środa, 15 kwietnia 2015

lody Haagen-Dazs Secret Sensations Chocolat Fondant

Nie chcę wchodzić na drażliwy temat dotyczący religii. Nie ważne więc, w co wierzycie i jaki macie cel; czy to dążenie do zaspokojenia swoich własnych pragnień, czy osiągnięcia nirwany, dostania się do raju, czy co tam jeszcze człowiek wymyślił. Lody, o których mowa w dzisiejszych wpisie, przeniosą Was w to właśnie miejsce bądź duchowy stan. 

Haagen-Dazs Secret Senstations Chocolat Fondant to czekoladowe objawienie, zamknięte w 457-mililitrowym pojemniku, skrywającym czekoladowe lody z kawałkami kakaowych ciastek brownie i kieszonkami z sosem czekoladowym. Brzmi czekoladowo, prawda? 

Pomimo wskazówki, żeby przed jedzeniem wystawić lody na 15 min, ja za pierwszym podejściem tyle nie czekałam. To było silniejsze ode mnie, ta chęć otwarcia, skosztowania, ale na szczęście ok. 5 minut wystarczyło, by sos zrobił się płynny. (Gdy następnego dnia kończyłam to, co zostało, zostawiłam lody na ponad 15 minut i sos zrobił się bardziej płynny, a lody nie roztopiły się, więc nie ma się czego bać.)

Po otwarciu wieczka zapach, jaki poczułam, był czekoladowy; deserowy, jakby lekko słodki. Wszystko pachniało tak smakowicie, że dłużej czekać się już nie dało.

Masa lodowa jest intensywnie czekoladowa z wyrazistym kakaowym uderzeniem. To nie jakieś tam lody z mleka rozcieńczonego wodą zabarwione posmakiej słodkiej czekolady. Nie. W Haagen-Dazs spotykamy się z pyszną, deserową czekoladą; ani zbyt gorzką, ani zbyt słodką.

W lodach zatopione są małe kawałki ciasteczek, które są przyjemnie kakaowe, z lekką nutką goryczki, jak na brownie przystało. Rozpływają się one w ustach, nie są chrupiące, a delikatne i wilgotne. Skojarzyły mi się z ciastem bardzo dobrej jakości, którym człowiek delektuje się, chcąc przedłużyć tę chwilę jak tylko się da.

Zwieńczenie całości stanowi sos czekoladowy, znacznie słodszy od reszty, lecz wciąż mający w sobie coś z wykwintnej deserowości. Jego płynna konsystencja potęguje tylko smak, który subtelnie drapie, albo raczej muska, gardło. 

Połączenie tego wszystkiego czyni z Chocolat Fondant czekoladowo-kakaową bombę, o której nie da się zapomnieć. Wybucha, masakrując kubki smakowe wysoko-jakościowym smakiem. Na pewno przyłożyły się do tego składniki - wystarczy spojrzeć na skład. Jest on wręcz wymarzony, w porównaniu do innych lodów. 
Zdecydowanie jedne z najlepszych lodów, jakie jadłam w życiu.



ocena: 10/10
kupiłam: Piotr i Paweł
cena: 17.99 zł (promocja)
kaloryczność: 231 kcal / 100 ml; 277 kcal / 100 g 
czy kupię znów: tak

Skład: śmietana, cukier, mleko zagęszczone odtłuszczone, syrop glukozowy, kakao w proszku 4,5%, żółtko jaja, mąka pszenna, mleko zagęszczone pełne, kaka w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, miazga kakaowa, olej słonecznikowy, jaja, skrobia kukurydziana, sól, substancja spulchniająca: węglany sodu, aromat

37 komentarzy:

  1. Taki smak musi iść w parze z ceną. Ale mi tak bardzo szkoda wydać na lody prawie 20zł. Ale kurde, piszesz, że najlepsze jakie jadłaś więc chyba muszę zacząć na nie odkładać ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto. Jak się trafi na promocję, nie ma co się zastanawiać - trzeba brać. :D

      Usuń
  2. OOOoo to musi być pyszne. Twoja recenzja zmusza mnie bym ruszyła się łóżka i przygotowała wreszcie śniadanie..

    ... chociaż wolałabym lody :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za lodami czekoladowymi, wolę inne smaki :) A jeżeli chodzi o Haagen Dazs to ubolewam, że nie mają mniejszych pojemności tak jak np. te malutkie porcyjki Grycanki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też nie szaleję za czekoladowymi (bo zwykle to smak czekoladowy zmieszany z wodą), ale tutaj... aż mi słów brakuje. :D

      Jeszcze ubolewam nad tym, że są tak słabo dostępne.

      Usuń
  4. A moje Haageny nadal stoją (już kilka miesięcy), żal :P W tej chwili lody i tak kojarzą mi się z ledwo zakończoną anginą, także poczekam na lato, albo przynajmniej bardzo ciepłe dni wiosenne.

