poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Zotter Red Wine Umathum ciemna 70 % z czerwonym winem i rodzynkami

Burgenland to jedyny region w Austrii, gdzie winnice są zdominowane przez czerwone odmiany. Jedna z najlepszych winiarni w Austrii, Umathum, szczególnie upodobała sobie subregion Neusiedlersee. Tam z kolei najpopularniejsze są szczepy o lekkich, kwaśno owocowych i jednocześnie pikantnych nutach. Jak wiecie, albo i nie, kwasek i pikanteria to bardzo lubiane przeze mnie połączenie, a czerwone stawiam wysoko ponad białym.
Bardzo chciałabym spróbować wariację na temat szczepu Blaufrankisch jednej z najlepszych w wykonaniu Umathum, bo z tego, co znalazłam w internecie ma ono łagodne nuty wiśni i truskawek jakby "doprawione" pikanterią, a na razie... muszę zadowolić się tym, co mam.
Dlatego chwała Zotterowi, że wpadł na genialny pomysł połączenia wina tejże winiarni ze swoją czekoladą. I jak tu go nie uwielbiać?


Zotter Red Wine Umathum to ciemna czekolada, o zawartości 70 % kakao, z kremem z czerwonym winem z winiarni Umathum i rodzynkami.

Po rozchyleniu złotego papierka, od bardzo ciemnej tabliczki ze zdrowym połyskiem, rozchodzi się intensywny i niezwykle smakowity zapach o wytrawnym wyrazie. Był to splot lekko kwaskowatego wina i gorzkawej czekolady, przy czym z jednego i drugiego wręcz wylewała się woń wiśni podkreślona alkoholem.

Odłamałam kawałeczek samej czekolady. Była gruba, ale nie jakoś wyjątkowo. Twardy kawałek od razu po znalezieniu się w ustach zaczęła się kremowo rozpływać.

Pierwsze, co do mnie dotarło to to, jak dobre są tu proporcje między słodyczą i gorzkością. Ta druga, głęboko kakaowa ma nieco kawowo-orzechowy wydźwięk i nie ma w niej za dużo goryczy, za to pojawia się leciutka tanina. Jest to spowodowane tym, że całość przesiąkła winem i sprawia wrażenie ciekawie przyprawionej. Ogólnie jednak czekoladę odebrałam jako świeżą i soczystą za sprawą tej lekkie, ale wyraźnej, słodyczy pochodzącej także z wina.
To sprawia, że jest to czekolada, którą po prostu trzeba jeść w całości, nie dzieląc.

Tak też, gdy z odgryzionego kawałka rozpłyną się te pierwsze, opisane wyżej nuty, wzmacnia się cierpkość, uładzona owocową słodyczą. Sprawia wrażenie lekko surowej, a wtedy robi się gorzko i ponad wszystko wyłania się mocna nuta wina. Dzieje się to szybko, a gdy tylko mózg odnotuje zapowiedź alkoholu, w całych ustach czuje się już wyraziście winny smak. Po raz pierwszy spotkałam w czekoladzie tak jednoznaczny smak wina. Czyste wino, ale alkohol nie jest mocny jako alkohol sam w sobie. To wyrafinowany smak dobrego czerwonego wina, zamknięty w kremowym i tłustym na przyjemny śmietankowo-maślany sposób.

Smak wina wybija się ponad czekoladę, ale ją też czułam jako tło. Wychwyciłam kwasek truskawek, który przeszedł w dojrzałe, soczyste wiśnie. Motyw powideł się gdzieś tu zaplątał i mignęło mi skojarzenie z nadgniłymi jeżynami, albo miękkimi już truskawkami. Ciężka winna, oczywiście alkoholowa, ale nie ordynarnie, zasłona rzucała na to wszystko cień. Czułam tu też akcent "lżejszego alkoholu" (grappy?) i... lekko goryczkowaty smaczek skórek granatowych winogron.

