niedziela, 10 września 2023

Omnom Chocolate Tanzania 70 % ciemna z Tanzanii

O marce Omnom w zasadzie nie byłam pewna, co myśleć. Z jednej strony podobały mi się ich opakowania, co jednak było... "podobaniem się z ale". Ale, bo widziałam w tym takie podejście... do klienta bardziej masowego? Albo nieco nazbyt nowoczesne dla mnie? Wszystkie dodatki, kombinowane tabliczki wpisywały się w robienie aby szokować, przyciągać wzrok. Sama, z całym sceptycyzmem, nawet dałam się w to wkręcić i kupiłam przecież Black n' Burnt Barley Black Chocolate (2022), która właśnie w smaku mi nie odpowiadała. I w zasadzie nie myślałabym o kupowaniu kolejnych tabliczek Omnom, gdyby nie ich Nicaragua 73 %, która okazała się pyszną czystą ciemną czekoladą. Może więc mieli i dobre czyste ciemne, i szalono-dziwne? Za punkt honoru wyznaczyłam sobie spróbowanie jeszcze jakiejś ich czystej ciemnej, więc bardzo się ucieszyłam, gdy pojawiły się w Sekretach Czekolady.


Omnom Chocolate Tanzania 70% to ciemna czekolada o zawartości 70 % kakao z Tanzanii, z regionu Morogoro.

Po otwarciu poczułam wyraziste, pieczone orzechy laskowe, otulone delikatną słodyczą palonego karmelu. Ogólnie słodycz wydała mi się przydymiona, taka właśnie stonowana dymem, a także ciepła. Do tego czułam sporo suszonych moreli - także słodkich - oraz trochę rodzynek. Przy nich stał lekki kwasek. Zwłaszcza w trakcie degustacji wyłapałam jeszcze wiśniowe akcenty. Dym i pieczony wątek nie był związany tylko ze słodyczą, bo zapewnił też subtelną gorzkość.

Na sam dotyk powiedziałabym, że tabliczka jest tłusta, a w ustach będzie miękka, lecz cechowała ją twardość i masywność, które potwierdziły się przy łamaniu, kiedy to wydawała z siebie bardzo głośne trzaski.
W ustach zachowała masywność, konkret, przedstawiając się jako syta i gęsta. Twarda jednak nie była. Rozpływała się raczej powoli, oklejając podniebienie. Wydała mi się maślana, tłusta i miękka... kojarzyła się trochę z gibkimi, budyniowatymi deserami (przed oczami wyobraźni mam panna cotty itp.).

W smaku najpierw poczułam sugestię kwasku niemal nieuchwytnej cytryny, a także lekką słodycz karmelu.

Słodycz rozwinęła się chętnie, jednak cały czas wydawała się przygaszona... przydymiona właściwie. Umocniła się jako palony, acz delikatny karmel. Może karmelowa drożdżówka?

Kwasek wprowadził soczystość właśnie kwaskawych rodzynek, lecz ogólnie nie był wysoki. Na pewno należał do owoców suszonych. Z czasem pojawiły się morele. Suszone: i słodsze, i bardziej kwaskawe. Karmel w tym czasie eksponował się coraz bardziej. Kontrastowo owoce wydały mi się soczystsze, a do głowy przyszły morele świeże i surowe, w pełni sezonu, acz też takie z kwaskawymi przebłyskami.

Po paru chwilach rozeszła się gorzkość. Wiązała się z dymem. Ten wydał mi się ciepły. Palony wątek łączył gorzkość i słodycz w zacnej harmonii, lecz... karmel nie wydawał się właśnie mocno palony, a bardziej odymiony... Ukryty w tym dymie? Wyłapałam słodycz jakby bardziej maślaną... I nagle z dymu wystrzeliło słodkie mleko skondensowane (karmelowe?) i kajmak. Osłodziły kompozycję odważnie.

Mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa sporo słodyczy przejęły orzechy laskowe. Też wyłoniły się z dymu. Miały nieco pieczony charakter, ale... przekładający się raczej na myśl o orzechowym (orzechowo-drożdżowym?) biszkopcie - obok samych orzechów. Te właśnie wyszły na pierwszy plan. Kontrastowo do dymu wydały mi się one bardzo słodkie, słodziutkie wręcz.

Dym i gorzkość o ciepłym wydźwięku zaserwowały ziemię. Rozgrzaną i czarną, wyrazistą. Gorzkość była bardzo wyrazista, a z orzechami łączyła się spójnie za sprawą ich skórek.

Tło z kolei należało do lekko soczystego kwasku rodzynek. Znów przemknęła mi cytryna i... odrobina wiśni? Wina? Do głowy przyszły mi rodzynki nasączone w winie. Lżejszym i owocowym. Do tego wciąż wtórowały im morele - już różne i świeże, i suszone. Odnotowałam też słodkawego, lecz nie jakoś specjalnie mocno banana twardego, soczystego, ale już nie zielonego. 

Pod wpływem owoców orzechy laskowe bliżej końca jawiły się jako jeszcze świeższe. Jakby tak mieć do czynienia z różnymi - i surowymi, i pieczonymi. A w tle wciąż była sugestia biszkoptu orzechowego, który wciągnął w siebie - może jako polewę? - wątek kajmaku, mleka skondensowanego karmelowego. Musiał zawierać w sobie też trochę rodzynek - już w większości słodszych aż drapiąco, kwaskawych sporadycznie.

Rozgrzana ziemia i dym wycofały się, acz do końca wplatały trochę gorzkości, tonującej słodycz. Mimo to, końcowo zaznaczała się w gardle jako lekkie rozgrzanie. Ziemia... wpisała się też w niską cierpkość wina czerwonego o lżejszym charakterze, które też do tego się dołożyło. Nawet leciutko zaznaczyło swoją obecność na języku.

W posmaku został kwasek rodzynek i moreli, może z echem cytryny i cierpkości wina, a także sporo orzechów laskowych i dymu. W tym momencie orzechy były to też "ogólnie orzechowe", nie tylko laskowe. Wszystko to osłodził kajmak - w część rodzynek wplatając słodycz. Ziemia z kolei ociepliła całość.

Czekolada bardzo, bardzo mi smakowała. Wyraziste morele i rodzynki, ale nie wysoka kwaśność, sporo gorzkiej ziemi i dymu, poczucie ciepła pasowały do słodyczy mleka skondensowanego, odymionego karmelu i orzechów laskowych. Zacnie wyszło, jak poszczególne nuty się splatały, m.in. dzięki dymowi. Raz bardziej pieczono-suszone akcenty, potem trochę świeżości dla odmiany - intrygująco dynamiczna kompozycja, skupiająca się na paru nutach, ale w różnych odsłonach. Wolałabym wprawdzie nieco niższą słodycz, ale i jej towarzyszyło na tyle gorzkości, soczystości i kwasku, że w sumie wyszło dobrze.

Orzechy laskowe i rodzynki w alkoholu, ciastowy wątek, wiśnie, ziemia przypomniały mi Domori Trinitario 70 % Tanzania Dark Chocolate (2021), a ciastowość i nasłoneczniona ziemia Plaq Tanzanie Morogoro Kamili 74%. Dobrze się stało, bo utwierdziło mnie to w ocenie - była jakby pomiędzy nimi.


ocena: 9/10
cena: 39 zł (za 60 g; cena półkowa; ja dostałam zniżkę)
kaloryczność: 528 kcal / 100 g
czy kupię znów: chciałabym do niej wrócić

Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, lecytyna słonecznikowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.