    Serio napisali na opakowaniu, żeby wystawić 15 minut wcześniej? To ciekawe, bo ja tak robię ZAWSZE. Wcześniej, bo miałam zwalony zamrażalnik, teraz, bo się przyzwyczaiłam i lubię jeść aksamitne, delikatnie rozpuszczone lody.

    Ile zjadłaś naraz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie Haageny za długo nie poleżą. :P

      Ja zależy, jakie lody. Swoją drogą, jak próbuję jakieś jeść od razu, bez wystawienia to... ekhem, kilka łyżek mam już wygiętych strasznie.

      Pierwszego dnia połowę, drugiego dokończyłam. xD

      Usuń
  5. Serio 10?

    Rzuciłem się na ten smak ze dwa/trzy miesiące temu, gdy tylko go ujrzałem. Podekscytowany nawet nie wkładałem do zamrażalnika, więc 10 minut "na zewnątrz" minęło idealnie (droga do kasy+do domu)

    Zawiodły mnie totalnie. Byłem nastawiony na brownie bombę, a prawdę mówiąc... zmuszałem się do kolejnych łyżek :( Dla mnie brownie-vanilia - jeśli chodzi o "murzynkowy" smak nadal pozostaje bezkonkurencyjny.

    HD u mnie długo nie postoją. W zasadzie.. w ogóle nie postoją. Nie mogę ich mieć "na zapas". Rekordem było zjedzenie (w czasie promocji) 5 kubków jednego dnia. Nie... nie tych małych :)

    Powodem niezadowolenia była pewnie czekolada. Serio - żadne lody czekoladowe nie spełniają moich oczekiwań. ŻADNE. HD też. Również w wersji belgijskiej. Coś, co było nie do pomyślenia kiedyś, teraz... nawet już nie dziwi.

    W zeszłym tygodniu byłem nawet w ichniejszej lodziarni, spróbować innych smaków. Chyba pozostanę tradycjonalistą, bo nawet "drugie" ciastka (cookie dough), karmel z solą, nie wbiły mnie w ziemię. Były bardzo dobre, niezaprzeczalnie... ale poczciwych pralinek z karmelem nie przebiły ;)

    Liczę na pojawienie się nowych smaków (kilka już weszło), bo obserwując zagraniczna ofertę.... czuję się jak człowiek w buszu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brownie-vanilia niestety nie jadłam, a tych nie traktuję jako "murzynkowych", a po prostu czekoladowych. Mnie zaskoczyły bardzo pozytywnie. ;)

      A w tych ich lodziarniach to pewnie sprzedają tylko wersje w gałkach? Jakoś nigdy nie zawitałam do nich, a co nieco chętnie bym sobie zjadła.

      Usuń
    2. Polecam - dla mnie - mistrzostwo świata. Isntagramoe oblicze pokazuje pralinkę... jak u niej nie ujrzę 10/10 będę rozgniewany :D

      Lodziarnia sprzedaje na gałki, jak i kubkach. Co jakiś czas chyba wymieniają smak, bo sprzedawczyni mi powiedziała, że wejdzie pewna nowość. Coś z orzechami i gorzką czekoladą czy rodzynkami? Nie zapamiętałem dokładnie.

      Lodziarni sprzedających niestandardowe smaki niedługo (w Warszawie) będę miał obskoczoną chyba wszystkie ;) A im więcej takich - lodowych - recenzji, tym lepiej. Wiadomo w co celować w przyszłości.

      Chociaż w przypadku HD trudno mówić o jakimś totalnym nieporozumieniu i zawodzie w przypadku "nietrafienia" ;) Jakościowo bronią się same. Kwestia wyłącznie dobrania smaków. Czekam na sernik z truskawkami... bo jeśli go jadłem to raz w życiu. I to lata temu :)

      Usuń
    3. Domyślam się, że mistrzostwo, ale nigdzie ich dorwać nie mogę. :P Jak jakiś nowy smak Haagenów znajduję, to siłą rzeczy w końcu kupuję.

      Jak pojadę do Warszawy, chyba zrobię sobie rundkę po lodziarniach. Orzechy i gorzka czekolada... to byłoby coś!

      A tego sernika to osobiście trochę się boję, bo nie lubię truskawkowych sosów, ale "lody sernikowe" - to jest silniejsze ode mnie. :D

      Usuń
  6. Wyglądają fantastycznie, aż ma się ochotę lecieć do sklepu i wykupić wszystkie pudełeczka. Niestety wysoka cena odstrasza ale nie dziwię się bo jest to związane z jakością. Tych lodów nie można zdecydowanie opisać jako zamrożona woda, konsystencja bardzo śmietankowa i gęsta, istny ideał. Muszę zakupić sobie jakieś pudełeczko, myślę nad wariantem z karmelem, który dodałaś na Instagram. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać im jedno, jakiego smaku by się nie wybrało - rozczarowania nie będzie. Szkoda tylko, że w Polsce wybór jest taki skąpy.

