poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Merci Coffee & Cream kawowo-śmietankowa

Zastanawiam się, czy jest ktoś, komu wszystkie czekoladki Merci bezwzględnie smakują? Osobiście lubię je, jednak uważam, że są przereklamowane. Najzwyklejsze na świecie czekoladki, chociaż smaczne, to żadna rewelacja. Nie jestem uprzedzona do produktów od Storck, jestem wręcz do nich pozytywnie nastawiona, jednak to nastawienie na pewno nie skłoniłoby mnie do zakupienia czekoladek (ani sobie, ani na prezent, bo uważam, że są znacznie lepsze rzeczy, żeby komuś podarować). Niektóre przesłodzone, inne - naprawdę warte uwagi. Zawsze faworyzowałam kawowo-śmietankową, więc możliwość zakupienia jej w formie tabliczki wydała mi się dość atrakcyjna. 


Kartonowe opakowanie wygląda bardzo elegancko. Czekolada jest podzielona na cztery małe tabliczki, oddzielnie pakowane. Wszystkie składają się z dwóch warstw: kawowo-śmietankowej i białej, gdzie oba rodzaje czekolad są w proporcjach mniej więcej równych. Według opisu tej pierwszej jest więcej, ale gołym okiem tego specjalnie nie widać. Nie pamiętam, czy w czekoladkach Merci zrobiono to w ten sposób, czy jak, ale tutaj to się bardzo dobrze spisuje. 


Zapach jest oszałamiający, kiedy rozwinęłam papierek, zamknęłam oczy i miałam wrażenie jakbym wąchała kawę z dużą ilością śmietanki i miała przed sobą waniliową białą, czekoladę do towarzystwa. W malutką tabliczkę wgryzłam się już w ciągu następnych sekund i dostałam to, na co liczyłam, czyli smak na poziomie równie wysokim, co zapach. Czekolada kawowo-śmietankowa minimalnie dominuje (jednak nie tak, jak Czarnoskórzy w biedniejszych dzielnicach Nowego Jorku, a o wiele bardziej wyrafinowanie), jest bardzo słodka, lecz delikatny, wielce delikatny, śmietankowy smak zdecydowanie zaznacza swoją obecność i chociaż za bardzo nie ingeruje w całość, po prostu jest. I to wystarczy. W połączeniu z kawą (chociaż bardzo słodką) tworzy doskonały duet, uzupełniając się wzajemnie. Kakao czaiło się w tle, jednak kawa i śmietanka chyba za bardzo je onieśmieliło i wstydziło się pokazać w pełnej okazałości. To w końcu mleczna czekolada, więc chyba Was nie zdziwi, że mleko jest bardziej pewne siebie.

Powyższe wątki łączyły się niczym w dobrze napisanej powieści, od której nie można się oderwać, z białą czekoladą. Śmietankową, lecz w ogóle nie kwaskowatą. Ta warstwa była jeszcze słodsza od górnej, jednak była to słodycz balansująca na cieniutkiej granicy. W tej dziedzinie strasznie łatwo jest zepsuć czekoladę, w przypadku Merci - nie ma mowy o jakimkolwiek błędzie. Wanilia, chociaż tylko muska nasze kubki smakowe, stanowi zwieńczenie tego wszystkiego. 

Po próbie oddzielenia (co było nie lada wyzwaniem), dalej jest smacznie, jednak zakrawa to o barbarzyństwo - tej czekoladzie trzeba po prostu dać się rozpuszczać po bożemu (nieważne według którego boga), czyli tak jak ją Storck stworzył - w połączeniu. 

Reasumując, czekolada kawowo-śmietankowa na warstwie białej czekolady jest naprawdę wyśmienita, jak nieskromnie napisał o niej producent. Nie mam do czego się przyczepić, chyba, że do za dużej ilości cukru, bo gdyby była mniej słodka, miałaby wyższą ocenę. Co prawda, zjadłam prawie dwie tabliczki (te malutkie oczywiście), więc w sumie nie dziwne, że doznałam takiego zasłodzenia. 


ocena: 8/10
kupiłam: Kaufland
cena: 5.59 zł (promocja)
kaloryczność: 557 kcal / 100 g
czy znów kupię: jeśli dostanę, to na pewno się ucieszę, a czy kupię? nie wiem, za dużo jest czekolad, których nigdy jeszcze nie jadłam, a chcę przetestować

