poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Reese's Peanut Butter Cups Miniatures

Chyba nigdy nie pogodzę się z faktem, że na polskim rynku jest tak mało produktów z masłem orzechowym. Amerykanie są pod tym względem o wiele bardziej kreatywni (bądź leniwi, zależy jak na to patrzeć) i robią dosłownie wszystko, co się tylko da, z dodatkiem tegoż właśnie kremu. Pewnie dlatego są potęgą gospodarczą. 

Przeglądając rozmaite blogi dławię się krwią, zalewającą mnie ze złości (albo raczej śliną, ale mam tendencje do koloryzowania), na widok coraz to innych rzeczy z tym jakże prostym produktem. Też macie takie masochistyczne zapędy, że przeglądacie strony z zagranicznymi słodyczami i rozpaczacie, że nie ma ich w Polsce? 

Ostatnio, będąc w Warszawie, jak zwykle zajechałam do sklepu cosslodkiego, oferującego słodycze zza oceanu. Niby USA nie słynie z najlepszych czekolad, ale smarowidła (i oczywiście rzeczy z nimi) to mają niewyobrażalne. 
Tym razem nie rozdrabniałam się, nie kupiłam kilkunastu małych batoników, czy małych tabliczek czekolad, nie. Kupiłam coś, co chodzi za mną już od bardzo długiego czasu. Mam na myśli Reese's Peanut Butter Cups Miniatures, całe 150 g, czyli największą paczkę, jaka była na stanie. Właściwie, akurat konkretnie miniaturki za mną nie chodziły (myślałam o zwykłych w mlecznej, białej lub ciemnej czekoladzie, batonach, wafelkach) , ale akurat nie było zbyt dużego wyboru (uściślę: były tylko miniaturki, duża paczka i na sztuki), a jak się nie ma, co się lubi, to i tak kupuje się babeczki Reese's (przynajmniej w moim przypadku). Nie mogę bez nich żyć (znaczy, mogę, ale żyć, wcinając je, jest jakoś przyjemniej). A dlaczego? 

Zacznę od tego, że sam zapach po otwarciu paczki po prostu powala - czyste masło orzechowe z czekoladową nutą. Co prawda już tu cukier się wyłamał, pozwolił sobie na plastikowość, ale wciąż było ok. Nawet trochę kakao czuć!

Mimo iż nieduża, każda babeczka jest dość ciężka, lecz w żadnych wypadku nie można nazwać ją twardą. Oblana jest naprawdę dużą ilością mlecznej czekolady, nie grzeszącą zawartością kakao, mającą wysoki współczynnik zasłodzenia. Odrobinę zamula. Nie chciałabym próbować jej w formie zwykłej tabliczki, bo w dodatku jest zbyt tłusta, proszkowa i roztapia się szybko (a zaczyna już w momencie, gdy bierzemy babeczkę w palce). 

To jednak nie czekolada stanowi sedno (na szczęście). Ona jest tylko dodatkiem. Duszą babeczek jest zbite, lekko sucho-proszkowe w konsystencji wnętrze z masła orzechowego. Taka forma nie zdała by pewnie egzaminu jako smarowidło, bo nie jest do końca kremowa, lecz w tym produkcie sprawdza się. Nie jest ono ani wilgotne, ale przesuszone też nie. Rozpuszcza się w ustach znacznie wolniej niż polewa, z każdą chwilą wydobywa się kolejna dawka dobrze wyważonego, słonego smaku, który uwielbiam w masłach orzechowych. Czekolada i wnętrze. chociaż tak różne, niczym ogień i woda (albo jak sól i cukier, jak kto woli) tworzą spójną i zarazem kontrastową całość.
Sól i cukier zderzają się na fistaszkowym ringu.

W wersji miniaturowej chyba jest więcej czekolady, niż w klasycznej, więc wypada całościowo to gorzej (klasycznym dałabym 8). Czekolada bowiem nie zachwyca. Szkoda, bo ta nadmierna słodycz trochę przeszkadza, ale ten szczegół potrafię wybaczyć.
Chociaż smaczne, muszę im nieco ocenę obniżyć za proporcje czekolada : masło orzechowe. Czekolady jest nieco za dużo, biorąc pod uwagę jej niesmaczność (delikatnie mówiąc). I choć w pierwszym odruchu, przy pierwszej sztuce byłam gotowa sieknąć 9.9/10, tak jednak kolejna (i dalej) uzmysłowiły mi, że nie ma mowy.


ocena: 7/10
kupiłam: cosslodkiego
cena: 18.99 zł
kaloryczność: ok. 480 kcal / 100 g, 5 sztuk - 220 kcal
czy znów kupię: nie

29 komentarzy:

  1. Szczerze mówiąc u mnie opakowanie tych babeczek leży chyba już od listopada i tak je męczę mi nie smakują jak dla mnie za słodka czekolada do tego masła jakoś nie pasuje i koniec . Za to ich babeczkę w białej czekoladzie uwielbiam mniam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biała jest jeszcze słodsza przecież! :P

      Ja wolę te większe od miniaturek, to jest pewne.

