czwartek, 16 sierpnia 2018

Stainer Grand Cru 70 % Peperoncino Scotch Bonnet con Rum ciemna z rumem i chili

Ostatnio się przemogłam i jednak obejrzałam najnowszych "Piratów z Karaibów" (już nie takich nowych, bo z 2017, ale wcześniej bojkotowałam), potem zaś z braku laku (pierwsze lepsze kliknięcie na "podglądacz do jedzenia") oglądałam bajkę "Dzwoneczek i tajemnica piratów", a potem... potem to już tylko poczułam "potrzebę golnięcia sobie". Nie no, tak na serio to po prostu przyszła pora na kolejnego Stainera z (kojarzącym mi się z piratami) rumem i chili - połączenie, które kiedyś wydało mi się bardzo kuszące, ale do którego teraz mi się wcale nie spieszyło, bo zdążyłam już nastawić się negatywnie do całej marki.

Stainer Grand Cru 70 % Peperoncino Scotch Bonnet con Rum to ciemna czekolada o zawartości 70 % kakao (miazga + tłuszcz) z papryczką chili Scotch Bonet i rumem.

Po otwarciu poczułam słodki zapach rodzynkowego rumu, takiego... cukrowo-karmelowego alkoholu, w którym bardziej niż na alkohol, zwraca się uwagę na słodycz, wkomponowanego w słodką, mocno paloną ciemną czekoladę z nieco soczystą nutką chili.

Ciemna tabliczka okazała się twarda, o czym świadczył głośny, jakby pełny trzask.
Także w ustach czekolada wydała mi się pełna i zbita, rozpływająca się jakby niechętnie, ale łatwo. Była dość tłusta i zarazem z wysuszającym efektem, co niby się przełamywało nawzajem, ale mi nie pasowało.

W smaku czekolada przywitała mnie subtelną gorzkością o orzechowo-drewnianym klimacie. Szybko pojawiła się mocno palona nutka, lecz wszystko zdominował jakby whiskaczowy smak wędzono-dymny (w co paloność się wpisała). Czułam bardzo słodki smak konkretnego, ale właśnie słodkiego, choć bliżej nieokreślonego alkoholu.

Słodycz związana z alkoholem, wędzonością i palonym klimatem stała się nieco karmelowa w kontekście podkradającym się pod cukier.
"Cukrowy alkohol" (nazywam tak wszystkie brandy, rum itd.) został podkreślony ostrym podrapywaniem języka i efektem rozgrzanego gardła (który to pojawiał się zaraz po przełknięciu śliny). Jedzeniu towarzyszyło interesujące poczucie mocnej procentowości bez ordynarnego alkoholu. Ostrość rosła, wraz z pozostałymi smakami robiła się korzenna. Chili nie serwowało tylko ostrości czy nawet tylko smaczku papryczki, ale jakby cały bukiet przypraw: pieprzu, suszonych ziół i...

...i korzenną słodycz. Słodycz suszonych, alkoholowych rodzynek oraz karmel. W tym doszukałam się zaznaczonego smaku rumowego, ale w bardziej "bazowym", a więc kojarzącym się z kawą i syropem czekoladowym otoczeniu, serwowanym przez samą czekoladę.

W posmaku pozostawała pikanteria chili, poczucie alkoholowości i słodyczy (alkoholowej słodyczy też) oraz posmak palonej ciemnej czekolady.
Mimo silnej słodyczy, czekolada okazała się przyjemnie poważna. Chili i alkoholowe smaki cudownie współgrały, a czekoladowa baza pozostała w tyle z racji, że brak jej mocniejszego charakteru. Całość była ostra, ale że pikanteria wpisała się w poczucie alkoholowości, nie wydawała mi się jakoś nadzwyczajnie ostra.
Tabliczkę uważam za dobrą i ciekawą. Mogłaby być lepsza, ale trudno znaleźć w niej większe wady. Mi trochę nie pasowała struktura, męczyło mnie, że chwilami musiałam niemal ssać ugryziony kawałek, a i dałabym więcej rumu kosztem aromatu, mimo że ten się nie narzucał. To jednak zmiany kosmetyczne. Ogólnie mi smakowała.


ocena: 8/10
kupiłam: Smacza Jama
cena: 8,75 (dostałam rabat -50%) za 50g
kaloryczność: nie podana
czy kupię znów: nie

Skład: miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy, naturalny aromat rumu, chili scotch bonet, lecytyna sojowa, wanilia, rum

7 komentarzy:

  1. I nawet Ty przeciwko mnie? Siostra nie daje mi żyć, bo ostatnią część Piratów mamy nagraną od roku, a nie mogę się z nią zebrać by w końcu ich obejrzeć... ale no wiesz... Co nowsza wersja to coraz płytsza, zjadliwa ta część?

    PS Dzwoneczka oglądałam - się wie, ale nawet nie pamiętam w jakich okolicznościach bo widocznie tak samo jak Ty - skupiłam uwagę xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zjadliwa, jako coś, co leci w tle, gdy jem... Gdybym miała po prostu siedzieć i oglądać to nie.

      PS Haha, w końcu "wszystkiego trzeba liznąć" (no dobra, słyszałam to w odniesieniu do kierunków w sztuce i oglądania obrazów, ale co tam).

      Usuń
  2. Ostatnia część piratów według mnie to jakieś nieporozumienie ale dalej nie wnikam... sa osoby, którym się podobała :)

    Rum w czekoladzie jest czymś co sprawia, ze nie mam ochoty jej spróbowac ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy... różne rzeczy lubią. Na lubiących pewne, wolę nie trafić.

      Usuń
    2. Za późno. Znasz mnie od dawna ;>

      Usuń
  3. Drewno, chilli, zioła, pieprz i gardło stające w płomieniach. Czy da się zamówić kontener? <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obok budki z najnowszymi Piratami z Karaibów na DVD.

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.