Skład: cukier, tłuszcz kakaowy, śmietanka w proszku (11,4%), pełne mleko w proszku (11%), miazga kakaowa, serwatka w proszku, laktoza, kawa, maślanka w proszku, lecytyna sojowa, sól, ekstrakt z wanilii

29 komentarzy:

  1. Mi na przykład nie smakują czekolady z marcepanem, więc tych w Merci nie tykam.
    Nie wiem czy próbowałaś kawowo-śmietankowej czekolady z Lidla, nie chcę mi się dokładnie sprawdzać pisowni, ale to chyba Bellarom. Równie smaczna i większa, miała bodajże 200g.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze o niej słyszę, nigdy nie widziałam jej w moim Lidlu, ale jak pojadę do większego miasta i wstąpię do tego sklepu, na pewno się za nią rozejrzę. Dzięki za info. :D

      Usuń
  2. haha, nie znam chyba nikogo komu by smakowały wszystkie dostępne w merci smaki. :D moje ulubione to nugat, pralina i kawa, za to marcepanu i trufli nie tknę nawet patykiem. jeżeli chodzi o merci to mam mieszane uczucia. to są smaczne czekoladki ale czy naprawdę jest się czym zachwycać? moim zdaniem nie, nie ma w nich nic zaskakującego czy niezwykłego. owszem mają smaczną czekoladę i nadzienia (te, które wymieniłam :D) są też w porządku ale są przy tym tak oczywiste, że nawet nie ma co więcej napisać. poza tym kojarzą mi się z czasami dzieciństwa, kiedy na rynku nie było jeszcze tak wielu różnych produktów i na każdą okazję dostawało się te pralinki. dlatego też może stąd takie moje negatywne nastawienie, przejadły mi się biorąc pod uwagę ilość pudełeczek jakie w całym swoim życiu dostałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. zapomniałam o najważniejszym, o skomentowaniu TYCH pralinek. :D tą wersję przyjęłabym do rączek z przyjemnością, ponieważ ogólnie kawowe czekoladki mi średnio leżą, ponieważ zazwyczaj są dosyć gorzkie, a gorzkiej czekolady nie znoszę. te od merci smakują mi niezwykle bo gorycz jest taka w sam raz, a biały dodatek dodatkowo je urozmaica i trochę osładza dając przyjemne słodko-gorzkie doznania. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei lubię marcepanowe, ale te z (bodajże) orzechami są dla mnie nie do zjedzenia, a przeważnie smakuje mi prawie wszystko, co z orzechami.
      Dla mnie za to gorzka kawowa czekolada to istny cud. :D

      Usuń
  4. To są moje ulubione Merci, uwielbiam połączenie białej i kawowej czekolady :) Też dałbym 8/10.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, pyszne połączenie, które tak łatwo zepsuć, co robi niestety wiele firm i ciężko trafić na taką smaczną czekoladę.

      Usuń
    2. Cześć Kimiko, znalazłem swój komentarz sprzed prawie 8-miu lat, śmieszne uczucie. Chciałbym zaktualizować swoją ocenę tej czekolady, dzisiaj to dla mnie 10/10. To jedna z bardzo niewielu tabliczek, do których wracam. Moim zdaniem jest lepsza niż "małe" Merci. Ogólnie Merci ma sporo dobrych wyrobów, np. ich zające wielkanocne też są świetne (chociaż wolę Lindt). Pozdrawiam, nawet nie pamiętałem, że znam tę czekoladę od tylu lat.

      Usuń
    3. Bardzo mnie ucieszył Twój komentarz. Miło, że wróciłeś.

      Usuń
  5. A ja bardzo lubię Merci. Nie kupiłabym, bo są rzeczy TAŃSZE - to przede wszystkim :P Zresztą od Storcka zawsze wieje drożyzną. Ulubionymi smakami jest nugat i marcepan, najmniej lubioną ta z pokruszonymi orzeszkami. Kawa-śmietanka zaś wypada zajebiście w 200-gramowej tablicy z Lidla, bodajże Bellarom. Żeby się zrymowało: Bellarom - om nom nom! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O fu, nie cierpię tej z orzeszkami. Jak można tak spieprzyć coś tak prostego?

      O, muszę tę z Lidla upolować!