      Usuń
    2. ale biała jest zawsze taka słodka a ciemna czekolada dla mnie już nie powinna być aż taka słodka jakbym miała wrażenie,że jem cukier łyżeczką:P

      Usuń
    3. Ciemna nie ma prawa być słodka! Ale mleczna... jaka to z niej ciemna? :P

      Usuń
  2. Zaraz się popłaczę! Dlaczego tego nie ma w Polsce w każdym sklepie? No dlaczego? To nie jest sprawiedliwe :(
    Ślinię się do monitorka, już kolejny raz dziś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej nie zbiedniejemy i nie będziemy ważyć po 100 kg. :P

      Usuń
  3. Ja uwielbiam przeglądać strony z zagranicznymi produktami, już nawet nie tylko słodyczami! :) I dlatego też wariuję jak jestem gdziekolwiek poza Polską i wchodzę do sklepu spożywczego.. W te wakacje mam lecieć do pracy do Anglii i aż się boję :D Ja próbowałam Reese's w mlecznej czekoladzie, ale nie w wersji mini tylko tej dużej babki BIG PEANUT BUTTER CUP czy coś takiego, tak,że jedna miała 220 kcal i zasłodziło mnie to okrutnie, pewnie tak jak mówisz za dużo czekolady w stosunku do masła :( Ale za to, miałam jeszcze drugą paczkę, mniejszych babeczek w białej czekoladzie (za którą nie przepadam) i były.. PRZEPYSZNE! Nie wiem, może te malutkie to wyjście dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie wolę większe wersje. W białej czekoladzie są pyszne, ale chyba, według mnie, gorsze jakieś. Najlepsze byłyby w gorzkiej... Gdybym je gdzieś znalazła, chyba bym hurtowo kupiła, wszystkie jakie mieliby w sklepie!

      Usuń
  4. Oberwę od Ciebie zaraz, ale muszę przyznać, że Reeses są dla mnie średnie. Wnętze jeszcze jako tako, ale czekolada przywodzi mi na myśl najtańszy i przeterminowany o dwadzieścia lat produkt czekoladopodobny. Jest plastelinowo-tłusta, mimo tego ziarnista (od cukru?) i w ogóle na nie.
    Przy ostatnim podejściu do linii zajadałam babeczki mini właśnie, choć "zajadałam" to za dużo powiedziane. Wmusiłam kilka i reszta 229-gramowej paczki poszła do rodzinki. Błe, błe.

    http://livingonmyown.pl/2014/11/01/reeses-peanut-butter-czyli-wielkie-masloorzechobranie-1/
    http://livingonmyown.pl/2015/01/15/reeses-peanut-butter-czyli-wielkie-masloorzechobranie-2/
    http://livingonmyown.pl/2015/03/02/reeses-peanut-butter-czyli-wielkie-masloorzechobranie-3/

    P.S. Śniłaś mi się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak... jak?! Nie noo... Twoja rodzina pewnie była przeszczęśliwa... dostać tyle pyszności za darmo... ja chcę!
      No, ta czekolada jest... reesesowa po prostu. :P Masło wszystko wynagradza i tyle!

      O, to chyba koszmar miałaś? :P Niech zgadnę... w tym śnie wyjadłam Ci wszystkie słodycze? xD

      Usuń
  5. Ja też płaczę dosłownie widząc wszystkie wspaniałości jakimi raczą się ludzie za granicą. :< Nam zostają jedynie sklepy internetowe lub stacjonarne ze słodyczami z całego świata, których u mnie oczywiście nie ma, jupi... Marzę o spróbowaniu reeses. To jest taki mój graal chyba bo to jeden z najpopularniejszych słodyczy na świecie i zna go chyba każdy chociaż nie wszyscy mają okazje go spróbować - np. biedna ja. Nie spocznę póki nie spróbuję czegoś od nich, to jak postanowienie z listy ,,10 rzeczy, które zrobię przed śmiercią". :D Muszę też spróbować czekolady Cadbury bo to drugi taki produkt ,,must-have".
    Natomiast co do babeczek. Reeetyy co tu dużo mówić, wyglądają one wspaniale, są z masłem orzechowym więc pewnie smakują jeszcze lepiej i chociaż samego masła orzechowego nie jadłam nigdy to produkty o jego smaku zawsze mi smakują. Tutaj nawet wyjątkowo smakuje mi połączenie słodki-słony, którego zazwyczaj nie toleruję ale połączenie słodkiej czekolady i zazwyczaj lekko słonego masła orzechowego jest strzałem w dziesiątkę. Mam nadzieje, że zjadłaś wszystkie te babeczki bo jak nie to spodziewaj się gościa, który szybko Ci je ,,wyzeruje". :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To połączenie to bardziej plastikowosłodki-słony (a nie lekko słony), ale mi i tak smakuje. :P

