Przed spróbowaniem świątecznej czekolady Lindt z pomarańczowym i przyprawione nugatem, narzekałam na jej brak w sklepach do każdego, kto chciał mnie słuchać. Najbardziej bolało mnie to, że większość słodyczy z świątecznej serii jakoś się przewijały, ta czekolada akurat nie.
Jak się okazało, nie tylko ja mam słabość do promocji i gdy tylko cena migdałów Lindt'a spadła z 20 na jakieś 14 zł - mój Tata od razu mi je sprezentował.
Lindt Mandeln in Nougat to migdały w nugacie migdałowym i białej czekoladzie. Szczerze? Że coś takiego istnieje dowiedziałam się dopiero w chwili dostania tej paczuszki do rąk.
Czy się ucieszyłam? Tak: kocham migdały, a migdały w czekoladzie i cynamonie kiedyś zajadałam codziennie, ale... zaraz. Te to trochę coś innego - forma, z którą się jeszcze nie spotkałam, więc z ciekawości (i dlatego, żeby recenzja świątecznego produktu nie pojawiła się wiosną-latem), otworzyłam.
Zapach mnie nie powalił. Czułam tu błogie nuty słodkiej, bardzo śmietankowej białej czekolady z odrobinką migdałów, ale spodziewałam się czegoś bardziej... powalająco migdałowego.
(Dopiero gdy znów skupiłam się na zapachu podczas jedzenia, poczułam wyrazistszy zapach prażonych migdałów.)
(Dopiero gdy znów skupiłam się na zapachu podczas jedzenia, poczułam wyrazistszy zapach prażonych migdałów.)
W paczuszce zobaczyłam sporo dość dużych nierównych kulek. Tak na oko, było ich z 15-20, nie więcej.
Po przegryzieniu pierwszej z nich odkryłam to, czego się obawiałam: migdał jest bardzo malutki, a gruba biała warstwa jest bardzo, bardzo słodka.
Jak to z ogólnym wrażeniem?
Po władowaniu kulki do ust, czekolada dość szybko zaczyna się rozpuszczać w sposób tłusty, ale niezbyt zalepiający. Od początku dominuje tu słodycz i smak pełnej, naturalnej śmietanki. Odrobinka masła, odrobinka migdałów... Powinnam być zachwycona, prawda?
Gdyby to była biała tabliczka, pewnie bym była.
Wraz z tym, jak biała warstwa się rozpuszcza, językiem zaczęłam natrafiać na małe i chrupiące kawałki migdałów, neutralizujących słodycz i wydobywających na wierzch smak lekko migdałowo-nugatowy. Warstwa rozpuszczała się dalej, słodycz się nasilała, a tłustość zmieniła się z takiej typowo czekoladowej, na bardziej męczącą i wreszcie rozgryzłam migdał znajdujący się w środku.
W chyba tylko jednej kulce był naprawdę duży, w reszcie - drobnica.
Nie zmienia to jednak ich wyrazistego smaku - ewidentnie bardzo podprażonego, a co za tym idzie - świetnej konsystencji. Były niezwykle chrupiące! A w dodatku, neutralizowały słodycz, łącząc się trochę z samą śmietanką.
Nie zmienia to jednak ich wyrazistego smaku - ewidentnie bardzo podprażonego, a co za tym idzie - świetnej konsystencji. Były niezwykle chrupiące! A w dodatku, neutralizowały słodycz, łącząc się trochę z samą śmietanką.
Przy drugiej kulce zrobiło się jednak już za słodko. W niektórych te kawałeczki migdałów były dosłownie drobinkami, a i sam migdał za duży nie był. Przy nich mogłam się bliżej przyjrzeć tej przesadzonej słodyczy, którą ratował trochę smak mleka i śmietanki, oraz, niestety, tłuszczowi, który po zjedzeniu porcji jakby pozostał na ustach. Nugat w ogóle jakoś się wtopił w tło.
Zawiodłam się tym produktem. Spodziewałam sie na coś z migdałami do potęgi, a akurat ich było... niby ogółem sporo, ale jakoś tak... za mało. Po prostu za dużo było za to cukru i tłuszczu. Przydałoby się tu czegoś więcej neutralizującego np. cynamonu, który świetnie by pasował do migdałów.
Cena za coś takiego jest dość wysoka. Nie mówię tu nawet o tej empikowej, bo wiadomo, że oni zawyżyli, bo produkt niedostępny w Polsce, a oni sprowadzili itp., ale nawet na stronie Lindt'a to kosztowało jakieś 2-3 euro.
Ja z kolei wciąż mam w pamięci tanie (około 2 zł) 70-gramowe paczuszki migdałów w mlecznej czekoladzie i cynamonie z Lewiatana, gdzie migdały były ogromne, chrupiące, cynamonu była cała warstwa, a czekolady była odrobinka i miała porządny mleczno-słodki smak. Można? Można! U Lindt'a też migdały powinny być sednem, jeśli nie umie nie przesłodzić i nie przetłuścić otoczki. Niby ogółem chrupacz całkiem w porządku, ale od Lindt'a oczekuję więcej.
ocena: 7/10
kupiłam: Empik (tata kupił)
cena: chyba 14 zł w promocji (jak pisałam - nie ja kupowałam)
kaloryczność: 585 kcal / 100 g
czy znów kupię: nie
Skład: cukier, migdały (32 %), tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, odtłuszczone mleko w proszku, lecytyna sojowa, aromaty, skrobia pszenna, tłuszcz roślinny (słonecznikowy, palmowy), cukier inwertowany
Skład: cukier, migdały (32 %), tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, odtłuszczone mleko w proszku, lecytyna sojowa, aromaty, skrobia pszenna, tłuszcz roślinny (słonecznikowy, palmowy), cukier inwertowany
Szkoda, ze te migdaly sa takie male. Ja tez uwiebiam migdaly w czekoladzie, ogolnie, wszystkie orzechy w czekoladzie! No, ale tym to tez bym sie pewnie nie zachwycila :/
OdpowiedzUsuńTakie "chrupacze" były w Empiku? U siebie ich nie widziałam i jak się okazuje, nie mam czego żałować.Migdały w nugacie migdałowym i białej czekoladzie-brzmi wybornie.Czy może być coś lepszego dla fanów migdałów? Lindt musiał gdzieś spieprzyć sprawę, to padło na "trufelki" w tym przypadku, a nie na czekoladę, która wyszła jako tako(chyba,że są jeszcze jakieś inne świąteczne "ekscesy" powiązane z tą czekoladą.
