czwartek, 19 października 2017

Torras chocolate blanco con algas y flor de sal negra biała z algami i czarną solą morską, słodzona maltitolem

Obecnie, aby biała czekolada skusiła mnie do kupna, musi mieć jakiś wyjątkowy dodatek. Dzisiaj opisywana na pewno go zawiera - i to nie jeden! Ogólnie wydaje mi się tworem tak dziwnym, że aż nie wiem, jak ktoś mógł wpaść na zrobienie czegoś takiego. Mimo to, sięganiu po tę tabliczkę, nie towarzyszyły mi żadne emocje.

Torras chocolate blanco con algas y flor de sal negra to biała czekolada z algami (chlorella) i czarną solą morską, słodzona maltitolem (bez cukru).

Po rozwinięciu sreberka poczułam wyrazisty zapach dobrej, mleczno-maślanej białej czekolady o zamglonej słodyczy i nutką trochę ją przełamującą, choć bliżej nieokreśloną.

Przy łamaniu czekolada okazała się miękka, już wtedy dała o sobie znać tłustawość.
W ustach miękła i szybko zmieniała się w bezkształtną grudkę, rozpływała się kremowo i wcale nie za tłusto, bardzo proszkowo, ale jakby wręcz chrzęszcząco. Wydała mi się też nieco wodnista, ale nie w negatywnym tego słowa znaczeniu. Z czasem ujawniała spore, grubawe płatki soli.

W smaku od pierwszej chwili poczułam chłodzącą, rześką słodycz i maślano-mleczny smak białej czekolady. Momentami słodycz dominowała, ale odebrałam ją jako zamglono-chłodzącą, ani trochę nie cukrową. Może kojarzyła się trochę słodzikowo z racji tego, że i algi dokładały takiego "chłodku", ale słodzikowa również nie była. Chlorella nie była zbyt mocno wyczuwalna. Maślano-mleczny duet sprawdził się jak najbardziej - to wciąż była biała czekolada, a nie twór udający ją.

Sól z kolei czuć było tylko przy tych sporych kawałkach. Tylko albo aż, bo z racji wielkości, robiło się wtedy naprawdę słono. I to słono w sposób głęboko-intensywny, a nie jak w przypadku zwykłej soli kuchennej. Świetnie wgryzało się to w "chłodek" i przełamywało słodycz.

Po wszystkim zostało poczucie białoczekoladowej słodyczy, ale i pewna rześkość, a więc nieprzesłodzenie (?) wzmocnione akcentem soli (który nie był przesoleniem).

Czekolada nie była nazbyt ciężka. Wręcz przeciwnie! Mimo znaczącej słodyczy niosła orzeźwienie, sól bardzo dobrze tu wyszła (nie podkreśliła słodyczy na zasadzie kontrastu ani nic z tych rzeczy). Jak dla mnie za szybko się to rozpuszczało, było za miękko, ale ogół mi smakował. To zadziwiające, jak coś tak kontrowersyjnego może okazać się w gruncie rzeczy bardzo harmonijne. Ciekawa interpretacja białej czekolady.

Z kontrowersyjnych białych czekolad jest chyba najlepszą z tych, które jadłam, bo jest właśnie białoczekoladowa, dobra, a nie obleśna jak pizzowa NCzekolada czy niekojarząca się z czekoladą, smakująca przesolonym brokułem Georgia Ramon.


ocena: 8/10
kupiłam: Lewiatan z działem ze zdrową żywnością
cena: 7 zł (za 75g)
kaloryczność: 466 kcal / 100 g
czy znów kupię: nie

Skład: słodzik (maltitol), tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, inulina, algi (chlorella), czarna sól morska, lecytyna sojowa, naturalny aromat wanilii

16 komentarzy:

  1. Jeszcze algi moze jakoś bym przezyła bo az tak mnie nie zniechęcają, ale biała i sól.. sól by mnie "dobiła" ;P
    Ta to mi przeszkadza ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mnie zadziwia nietolerowanie soli w czekoladach.

      Usuń
    2. Nie toleruję soli wszędzie ;P

      Usuń
    3. Tego też nie rozumiem, bo ja potrzebuję odrobinki takiego wykończenia. :P

      Usuń
  2. Choć biała Torras z goji w zasadzie mi smakowała, jakoś nie mam ochoty wgłębiać się w czekolady z zamiennikami cukru. Nawet takowych nowości od Zottera nie zamówiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie zamienniki cukru nie ciekawią, a z tych Zotterów to właśnie białej nie zamówiłam.
      Tutaj jednak ciekawiły mnie te inne dodatki.

      Usuń
  3. Ten chłodek to chyba z maltitolu, a nie z alg. Sól nieźle się spradza w słodkich czekoladach (choć w białych jej nie próbowałem) - może dlatego wyszło tak ciekawie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to nie był taki chłodek słodziku, a taki algowo-roślinny.

      Usuń
  4. Pamiętamy, że jedząc ją obie stwierdziłyśmy, że jest tak dziwna, że aż nawet dobra xD Tylko dla nas było w niej ewidentnie za dużo soli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tu mnie zaskoczyłyście! :D Chodzi mi o pierwszą część komentarza.

      Usuń
  5. Oj nie, na tą bym się nie skusiła :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A na inną Torras? Bo ja właśnie mam tak, że oprócz tej żadna inna nie kusi.

      Usuń
    2. Mnie kusi ta z mango Torras i ta biała z truskawkami, z kiwi i z kokosem, ale nie spotkałam ich jeszcze.

      Usuń
    3. Za kiwi nie przepadam, ale rzeczywiście czekolada z kiwi mogłaby być ciekawa. Takiej jeszcze nie jadłam.

      Usuń
  6. Intensywnej soli nie nazwałabym świetną, ale z ogólnym pozytywnym odbiorem czekolady oczywiście się zgadzam. No i przede wszystkim jest to porządna biała czekolada, a nie jakiś tam parabiały twór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, bo ze słodzikiem mogłoby być różnie...

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.