Duffy's Panama Tierra Oscura 100 % to ciemna czekolada o zawartości 100 % kakao z Panamy, z okolic miasta Tierra Oscura.
Po rozchyleniu sreberka poczułam nieco pudrowy zapach śmietankowego kremu z czerwonych owoców, oprószonego kakao. Słodkie, gęste, a zarazem lekkie... "jak obłoczek" - chciałoby się powiedzieć, ale właśnie nie bardzo. Lekkie, ale w sposób ciepły, może lekko pikantnawy? Najpierw wydał mi się prażony, po pewnym czasie oczami wyobraźni zobaczyłam jakieś wnętrze z drewnianymi panelami i boazerią... Niezwykle obrazowa woń.
W ustach rozpływała się dziwnie. Bardzo łatwo, ale powoli. Początkowo opływała i zalepiała kremową mazią, robiąc się coraz tłustszą masą. Traciła na zwartości. W końcu zaczęła przypominać miękki kawałek masła wymieszanego z pyłem / proszkiem (jak oleiste, zmielone na pył masło orzechowe?), w czym pojawił się suchy motyw. Potem wróciła do kremowości. Lekka pylistość jednak pozostała aż do końca, by wtedy nieco cierpko ściągnąć. Było w tym coś sadystycznie-obrzydzającego, ale takiego, w co łatwo się wciągnąć.
Już w chwili robienia gryza uderzyła mnie mocna gorzkość.
Kawałek spoczął na języku, rozbrzmiał smak... olejo-masła?! Tak, ale masła z orzechów. Nie było to typowe masło orzechowe, a bardziej maślane, lekko tylko podprażone... Łagodne i w 100 %-ach z orzechów... nerkowca. Wyraźnie poczułam nerkowce, a zaraz za nimi naturalnie słodkawo-słonawe pistacje. Gorzkość w tej kwestii przełożyła się na lekkie podprażenie. Z czasem do orzechowej mieszanki dołączył akcent lekko kwaskowatych, młodziutkich laskowych.
W naturalny sposób za sprawą tych orzechów gorzkość nieco złagodniała, ale nie utraciła charakteru. Po pewnym czasie wzrosła jako smak dymu i popiołu. Zajeżdżało to kwaskiem. Na myśl przyszedł mi asfalt po deszczu, ale ten kwasek... wprowadził soczystość i do głowy przyszła mi raczej zawilgocona, soczysta ziemia. Może też chłodne, drewniane wnętrze jakiegoś domostwa...
Epizodycznie wchodził tu także owocowy kwasek z pogranicza cytrusa, a wiśni.
Lekka prażoność z tła podkreśliła pewne ciepło, a orzechy drewno. Wszystko to w końcu przywiodło na myśl chłodnawą, troszeczkę ostrą lukrecję. Nie za mocną jednak.
Wraz ze zmianą orzechów w zboże, zwłaszcza gdzieś przy trzecim kęsie, robiło się słodko. Była to słodycz mleczna / twarożkowa, powiązana z wonią śmietankowo-owocowych kremów, ale nie mocno mleczny smak. Najpierw za sprawą ziemistości poczułam słodkawo-miękkie, lekko cierpkie wiśnie. Rozchodziły się niepewnie. Zaraz za nimi kroczyło coś słodszego. Pomyślałam o średnio dojrzałym, nieco ściągającym kaki. Może to właśnie z niego był ten jakiś śmietankowy krem?
Taka niemal neutralność pozostała w posmaku, lekko tylko doprawiona nibysłodkim chłodkiem a'la lukrecja i gorzkością dymu / popiołu. Czułam lekkie ściągnięcie jak po niezbyt dojrzałym, ale słodkim kaki i wiśniach.
Szokująca czekolada. W pierwszej chwili wydała mi się odrzucająca, ale już po dosłownie dwóch sekundach wiedziałam, że ją pokocham. Ta wręcz chamska gorzkość, a potem ogrom nerkowców i pistacji wchodzących po dłuższym czasie w pozytywnie mdławe owsiane klimaty bosko się zrównoważyły. Dymno-ziemisto-lukrecjowe, chłodno-ciepławe "doprawienie" podrasowały charakter, a odrobina owoców (kaki, wiśnie) tchnęły "ciężkawą lekkość". Wszystko opierało się na kontrastach, tak rozłożonych w czasie, że... spójnych. Cudne przejścia.
