Są takie dodatki, z którymi rzeczy kuszą mnie tak bardzo, że nie potrafię im się oprzeć. Jednym z tych dodatków jest cynamon, czyli jedna z korzennych przypraw, które w ogóle uwielbiam. Kiedyś odżałowałam i zakupiłam cynamon cejloński i wiecie co? Każdy wielbiciel cynamonu powinien spróbować! Trochę delikatniejszy, ale wciąż charakterny jest warty uwagi, chociaż ten zwykły na co dzień w pełni mnie zadowala.
Co więcej, ta miała być preludium do pikantnego korzennego świata, do którego (na to liczę w momencie pisania recenzji) przeniesie mnie następna tabliczka.
Dolfin Chocolat au Lait a la Cannelle de Ceylan to czekolada mleczna z cynamonem z Cejlonu o zawartości kakao 32%. Niby niedużo, ale minimalnie więcej niż przeciętna czekolada ma. 70-gramowa (chyba moja ulubiona wielkość tabliczki, bo mogę zjeść na raz) czekolada jest zapakowana w przepiękna kopertę, która kojarzy mi się z zamożnymi salonami z XVIII wieku.
Otworzyłam kopertę, rozerwałam jeszcze jedno zabezpieczenie i poczułam niezwykle smakowity zapach słodkiego, subtelnie ostrego cynamonu i świeżego mleka.
Czekolada, która zobaczyłam była ciemniejsza, niż się spodziewałam i dość twarda.
Po pierwszym kęsie, poczułam równie dobry jak zapach smak czekolady i, od pierwszych chwil, cynamonu.
Czekolada jest głęboko mleczna. Czułam tu naturalne tłuste, niemalże gęstawe mleko. Żaden proszek, żadna odtłuszczone niby-mleko. Te pełnię smaku można porównać do Lindt'a.
Czuć tu wyraźnie smak kakao, chociaż może nie gorączkę.
Czuć tu wyraźnie smak kakao, chociaż może nie gorączkę.
Słodycz jest na bardzo dobrym poziomie, nie ma tu mowy o przesłodzeniu, mimo ze niewątpliwie słodko jest.
Ten daje o sobie znać dosłownie od razu. Jego smak nie jest przesadzony, a idealnie wyważony. Intensywnie słodko-pikantna nuta oplata resztę wokół siebie, stając się centrum wszystkiego. Rozgrzewa, co daje efekt takiego... Ciepłego mleka z cynamonem, co jest wybitnie dobrym połączeniem.
To smak wyrafinowany i bardzo wytrawnie słodko-ostry w sposób charakterystyczny dla cejlońskiego cynamonu.
To smak wyrafinowany i bardzo wytrawnie słodko-ostry w sposób charakterystyczny dla cejlońskiego cynamonu.
Cynamon czuć także w postaci drobinek. Które wiele wnoszą nie tylko do sfery smaku, ale także do konsystencji czekolady. Maślane tłustawa tabliczka jest zarazem chropowata, lekko proszkowa i właśnie za sprawą cynamonu głównie - niegładka. Wzmocniło to tutaj poczucie naturalności.
Ogólnie jestem po prostu zakochana, nawet po wszystkich czekoladach z wyższej półki, jakie miałam okazję próbować.
To połączenie ogromnej ilości mleka, wyrazistego i subtelnego cynamonu, który niezwykle napędza tu efekt lekko pikantnego rozgrzewania z odrobiną kakao i słodyczy. Właściwie, to chyba właśnie cynamon tak zręcznie tę słodycz tu pochłania i podporządkowuje ją sobie.
Chyba znalazłam towarzysza dla Lindt'a, jako drugiego faworyta w kategorii sklepowych czekolad dostępnych w marketach i... trzeba przeprowadzić się do miasta, gdzie jest Alma.
ocena: 10/10
kupiłam: Alma
cena: 9.99 zł (za 70 g)
kaloryczność: 560 kcal / 100 g
czy kupię znów: tak
Skład: cukier, pełne mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, masa kakaowa, cynamon, naturalna wanilia, lecytyna sojowa
zawartość kakao min. 32 %, zawartość mleka min. 20%
Skład: cukier, pełne mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, masa kakaowa, cynamon, naturalna wanilia, lecytyna sojowa
zawartość kakao min. 32 %, zawartość mleka min. 20%
Korzenne smaki są wprost dla mnie, uwielbiam je.Zacieram tylko ręce, kiedy wreszcie otworzą tą nową galerię, gdzie będzie Alma, myślę,że do kwietnia się wyrobią..Nie dość,że blisko, to jeszcze łatwy dostęp do czekolad ;)
OdpowiedzUsuńCynamonu cejlońskiego nie miałam szansy wypróbować ale sądzę,że powinnam skusić się na jego zakup :>
Warto spróbować, prawie wcale nie jest pikantny, smakuje nieco inaczej niż cynamon kasja ze sklepów - ja w nim wyczuwam taką lekko miodową słodycz, w przecieństwie do ostrej kasji można go jeść łyżkami. Jest też dużo zdrowszy, kasja zawiera dużo kumaryny, a prawdziwy cynamon niemal wcale (ponad 100 razy mniej), więc można jeść bez ograniczeń :)
Usuńcharlottemadness, Zazdroszczę, że będziesz miała Almę!
UsuńMi na co dzień chyba by brakowało tej właśnie pikanterii tego zwykłego. :P Jednak żeby wiedzieć, co komu bardziej odpowiada - trzeba spróbować i tyle, tym bardziej, że takie zalety ma.
Też lubię pikantność w cynamonie.