      Oj, babeczki szybko się skończyły! Za szybko, zdecydowanie.

      Usuń
    2. Przestań kusić bo jeszcze trochę i stracę wszystkie pieniądze na te słodycze. :< Jeszcze teraz Olga podjęła współpracę ze sklepem sprzedającym te zagraniczne słodycze to spustoszenie portfela mam jak w banku. Dzięki dziewczyny! :D

      Usuń
    3. Aj tam, nie wszystko co zagraniczne takie smaczne jak Reese's. :P

      Usuń
  6. Aż czuję smak tych babeczek, chociaż nigdy nawet nie próbowałam reese :c I naprawdę żałuję, bo te czekoladki muszą być bajeczne ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są cudowne! I nawet kiepska czekolada mi w nich nie przeszkadza, a na to jestem zazwyczaj wyczulona.

      Usuń
  7. Przeglądanie zagranicznych blogów o słodyczach to moje hobby/pokuta za grzechy całego świata :D Każdy kto mnie jako tako zna, wie o mojej niezdrowej obsesji na temat Reeses. I zgodzę się, że jakby ocenie podlegała sama czekolada to by było słabo, nadzienie to serce i dusza tego produktu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś, a dokładniej przed sklepową półką, kupując big cup, miałam koszmar (a raczej strasznie wyobrażenie alternatywnej rzeczywistości na jawie), że rzuciłam się na wielką babeczkę, rozgryzłam... a ona była cała z czekolady, bez masła, haha. :P

      Usuń
  8. Próbowałam i były dla mnie za słodkie, zbyt mulące. Może teraz, kiedy jeszcze bardziej cenię masło orzechowe.. ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytając tytuł, zleciałem na sam dół by zobaczyć ocenę. "Jak nie dała 8+, więcej się nie pojawiam na tym blogu". Oczy widzą - co miały zobaczyć - analiza ciągnie się dalej:

    "9.9? Ależ za co? Chwila... minis czyli pewnie czekolada", no i zacząłem czytać ;)

    O pierdolcu na punkcie masła orzechowego pisać już nawet nie chcę. O oglądaniu filmów, śledzeniu blogów też. To jak wyznanie w grupie AA.

    Rzucę tylko jednym linkiem:
    http://1.bp.blogspot.com/-C_B4a2hbMhY/TwyzyMDU_JI/AAAAAAAAEs8/Wpd8vj4jlo4/s1600/DSC_0476.JPG

    Pierwszy z brzegu. Filmów - wyzwań - na YT z nim jest od groma. Polecam - jeśli macie problem z tworzeniem się śliny w jamie ustnej ;)

    Aha. 10/10? Jak nic biały "kubeczek" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, tak, moje surowe obniżenie oceny. :P Biały i większe wersje! Miniaturki wydają się być... bardziej czekoladowe, zamiast masłoorzechowe.

      Usuń
  10. Cudo, cudo i jeszcze raz cudo :D Fakt, że sama czekolada nie jest najwyższych lotów ale łączy się ze słonym i i intensywnie orzechowym środkiem idealnie :D Ostatnio próbowałyśmy podrób tych babeczek i były do bólu kiepskie, także oryginał najlepszy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podróby? Z ciekawości: skąd? :P

      Usuń
    2. http://guiltfree.pl/wszystkie-kategorie/301-miseczki-czekoladowe-z-maslem-orzechowym-0-cukru.html takie :) Ale tak się zastanawiamy czy oni ich przypadkiem źle nie przechowywali, bo były w kiepskim stanie...

      Usuń
    3. Wyglądają ciekawie, więc dziękuję za ostrzeżenie! :D

      Usuń
  11. Czyli nie tylko ja katuje się ofertą słodyczy z USA, UK i innych krajów? :D Reese's kocham, ale to chyba wiesz <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Moje sceptyczne nastawienie do Reeses nadal trwa :D. Ciekawa jestem, co poczuję, gdy w końcu się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znając Ciebie, to rozczarowanie, bo czekolada jest... ekhem... :P

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.