Kup ją proszę, zrób to dla mnie. To jest właśnie ta moja ziemistość - będziesz wreszcie wiedziała, o co mi chodzi. I wierzę, że naprawdę i Tobie posmakuje.
UsuńCzułam, że odnajdę recenzję tej czekolady na Twoim blogu...Moje ulubione to 80%, jednak ta mnie całkowicie obezwładniła. Dawno nie jadłam tak dobrej 70%-owej.Zaluję, że to prezent w paczce odnaleziony, bo w miescie najblizszym mojej osadzie (gleboka wiejska dzicz :/) nie ma Aldiego :<
OdpowiedzUsuńPełna zgoda, że przepyszna, ale muszę Cię dodatkowo zmartwić. Sama rozpaczam z tego powodu. Objechałam wszystkie Aldi w Krakowie i nigdzie ich już nie ma. Ponoć nie będzie... A ostatnie dwie tabliczki zapasu, jakie mam mają terminy do listopada - obstawiam, że z tego "rzutu" już nic nie zostało, a kolejnego nie planują.
UsuńTo faktycznie zla wiadomosc.. nie wiem dlaczego wycofuja tak trafiony produkt, coraz częstsza praktyka. Szkoda, jakbym wiedziala to moze nie zezarlabym 1/3 na raz :/ Ale teraz oszczednie, to wyjatkowo smaczna czekolada.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że po prostu produkcja im się nie opłaca - wysokiej jakości produkt w śmiesznie niskiej cenie, gdy wszystko drożeje... A producentom głównie zysk się liczy. Osobiście wolałabym, żeby po prostu podnieśli cenę, ale pewnie wychodzą z założenia, że droższych ludzie nie kupią. Szkoda. Nie rozumiem tego.
UsuńPrzecież 1/3 to nie jest dużo, a co sobie żałować, przesadnie oszczędzać i jeść po kawalątku, by nic nie poczuć? Bez sensu. Może Ci będzie lżej, jak napiszę, że moja czekoladowa dzienna norma to jakiś 100 gramów? :P