      Usuń
  6. bardzo lubię tę czekoladę - jest przepyszna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Preferuję tradycyjne opakowanie ze wszystkimi czekoladkami (u mnie w rodzinie wypada o tyle dobrze, że każdy lubi co innego i wszystko znika ;) ), ale te też są niezłe. Tzn. ja jadłam wersję orzechową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W formie czekolady dobre są, jak chce się czegoś konkretnego. ;)

      Usuń
  8. O w Merci super jest to że każdy coś dla siebie znajdzie, na bank nie wszystko każdemu zasmakuje. Tak więc jeśli chodzi o mnie.. :D Uwielbiam te "rude" i "fioletowe" czyli te pralinowe, gładkie, delikatne, rozpływające się w ustach. Nie znoszę marcepanu. Jeżeli chodzi o tę którą przedstawiasz.. Fanem nie jestem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie z tym 'każdy znajdzie coś dla siebie' to są i minusy. Samemu sobie się czekoladek nie kupi. :P

      Usuń
  9. Storck wie co robi. Trzeba mu to przyznać.

    Merci, ze swoją reklamą, to obraz tak wryty w moją pamięć, że strach mówić. Magia pudełeczka, widzianego gdzieś w okolicy 92-93r. wykorzystując pierwsze "talerze" na balkonach. Heh :)

    Małe opakowania miały ten plus, że czekoladki były zróżnicowane. Była szansa na usłyszenie "nie lubię, możesz wziąć moje". Ale przy większych, gdzie kierujemy się już dobrze poznanym smakiem... szans brak :D

    Ta kombinacja w maleństwach baaaaardzo mi smakowała. Orzechowa też. Z zielonej paczki - wiadomo - biała. Można wymieniać i wymieniać. Jak ją jadłem, z bratem/ sam, zawsze pozostawał marcepan. Omijany przez wszystkich :D

    I te kolorki na opakowaniu, każdy wiedział za co się łapać. Fajne to. Dużą zjem kiedyś na 100%. Ale postaram się celować w gorzką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawowo-śmietankowe, pralinowe i MARCEPANOWE - wszystkie zawsze były moje. W sumie to zawsze każdy się na mnie dziwnie patrzył, a ja czułam się jak najszczęśliwsza osoba na świecie, jak wybierałam te marcepanowe. :P

      Tak, kiedyś Merci to było to. :D

      Usuń
  10. Co się będę rozpisywać... Zerknij tu -> http://theobrominum-overdose.blogspot.com/2014/02/storck-merci-kaffee-sahne-mleczna.html , a poznasz moją opinię o tej czekoladzie :D. Jestem na tak! Pośród wszystkich dziwnych bombonierkowatych tworów Merci naprawdę daje radę.

    PS Proszę odezwij się do mnie na maila barbara.cichorska@gmail.com , w sprawie Morina i Zottera pogadamy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam Twoją opinię, czytałam. :D

      W sprawie czekolad napiszę jutro, bo dzisiaj jestem jeszcze poza domem i nie bardzo działa mi poczta, kiedy wchodzę na gmaila na telefonie. ;)

      Usuń
    2. Omg, czy Ty przejrzalas całego mojego bloga? :D

      Ok czekam :).

      Usuń
    3. Większość, bo naprawdę podoba mi się sposób, w jaki podchodzisz do każdej czekolady. :D

      Usuń
  11. Też zawsze faworyzowałam tę czekoladkę, chociaż orzechowa robiła jej sporą konkurencję :D
    Dla mnie Merci to zdecydowanie smak dzieciństwa i mam do nich ogrooomny sentyment.

    OdpowiedzUsuń
  12. No cóż możemy śmiało Ci powiedzieć, że nam smakuje dosłownie każda wersja tych czekoladek od marcepanowych po zwykłe deserowe na przecukrzonych pralinowych kończąc xD Nawet mimo, że kawowych słodyczy nie lubimy to zostaną przez nas na pewno zjedzone ( co prawda na końcu ale zawsze). Same sobie takich gigant pudełek nie kupujemy ale nigdy się nie obrazimy kiedy dostaniemy je w prezencie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba większość prezentów cieszy, bo właśnie po to je się daje. :D

      Usuń
  13. Jest taka osoba, której każda czekoladka smakuje - mój tata! :D
    Kawowej nie znoszę, ble, ale marcepanowa <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a więc są jeszcze ludzie lubiący marcepanowe! Wreszcie nie czuję się osamotniona.

      Usuń
  14. czy można gdzieś to jeszcze dostać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś widywałam w Kauflandzie, a jakiś czas temu rzuciły mi się gdzieś (może właśnie tam) w oczy inne smaki.

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.