      Usuń
    2. To prawda, te lody będą smakować zawsze jakkolwiek nie zaszaleliby ze smakiem. :D Niestety też nad tym ubolewam! Niestety jak zawsze wszystko co dobre jest u sąsiadów, a u nas tylko skromny wybór. :-)

      Usuń
  7. O kurczę, pysznie! Ja widziałam ostatnio jakąś wersję chyba z sernikiem z truskawkami, I się nad nią zastanawiałam :) Szkoda tylko,że cena troszkę powala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zakupioną i na dniach pojawi się recenzja. ;)

      Usuń
  8. T.T rozpacz mnie dopada.... jakim cudem dorwałaś je tak tanio... kiedyś specjalnie przez całe miasto się przeprawiałam by dostac się do piotra i pawła bo ponoc 4 smaki w małych kubeczkach były w promocji... i ich nie było... moja mina bezcenna... mało się nie poryczałam xDD mam nadzieje, że kiedyś i mi się uda trafic na taką promocje... bo widzę że warto... marzę o tym by spróbować te 4 typowe smaki... mmm *_*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Piotrze i Pawle, Almie i Tesco z tego co wiem, często są promocje. U mnie w Tesco prawie zawsze któryś ze smaków jest przeceniony (np. na jeden dzień, a potem wracają do dawnej ceny, ale zawsze coś). A tak, te cztery małe kubeczki widziałam kiedyś w Almie, ale nie kupiłam, bo na raz bym nie zjadła, a od miejsca pobytu Alma była oddalona o jakieś 40 minut jazdy.

      Usuń
    2. Przypomniałaś mi wlasnie moje zwiedzanie wszystkich krakowskich Lidli w celu znalezienia lodów Ben&Jerry's .. I rozpacz, bo nigdzie nie było:(

      Usuń
    3. właśnie tak zwykle to jest, a jak się już jakimś cudem znajdzie to w nie odpowiednim miejscu, czasie i o pustym portfelu :D

      Usuń
  9. Zdecydowanie bardziej bym wolała zjeść te lody niż łaciate badziewie. Jak dzisiaj zaszłam do PiP do myślałam, że się rozpłaczę przed lodówką: Haageny kawowe, nowa Milka, kuszące lody z Włoch. Tyle lodów a tak mało kasy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawowe? Już mi ślinka leci.

      Masz na myśli nową Milkę z orzechami nerkowca? Na mnie czeka w zamrażarce i lepiej dla fioletowej krowy, żeby to było smaczne! :D

      Usuń
  10. nic tylko się pociachać... ja jeszcze nigdy nie trafiłam u nich na promocje... nigdy! >.< może w wakacje jak pojadę to kielc albo radomia to poszukam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja wolę inne smaki (np. miętowe, sorbety owocowe), ale może polecę je dziadkowi. :>

    OdpowiedzUsuń
  12. Patrzę na te zdjęcia, a w moich oczach pojawiły się serca. Jestem czekoladomaniaczką, jeśli chodzi o lody, więc gdyby teraz były w mojej lodówce, zniknęłyby w pięć sekund ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że tak mało jest dobrych, czekoladowych lodów. :( Większość jakaś rozwodniona, albo przesłodzona, a jak człowiek już na jakieś smaczne trafi - podejrzanie szybko znikają.

      Usuń
  13. Teraz to nas wbiłaś w ziemię :P Chcemy je teraz i już! xD Ten rozpuszczony sos prezentuje się tak pięknie, że chyba będzie nam się śnił po nocach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Szlag, że ja jeszcze nigdy nie próbowałam Haagen Dazs...

    OdpowiedzUsuń
  15. I tak oczy kuje ta cena, 17,99 w promocji? Eh...szkoda. Ja jadłam lody tej firmy jak byłam w gościach więc kieszeń nie ucierpiała :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Te lody są obłędne jak ja mogłam nie jeść Haagenów wcześniej - jaki człowiek jest głupi z tej oszczędności ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy wiek jest dobry, by się na haagenjaństwo nawrócić. :D

      Usuń
    2. Masz rację, dobrze że w miarę wcześnie się zorientowałam póki jeszcze rodzice płacą :D

      Usuń
  17. "Haagen danz" są przepyszne, najbardziej lubię- pralines &cream- są super.
    Równie dobre lody jadłam w UK-"Ben & Jerry" są w różnych smakach, szkoda że nie ma ich w PL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smaków mają całą paletę! I co jeden, to pyszniejszy, rzeczywiście. Także ubolewam nad ich brakiem w Polsce, ale cóż pozostaje? Trzeba się cieszyć z tego, co jest.

      Usuń
  18. To jest mój ulubiony smak lodów Haagen ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz, gdy już przetestowałam wszystkie dostępne w Polsce, mogę śmiało powiedzieć, że również moje ulubione.

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.