Kiedy nadzienie wychodziło spod wierzchniej warstwy, trafiałam także na lekko ciągnące i całkiem jędrne rodzynki: zarówno skórki jak i soczyste owoce. Jedne i drugie były właściwie bardziej wilgotne, jakby nasączone alkoholem, aniżeli świeże i soczyste. W całej czekoladzie było ich kilka, co jednak uważam za dobry dodatek, którego więcej nie powinno być. On ma tylko coś dodać, nie narzucając zbytnio swojego smaku.

Całość wciąż otaczała drzewno-kawowa, wiśniowa otoczka wina i czekolady, które były na najwyższym poziomie. Smak wina na podstawie tej czekolady można opisać niezwykle szczegółowo, czułam się, jakby dane mi było spróbować łyczek... Cudo. Chyba najlepsza czekolada z alkoholem, jaką jadłam. Ten alkohol jest niezwykle wyrazisty i czytelny, ale nie jest przesadnie silny. Nie zabija czekolady, ale doskonale rozrysowuje na niej swoje wdzięki.


ocena: 10/10
kupiłam: foodieshop24.pl
cena: 16 zł
kaloryczność: 498 kcal / 100 g
czy kupię znów: chciałabym

Skład: masa kakaowa, surowy cukier trzcinowy, czerwone wino Umathum (10 %), tłuszcz kakaowy, rodzynki, śmietanka z pełnego mleka w proszku, masło, syrop fruktozowo-glukozowy, grappa, sól, wanilia

28 komentarzy:

  1. Zjadłabym tylko czekoladę na około,a nadzienie zostawiła,bo alkoholu w słodyczach nie lube :p

    OdpowiedzUsuń
  2. charlottemadness25 kwietnia 2016 06:55

    Nie przepadam za czysto alkoholowymi czekoladami,ale ta ma coś w sobie,ze chciałabym jej spróbować.Owoce +cierpkość podkręcone gorzką czekoladą i nutą alkoholu-wina, bardzo mi przypadły do gustu.Chyba ją zamówię następnym razem.:> Oj.. coś ich będzie chyba za dużo :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O dziwo do samego alkoholu już się nie przyczepię, mimo, że nadal wolę słodycze "bez" niż "z". Tylko ten truskawkowy posmak - jak mi się wydaje- zepsułby mi przyjemność jedzenia tej czekolady. Bo cała reszta wydaje się być doskonała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niee, nie sądzę. Wszak to posmak, motyw, a nie truskawkowy dodatek.

      Usuń
  4. Hmm, zdecydowana, mocna czekolada i smak wina bez nadmiaru alkoholu, a w dodatku posmak wiśni -idelna, muszę ją mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolor ma wspaniały z taką głębią . Alkohol w słodyczach lubię więc i po tą czekoladę bym chętnie sięgnęła:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pomyśl, że ten kolor idealnie oddaje smak... :D

      Usuń
  6. Wino to mój ulubiony trunek. Właściwie jeden z bardzo niewielu jakie pijam. Alkoholu w słodyczach nie lubię, ale co innego jakiś beznadziejny likier wiśniowy lub ajerkoniak, a co innego wino! :D Toż to napój Bogów, wiadomo że bym ją chciała. No i pierwszy raz nie mogę narzekać, że to ciemna. :D Wino z mleczną? Fuj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam niczym nie pogardzę, ale fakt, wino ma w sobie "to coś". xD
      A wiesz, że bym i wina z mleczną spróbowała? :P Ale takiej dobrej jakości, z dużą zawartością kakao mleczną. Tylko to chyba musiała by ręka mistrza tworzyć, a nie jakaś pierwsza lepsza czekoladowa firma.

      Usuń
  7. Trzeba przyznać, że opakowanie jest bardzo gustowne ;) ale wiadomo, że mimo wszystko to nie jest tabliczka dla nas ze względu na alkohol :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowanie jest wzorowane na etykietach win Umathum. ;)

      Usuń
  8. Opis kuszący, ale niepotrzebnie walnelas mi ten kwasno-pikantny wstep, bo przesadzil o moim nastawieniu do czekolady.

    OdpowiedzUsuń
  9. Smak wina i jego aromat akurat bardzo lubię (ach te winogrona :D) więc na ten dodatek alkoholu w czekoladzie bym się skusiła ;)

    OdpowiedzUsuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.