Niedługo po Alnatura Feine Bitter Chocolat noir extra 70 % Kakao / Cacao sięgnęłam po dziś przedstawianą, z tzw. spokojem ducha. Czułam, że to czekolada smaczna i bezpieczna, bez szaleństw i niespodzianek. Na ten dzień właśnie czegoś takiego mi trzeba było.
Alnatura Edelbitter Chocolat noir extra fin 87 % Kakao / Cacao to ciemna czekolada o zawartości 87% kakao.
Po otwarciu poczułam intensywny zapach kwaśnych śliwek i ziemi. Z ziemią mieszały się niewyraziste, jakby przygaszone migdały i fistaszki. Kwaśność śliwek podkręciły za to cytrusy - głównie pomelo, ale też chyba cytryna. Mimo to, słodyczy nie brakowało. Zapewniły ją bardzo dojrzałe gruszki i gruszki w miodzie. Cierpkość i goryczka kakao, w dużej mierze osadzone w ziemi, przeplatały się jednak też z maślanością, która niby trochę łagodziła, a trochę przywodziła na myśl łagodne, tłuste trufle belgijskie z miodem, obtaczane kakao.
Tabliczka była masywie twarda. Prawie jak kamień. Trzaskała bardzo głośno, adekwatnie.
W ustach rozpływała się powoli i maziście. Była zbita i konkretna, tłusta, ale też lekko wodnista.
W smaku pierwszy przemknął niedookreślony kwasek. Niby nie starał się zawojować kompozycji, ale wydał mi się zdecydowany.
Tuż po nim odezwała się słodycz, przywodząca na myśl bardzo dojrzałe, soczyste gruszki. Gruszki odmiany Konferencja? Słodycz rosła i rosła, na co przełożył się jasny, złocisty miód. Gruszki ze świeżych surowych zaraz zaczęły podchodzić trochę pod gruszki w miodzie. Prażone w nim, że aż wyszedł lekko karmelowo?
W tym czasie niemal niezauważona wkradła się gorzkość. Początkowo niska, szybko osiągnęła pokaźną moc. Była trochę palona i dosadnie ziemista.
Kwaśnosć określiła się jako cytryna. Trochę złagodziło ją nieco słodsze pomelo. Cytrusy wiązały się z lekką cierpkością.
Do kompozycji dołączyłą maslaność. Trochę hamowała zapędy gorzkości i kwasku. Zrobiło się nieco maślanie, a ja pomyślałam o ciemnym chlebie na zakwasie, sowicie posmarownym masłem. Chlebie ze śliwkami?
Mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa łagodzenie zawróciło na nieco charakterniejszy ton - wychwyciłam odrobinkę orzechów. Arachidowych? Migdałów? W wydaniu jednak bardziej łagodnym, np. kremu orzechowego. Ziemia dopowiedziała im czekoladowo-orzechowe trufle belgijskie, też nieco starając się... dodać charakteru maślaności?
Kwaśność wykorzystała moment i wzrosła, zmieniając niemal zupełnie wydźwięk. Poczułam soczyste, kwaśne śliwki węgierki. Słodycz także wzrosła. Ta niemal miodowa zasugerowała słodko-kwaśną, mocną nalewkę z węgierek. Węgierki przeprosiły się z cytryną i pozwoliły im jeszcze podkręcić kwaśność i soczystość. Kwasek jednak, mimo soczystości, chwilami znów jakby zatracał owocowość i wydawał się niedookreślony.
Trufle... może i one trafiały się sporadycznie węgierkowe i cytrynowe? Na pewno były to mocno maślane trufle belgijskie i... jakieś bajaderki? Też z odrobinką alkoholu? Wszystkie one były bardzo ziemiste, mimo że maślaność starała się z tym walczyć.
Przemknęła mi przez myśl doprawiona alkoholem, ziemista czarna herbata z dużą ilością cytryny. Końcowo słodycz trzymała się raczej miodu, choć mimo że dość wysoka, nie wydawała się już tak wyrazista jak na początku.
Po zjedzeniu został posmak ziemistych, kakaowych trufli belgijskich ze sporym udziałem masła, a także kwaśnych śliwek węgierek, jakby niemal pikantnej kwaśności i miodu. Miód trochę znów przypomniał sobie o gruszkach - ogólnie było soczyście.
Czekolada smakowała mi, acz wolałabym, by nie miała aż tylu łagodzących, maślanych zapędów. Maślaność przy chlebie na zakwasie ze śliwką, w truflach - no lepiej było by bez tego. Ziemistość, odrobinka orzechów, nutka herbaty z cytryną i ogrom owoców: od gruszek, przez cytryny i pomelo, po śliwki węgierki były naprawdę smakowite i ciekawie się mieszały. Sporo słodyczy gruszek i miodu jak najbardziej trafione.
Przypominała Alnatura Feine Bitter Chocolat noir extra 70 % Kakao / Cacao, acz kwaśniejszą i mocarniejszą, gdy o ziemię chodzi, ale jednocześnie nieco mniej owocową i bardziej maślaną. Słodycz wyszła wyraźnie niższa. Tylko że sporo jej miejsca niestety zajęła maślaność.
ocena: 8/10
kupiłam: Piccantino
cena: 8,99 zł
kaloryczność: 594 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: miazga kakaowa, surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.