UsuńCo jak co ale obok cynamonu my też nie potrafimy przejść obojętnie :D Zawsze powtarzamy, że dzień bez cynamonu to dzień stracony :P Skoro ta tabliczka tak ogromne wrażenie na Tobie wywarła to jesteśmy wręcz pewne, że my również byśmy się rozpływały nad jej smakiem :)
OdpowiedzUsuńPS: o tej tabliczce kawowej Zottera pisałaś ?
OdpowiedzUsuńhttp://www.zotter.at/en/choco-shop/hand-scooped-filled-chocolates/hand-scooped/detail/product/cognac-coffee-1.html
co prawda jej nie jadłam,ale się domyślam że z serii Labooko, bo obie mamy już ją za sobą, a recenzja już padła ;)
O tej: http://www.zotter.at/en/choco-shop/hand-scooped-filled-chocolates/hand-scooped/detail/product/zotter-espresso-so-dark-2.html ;)
UsuńTa z koniakiem dopiero przede mną. :D
Ohoho ;) Tą to chciałam zamówić uprzednio, a teraz "komponuję" zamówienie, :)
UsuńWłaśnie wróciłam z 2-ma Zotterami z Kuchni Świata ;P
A jedną jest właśnie powyższy Zotter, któy zapodałam Ci w linku ;) za jedyne 10 zł :D ,aż żal byłoby nie brać, z reztą zobaczymy, czy nie będę żałować, ale przy Zotterze się jakiejkolwiek tabliczki nie da żałować, raczej 99% wychodzi świetnie ;),a druga to "dysk"
http://www.galeriaslodyczy.pl/kp,0,472/zotter--mitzi-blue---marrakesh-.html
tu już cena 18 zł. To będzie moja 1-wsza przygoda z owymi "dyskami" Zottera.
Marrakesh słaby, jedzony w Marakeszu zupełnie nie zgrał się z klimatem miasta :D
UsuńDo mnie w ogóle mało który dysk przemawia. :P
UsuńBardzo podobają mi się kostki. Choć wolę takie ,,po dwa" w rządu to jednak takie pojedyncze paski też mi się podobają. Cynamon ostatnio bardzo polubiłam i dodaje właściwie do wszystkiego. :D Myślę, że mleczność, słodycz i ten cynamon sprawiłyby, że byłabym z niej bardzo zadowolona. Chcę właśnie zapoznać się z czekoladą Dolfin, która jest mi totalnie nieznana i czuję, że ta mogłaby pójść na ,,pierwszy strzał" :-)
OdpowiedzUsuńTa Twoja lista "do spróbowania" chyba się wydłuża, co? :P No, to musisz naprawdę się za Dolfina brać! Nie ma co zwlekać z tak pyszną tabliczką.
UsuńCzyżbyś miała czekoladę Hot Masala? Jakby co to się przeprowadzam z tobą. Lepiej otworzyć kolejną Stokrotkę, Biedronkę czy Lidla niż Almę, której na podlasiu w ogóle nie ma. Po co nam w końcu luksusowy delikates?*gorszy sort Polaków*. Sama czekolada? Jak najbardziej na tak. Dobra mleczna tabliczka z wyraźnym cynamonowym akcentem to coś, czego zdecydowanie jest za mało na naszym rynku.
OdpowiedzUsuńWłaściwie... już nie mam. Była przepyszna i... co ja będę ukrywać - kolejna dziesiątka dla Dolfina się szykuje.
UsuńTaak, biedota ze wschodu niech się z Biedronek cieszy, a nie o Almach myśli i tak pewnie nie pójdą i nic nie kupią! W ogóle podlaskie to jeszcze Polska?! -.-
Jedno słowo: Mniam! Takiego Dolfina chcemy jeść :3
OdpowiedzUsuńI oby więcej takich!
UsuńJak sobrze ze mam jedna Alme w moim miescie,jak tan bede to napewno ją kupie!Bo kocham cynamon,a ta czekolada jest świetna <3
OdpowiedzUsuńPozazdrościć! A tę czekoladę po prostu spróbować trzeba. :D
UsuńWersja z cynamonem nie dla mnie, ale mam w planach lepiej zapoznać się z tą firmą :DD
OdpowiedzUsuńA czy to czasem nie Ty pisałaś mi kiedyś w komentarzu o cynamonie cejlońskim? Pamiętam, że w którejś recenzji pisałam, że trafiłam na niedobry cynamon i ktoś mi tłumaczył, że istnieją różne rodzaje. W każdym razie jestem oczarowana tą czekoladą, albo raczej tą recenzją, bo czekolady nie jadłam. W przeciwieństwie do komentowanej przed sekundą Zotterki, tę bym przyjęła z otwartymi ramionami (jak Jezus :D).
OdpowiedzUsuńNie kojarzę obecnie, ale możliwe, że ja. Założę się, że i co do cynamonu można mieć różny gust. :P
UsuńJakby miała wybierać między tą a Zotterką... to już bym się zastanawiała, którą przyjąć. Pewnie by to od dnia zależało.
I to jest Dolfin, którego mam w planach właśnie spróbować! Mój ''pierwszy raz'' z tą marką będzie właśnie z tym smakiem :D
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wybór. :D
UsuńHuhuh, aż tak? Tej wersji nie jadłam, Hot Masala już tak. Owszem, była to bardzo smaczna czekolada, ale nie wiem, czy dałabym 10/10.
OdpowiedzUsuńJa jestem mniej wybredna. :P
UsuńIdę sobie zrobić kawę z cynamonem tak mi narobiłaś ochoty na tą przyprawę. Jak tylko pojadę do Wrocławia to musze iść do almy po ta czekoladę:)
OdpowiedzUsuńKawa z cynamonem - pyszności! :D
UsuńNie możesz jej przegapić.