Bertil Akesson, jako syn szwedzkiego dyplomaty, już od dziecka poznał smak podróży. Ciężko się dziwić, że odległe miejsca takie jak Madagaskar zaintrygowały go bogactwem smaków do tego stopnia, że w dorosłym życiu, poznawszy sztukę łączenia składników, stał się właścicielem plantacji kakao na Madagaskarze, w Brazylii i Indonezji.
Z ziaren tych wytwarzane są czekolady jego marki (Akesson's), które wielokrotnie otrzymały nagrody Akademii Czekolady, International Chocolate Awards czy Great Taste. Wzbogacając niektóre tabliczki o lokalne dodatki typu dziki czy różowy pieprz, osiągnął sukces, owocujący brakiem miejsca na odznaczenia na opakowaniach.
Moją przygodę z tą marką postanowiłam zacząć od najłagodniejszej, żeby dozować sobie potem ilość kakao i różne dodatki.
Akesson's Bali 45 % Milk Chocolate with Fleur de Sel & Coconut Blossom Sugar to ciemna mleczna czekolada, o zawartości 45 % kakao, wytworzona z ziaren trinitario z indonezyjskiej wyspy Bali, a dokładniej z plantacji rodziny Sukrama w regionie Melaya z dodatkiem lokalnej soli morskiej i cukru kokosowego.
Warto chyba wspomnieć, że to pierwsza w historii europejska tabliczka single origin z ziaren kakao z Bali.
Kiedy tylko rozprawiłam się z folią i zbliżyłam połyskującą, intensywnie brunatną, piękną tabliczkę do nosa.
Miała subtelny i złożony zapach. Najpierw skojarzył mi się z tylko co upieczonymi domowymi ciasteczkami czekoladowymi, porządny motyw kakao, a potem przysięgłabym, że poczułam kwiaty (lawendę?).
Przełamałam, zadowalająco twarda i gruba. Powąchałam jeszcze raz i poczułam naturalne mleko wchodzące w karmelowo-mleczne krówki.
Pierwszy kęs. Czekolada zaczęła rozpuszczać się w kremowy, chociaż nie całkiem idealnie gładki, sposób. Była tłusta w wyraziście śmietankowy sposób, ale o konsystencji jeszcze wspomnę.
W pierwszym chwilach w ustach czułam porządną świeżą i naturalną śmietankę, razem z jej słodyczą i wszystkimi szczegółami. Przy niej znalazła się wyraźna goryczka kakao, od której wydobywała się wszechobecna słodycz. To, że jakby osnuła ona całość, nie znaczy, że przytłoczyła czy coś, wręcz przeciwnie. Przyniosła smak bardzo ciemnego, lekko gorzkawego, miodu i "powiew" kwiecisto-owocowy. Słodkie owoce leśne, czerwone... a może i płatki kokosa? Mam na myśli niezwykle delikatne w smaku płatki, nie wiórki. To wszystko zostało po chwili przykryte smakami toffi i karmelu.
To drugie wchodziło w bogato, minimalnie palone, nutki. Ten smak skojarzył mi się z wilgotnym i zalepiającym środkiem wyidealizowanych mleczno-karmelowych krówek. Konsystencja tylko wzmocniła to skojarzenie z ciągnąco-lepiącymi cukierkami, chociaż sama tylko oblepiała usta.
Ten toffi-karmelowo motyw był wręcz zdumiewająco złożony - wydaje mi się, że taki poziom został osiągnięty dzięki cukrowi kokosowemu.
Słodycz w połączeniu z ogromem mleka mogłaby wydać się ciężko-muląca, jednak... nie tutaj. W słodyczy krył się jeszcze powiew czegoś orzeźwiającego, chłodnego.
Silny motyw kakao przyniósł w końcu bowiem i posmak sera topionego. Przy tej goryczce wyczułam sól.
Językiem zaczynałam natrafiać na całkiem spore kryształki soli. Ich smak był silny, ale nie ordynarny i na pewno nie przeciętny; wbrew pozorom nie był nadzwyczaj silny. W czasie ich rozpuszczania się, wyłapałam nawet lekki kwasek, co skojarzyło mi się z niedojrzałymi bananami, a potem na scenę znów wkraczała fuzja mleka i kakao.
Właśnie z ich posmakiem, oraz posmakiem karmelowych cukierków lub krówek, pozostałam.
Złożona i głęboka tabliczka. Słodycz jest tu na najwyższym (zarówno najlepszym jak i najmocniejszym) poziomie: karmel do potęgi, ale bez przesłodzenia. Wyrazista sól i charakterne kakao otulone naturalną śmietanką. Nuty kwiatów, odrobina owoców i... o, kur... cze... ten karmelowy smak podsycany solą i kakao!
Gdybym miała umiejscowić ją gdzieś wśród wcześniej próbowanych czekolad, na pewno zajęłaby miejsce między Zotterem 50 % z Ekwadoru i 50 % z Nikaragui.