OdpowiedzUsuńPo tej recenzji bałabym się wsiąść do buzi tego tłuszczowo-cukrowego ulepku..
Były, ale na penwo nie w każdym.
UsuńTo wciąż nie był jedynie obrzydliwy tłuszczowo-cukrowy ulepek, założę się, że niektórym mogłoby smakować, ale rzeczywiście, na pewno bym nie polecała spróbować komuś, kto tak jak my ma takie doświadczenie z lepszymi czekoladami. :P
No właśnie widziałam je chyba w Empiku, ale stwierdziłam, że migdały w czekoladzie nie są warte tyle ile Empik za nie chciał. Dużo nie straciłam.
OdpowiedzUsuńOtóż to. W ogóle sklepy zwariowały z cenami tych świątecznych Lindt'ów.
UsuńMoje ulubione orzechy? Migdały. Ulubiona czekolada? Biała. Ulubione nadzienie w słodyczach? Mleczne i nugat. Rozumiesz co chcę przez to powiedzieć? :D
OdpowiedzUsuńRozumiem aż za dobrze. :D To chyba zostało stworzone dla Ciebie!
UsuńKupiłem je ostatnio za 10 zł w Empiku, przecenione z 20 zł. Bardzo mnie zaskoczyło to, że ta skorupka jest miękka. Smakowały mi, ale żeby były jakieś wybitne, to nie :)
OdpowiedzUsuń10 zł to w ogóle dobra cena. ;)
UsuńNo, to miałeś tak samo jak ja.
Na rozchmurzenie się polecam migdały w białej czekoladzie i wiórkach kokosowych z Lidla. Zapłacisz o ponad 100% mniej, zasłodzisz się na śmierć, ale będziesz miała porządny kawał migdała (o ile dobrze pamiętam) i idealnego towarzysza dla ciemnej, mocnej kawy,
OdpowiedzUsuńNie zapłacę, bo u mnie w Lidlu nie ma żadnych migdałów w czekoladzie. Co więcej... teraz przez Ciebie cierpię, bo nawet nie wiedziałam, że Lidl ma coś takiego w ofercie. Dawaj namiary na Twojego Lidla! :P
UsuńUps... a może u mnie też ich już nie ma? Jadłam z dwa lata temu. Jak nie zapomnę, to sprawdzę.
UsuńCoś tak czułam żeby się na nie nie porywać, choć widziałam je w jeszcze niższej cenie. Nie dość, że beznadziejna jak na słodycze forma (łatwo zapomnieć, że to nie same zdrowe orzechy :>) to jeszcze większa szansa, że z otoczką coś będzie nie tak. Tutaj była tłusta, czyli dla mnie najgorsza z możliwych.
OdpowiedzUsuńZa to jeśli natknę się kiedyś na Lewiatana, rozejrzę się za tymi migdałami z cynamonem :>
Mi dobra tłustość nie przeszkadza... niestety tutaj... no, ekhem, mieszana jakaś była.
UsuńRaczej nie masz się co za nimi rozglądać, bo z tego co pytałam, wycofali je jakiś rok czy dwa lata temu. :(
Ten fart ;-;
UsuńWidziałyśmy je u nas w delikatesach ale tak jak w przypadku świątecznej tabliczki tak i tutaj cena stłumiła skutecznie nasz zapał. Jakby tutaj faktycznie jeszcze był cynamon to możliwe, że całość nabrałaby pełniejszego smaku.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie wpadli na dodanie go.
UsuńTaak, ceny rozwalają.
mogło być tak pięknie, a wyszło tak średnio (i w dodatku kosztuje tak dużo).
OdpowiedzUsuńJuż nie wymagam nawet poprawy składu itp., ale właśnie chociaż obniżenia ceny i byłoby ok. Pomarzyć mogę.
UsuńPrzed świętami miałem na nie zniżkę, to wziąłem, ale migdały też mi jakoś ginęły w tej otoczce.
OdpowiedzUsuńZłe proporcje coraz częściej w wielu produktach mi się trafiają. Szkoda.
UsuńChciałam je kupić, ale u mnie w PiP były w cenie uwaga...38 zł! :D Masakra, ale widać nie warto ;)
OdpowiedzUsuń38 zł? Dobrze, że nie kupiłaś! Chyba zostałoby tylko usiąść i płakać za tyle kasy.
Usuńpapo kochany! :) Swoją drogą wporzo gość skoro do Empika chadza, mój chyba tylko jakby zabłądził :D co po pralin... wiem... może nie przeszły siebie... le ten smak... o matko mogłabym oszaleć jakbym tego spróbowała... nugat... migdały... biała czekolada... to powinno być zakazane :D
OdpowiedzUsuńMój lubi "znać teren" haha i mieć wszystkie sklepy pod kontrolą. ;)
UsuńTy byś mogła oszaleć. Uratowałoby Cię, że to w tym wypadku tylko 100 g. xD
hahaha masz rację :D A tato typowy samiec xDD
UsuńNiewątpliwie, haha. :D
Usuń