Jedyne, do czego do końca trochę nie mogłam się przyzwyczaić, to konsystencja. Z jednej strony: no tak, tłustość setek, ale z drugiej... muszę jakoś oceną wyróżnić te moje naj-najukochańsze tabliczki Duffy's.
Czułam w niej drewniano-lukrecjowe motywy i kaki jak w Duffy's Panama Tierra Oscura 72 %, jednak 72 % była bardziej suszono-figowa, oczywiście słodsza (w karmelowy sposób), egzotycznie owocowa, a mniej orzechowa. Nie ukrywam, że całościowo wolę 72 % (poza tym, np. takie kaki też kocham, ale nie takie ściągające; a nuty tamtej bardziej mi się zgrały, było mniej tłusto), jednak ta dołączyła do moich ulubionych setek.
ocena: 10/10
kupiłam: Cocoa Runners
cena: 5.95 £ (za 60 g)
kaloryczność: 643 kcal / 100 g
czy znów kupię: mogłabym do niej wrócić (ale kupić raczej nie)
Skład: miazga kakao
PS Jakby tego było mało, zapraszam do aktualizacji Domori IL Blend 70%.
Skład: miazga kakao
PS Jakby tego było mało, zapraszam do aktualizacji Domori IL Blend 70%.
Nigdy nie jadłam żadnej setki, dla mnie to jeszcze za dużo ;p jestem ciekawa kiedy i jak przekonałas się do tak ciemnych czekolad? Na początku bloga widze raczej więcej recenzji mocno cukrowych słodyczy :)
OdpowiedzUsuńPrzekonałam się do tak ciemnych czekolad? Na każdym kroku powtarzam, że setki nie są moim ulubionym typem i nigdy nie musiałam się przekonywać. Zawsze, choć z przerwami-etapami, wolałam ciemne. Na przestrzeni lat miałam też tak że miesiącami nie jadłam słodyczy, bo nie miałam na nie ochoty. Bloga założyłam po jednej takiej przerwie, stąd i wiele różnych słodszych (nadrabiałam zaległości w nowościach, co zagrało się w czasie z tym, że w miejscu mojego zamieszkania wtedy zaczęli otwierać nowe markety).
UsuńGdy z myślą o blogu raz zakupiłam droższe czekolady, czując różnicę w smaku, jakości, to była już droga w jedną stronę - wiedziałam, że do zwykłych słodyczy nie wrócę.
Dlatego też nawet nie myśl o przekonywaniu się np. Lindtem 99%, jak już, to czymś dobrym i nic na siłę. To musi wpływać z Ciebie.
Dzięki za tak wyczerpującą odpowiedź <3
UsuńProszę bardzo.
UsuńOptimum to jednak 70-90, ale na tę może się skuszę, jak będzie u nas w jesiennej ofercie.
OdpowiedzUsuńTo tak jak u mnie, ale właśnie - zdarzają się i takie marki, które naprawdę umieją zrobić setki, a wtedy... Mm!
UsuńTo ja poproszę ciemną czekoladę o niższym procencie kakao z kremem w połowie nerkowcowym, w połowie pistacjowym. A nie "o smaku", tylko porządnym, takim jak w Zotterach. Zapach może zostać, bo ładny, byle pikatność nie zaleciała mi chilli. Śmietankowość zawsze i wszędzie, więc tyż bierę.
OdpowiedzUsuńI widzisz? Trochę po Twojemu, trochę po mojemu, i coś tam się wykluje. (Gorzej, jeśli potwór Frankensteina).
E tam, zaraz Frankensteina. A może jakiś taki: https://i.etsystatic.com/18223812/r/il/dfcfe6/1881318008/il_794xN.1881318008_q2bm.jpg ? ("Mamooo, weźmy go do domuuuu!")
UsuńO fuck, fajny :D
Usuń