Kojarzycie białą Original Beans także z krówkowo-bananowymi nutami (chociaż poniekąd diametralnie innymi)? Akesson's podbił moje serce mlekiem przy tych nutach, a i trochę obniżył ocenę innej OB.
ocena: 10/10
kupiłam: Sekrety Czekolady
cena: 24 zł
kaloryczność: 591 kcal / 100 g
czy znów kupię: kiedyś do niej wrócę
Skład: kakao, organiczny cukier kokosowy, mleko w proszku, czysty tłuszcz kakaowy, lecytyna sojowa bez GMO, sól morska (1%)
Skład: kakao, organiczny cukier kokosowy, mleko w proszku, czysty tłuszcz kakaowy, lecytyna sojowa bez GMO, sól morska (1%)
Mmmm...ciekawa!Ten karmel to na pewno zasluga cukru kokosowego,ktorego swoja droga nigdy nie probowalam XD A soli morskiej jest tylko 1%,a jak bardzo ją czuc.Fajna tabliczka :)
OdpowiedzUsuńNa pewno! Chociaż samo kakao też potrafi dać karmelową nutę. :P
UsuńMam ją! Właśnie ten egzemplarz, również na rozpoczęcie przygody z Akesson's. Ależ nabrałam na nią ochoty dzięki Twojej recenzji... Umiejscowienie jej pomiędzy zotterowskimi pysznościami to naprawdę dobra rekomendacja!
OdpowiedzUsuńJa już mam i całą kolekcję tej marki. :D I dalej pluję sobie w brodę, że z białej zrezygnowałam!
UsuńCiekawa tabliczka.Sól i nuty krówkowo-bananowe,brzmi bardzo słodko i taka jest,niemniej jednak jest to zasłodzenie,dla którego dałabym się pokroić :>
OdpowiedzUsuńNie jest to zasłodzenie! Sól to przełamuje, ale tak, dla ponownego spróbowania też dałabym się pokroić. :P
UsuńCoś wspaniałego i te nuty śmietankowe,słodkie a nie skwaśniałe :) . Pycha:)
OdpowiedzUsuńW końcu marka o której słyszałam już wcześniej :D I z opisu wynika, że idealnie trafiłaby w mój gust. Brzmi niezwykle apetycznie.
OdpowiedzUsuńI taka była!
UsuńWiększy rozmiar, wywalił sól i biorę <3
OdpowiedzUsuńNie, idź mi od tej czekolady! Ta sól jest tu doskonale wpasowana i nic mi tu nie wywalaj. :P
UsuńA rozmiar, jak dla mnie, też doskonały... chociaż, no dobra... jednak nie. Tej czekolady chcę WIĘCEJ i WIĘCEJ, nieważne, ile by ważyła.
Jaka ona jest śliczna! Do tego ma tak intensywny kolor, że jestem pewna, że to kakao po prostu w najlepszej swojej postaci. Podoba mi się znaczna słodycz, ale nieprzesadzona. Byłabym zachwycona mimo, że nie ma dodatków i innych pierdół, a zwykle o mlecznych mówię: nuda.
OdpowiedzUsuńMa w sobie sól, i to wcale nie mało. :D
UsuńTak, ona ma tyle nut i jest tak cudna, że nic więcej jej nie potrzeba.
Uwielbiamy dodatek cukru kokosowego do czekolad! Faktycznie wtedy nadaje on takiej karmelowej nuty. Chociaż my byśmy już sól sobie dopuściły ale to my :P
OdpowiedzUsuńTeraz ja także uwielbiam.
UsuńNie, nie, nie! Ta sól to wisienka na torcie.
Zazdroszczę, Akesson's powinieniem mieć wkrótce, choć sam pewnie bym zaczął od jakiejś 70% bez dodatków. Co do wstepu, to poznanie "bogactwa smaków" raczej zainspirowało go do zostania producentem czekolady, bo plantacje (głównie kakao i pieprzu) to po prostu odziedziczył.
OdpowiedzUsuńMoże i odziedziczył, ale mógł sprzedać, a nie zaangażować się w to. A wiadomo, że plantacje i produkcja czekolady się ze sobą wiążą. :P
UsuńAkesson's właśnie dodatkami według mnie urzeka, chociaż obecnie mam i kilka czystych.
Podobno ta z pieprzem (też z własnych plantacji) jest świetna.
UsuńW ofercie są bodajże trzy z pieprzem różnego rodzaju, z czego ja posiadam dwie. Liczę, że będę mogła powystawiać dziesiątki.
UsuńJuż po tytule poczułam ukłucie zazdrości w boku, a po całym tekście czuję się jakby przewierciło mi brzuch xD Wszystko brzmi tutaj dla mnie TAK dobrze, że chyba nie ma sensu wyliczać. Ojj zjadłoby się :3
OdpowiedzUsuńJa sama byłam zszokowana, że jeszcze jakaś czekolada potrafi mnie AŻ TAK pozytywnie zaskoczyć. Rozłożyła mnie na łopatki swoim smakiem!
UsuńAaa przestań potworze, przestań tak kusić a kysz xD
UsuńNie wiesz co zrobić? Zamawiaj i tyle! :D
UsuńOjaaaaa. Chyba się zakochałam! To wszystko brzmi tak smacznie, tak cudnie.. Tak magicznie. Oczarowała mnie :)
OdpowiedzUsuńMnie także. ;)
Usuń