Jedną z rzeczy, bez których nie wyobrażam sobie lata są sezonowe owoce (i warzywa, ale dziś nie o nich). Czekam na nie calutki rok, na wszelkie kasze i sałatki z nimi, chociaż jem je głównie na surowo. Ciężko jest mi wybrać ulubione, więc nawet nie będę próbować, ale powiem Wam, że np. miałam łzy w oczach, kiedy rok temu wróciłam z USA i nigdzie nie mogłam już znaleźć wiśni - w tamtym roku ani jednej nie spróbowałam! To chyba wyjaśnia, dlaczego w tym mam aż tak dziki pęd na te owoce: na surowo albo z kakaową owsianką / kaszą... ah! ... albo w czekoladzie.
Kiedy tylko rozchyliłam złoty papierek, poczułam niezwykle błogi zapach mleka, wanilii, złocistego karmelu (mlecznej krówki?) z bardzo wyraźnie zaznaczonymi podprażonymi migdałami i wiśniami, sprawiającymi wrażenie słodko-pudrowych. Kompozycja zapowiadała się bardzo słodka, bardzo delikatna i bardzo, bardzo pyszna.

Te migdały bosko łączą się z pudrowo-słodkimi, a jednak kwaskawato-cierpkimi wiśniami i cały czas obecną waniliową karmelowością. Wspinają się na wyżyny, by w końcu powoli zaniknąć wraz z karmelem i pozostawić kwasek wiśni.
Ta czekolada to czysta subtelność. Wiśnie w niezwykle delikatnej formie, która nie odebrała im charakteru, złączone z równie delikatnymi i pysznymi migdałami zamknięte są w karmelowej otoczce o silnie waniliowo-mlecznych nutach.
ocena: 10/10
kupiłam: foodieshop24.pl
cena: 16 zł
kaloryczność: 528 kcal / 100 g
czy kupię znów: chciałabym
Skład: surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, migdały (8%), wiśnie, syrop fruktozowo-glukozowy, koncentrat wiśniowy (3%), odtłuszczone mleko w proszku, suszone wiśnie (3%), słodka serwatka w proszku, pełen cukier trzcinowy, masło, lecytyna sojowa, sól, wanilia, proszek cytrynowy (cytryny, skrobia kukurydziana), cynamon, olej z gorzkich migdałów, płatki róż
Z dalszym czytaniem nabieralam na nią coraz wiekszej ochoty...mniam,to musi byc sobra czekolada!
OdpowiedzUsuńMimo przesytu spowodowanego białymi? Noo, to znak, że udało mi się świetnie oddać jej smak. :D
UsuńTo było cacuszko :> Świetnie ją wspominam.A teraz na letnią porę świetnie się nadaje ;>
OdpowiedzUsuńWiśnie kocham i równie mogę "pochłaniać je" na surowo. Chyba kocham je bardziej niż czereśnie :>
Ja nigdy nie mogę się zdecydować czy wiśnie, czy czereśnie. Zależy od tego jak bardzo dojrzałe, w jakiej kondycji, a i pewnie od mojego humoru. Chociaż ta cierpkość wiśniowych skórek... mmm! Już nie mogę się doczekać pory na nie.
Usuńwyglada oblednie:)
OdpowiedzUsuńWiem. :D
UsuńByć może się skuszę, ale w te upały nie mam serca zamawiać czekolad bo boję się że się stopią w podróży tudzież w paczkomacie.
OdpowiedzUsuńTrzeba dopytać, czy jak rok temu wysyłają ze specjalnymi wkładkami chłodzącymi. ;P Chociaż wtedy taak, zostaje jeszcze kwestia czasu, jaki spędzą w paczkomacie itp.
UsuńSamych wiśni nie lubię - za kwaśne, słodycze z kolei kojarzą mi się z tymi czekoladami z wiśniowym likierem, a alkoholowi w czekoladach mówię głośne i dobitne: nie. Ta jednak ze względu, że to Zotter, że biała, że oprócz tego masa innych cudowności, rozpływająca, solidnie napakowana aksamitnym nadzieniem. No to to co innego i taką wiśnię bym sobie zagryzła. :D
OdpowiedzUsuńPierwsze zdanie i po prostu nie mogę pojąć, jak Ty możesz funkcjonować. Ostatnie za to mnie już trochę udobruchało, tak, Zotter nawet mnie do truskawkowych czekolad przekonał, cudotwórca. :D
UsuńNie cierpię surowych wiśni, łe. Czekolada też do mnie nie przemawia. Jedyna godna uwagi nuta to migdały, ale kwach owoców i (bezsmakowa) czekolada z Namaste - yhm. Nie, dzięki. Pozostanę przy moich waflach Noccioli ;)
OdpowiedzUsuńZacytuję samą siebie z odpowiedzi dla Veli: "Pierwsze zdanie...". Bezsmakowa? Kobieto, ja nie wiem, jak Ty tej głębi mogłaś nie czuć! Wiesz, coś tak czuję, że byłybyśmy np. idealnymi współlokatorkami z akademika... słodycze każdej byłyby bezpieczne.
UsuńAle mi smaku narobiłaś, w handscooped to nawet biała mi pasuje. Muszę jakieś świeże owoce sobie kupić :)
OdpowiedzUsuńTo po prostu magia tych kompozycji. :D
UsuńObśliniłam klawiaturę. Jakie to szczęście, że nie ma w niej posmaku marcepanu. Po prostu ideał.
OdpowiedzUsuńRozumiem ból z wiśniami, mnie dwa lata temu ominął sezon na jagody ;-;
Wiedziałam, że ekhem "parę osób" się ucieszy z braku marcepanowej nuty.
UsuńLubię smak wiśniowy ale same wiśnie już nie bardzo:/mam uraz bo dawniej robiłam z nich dżem i było w nich pełno białych larw:/od tamtej pory nie miałam świeżej wiśni w ustach;)ale czekoladę zjadłabym:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gwiazdeczka*
Współczuję z tymi wiśniami... Cieszę się, że mnie takie rzeczy nie obrzydzają. :P Kiedyś robak wylazł mi na rękę z kiełków, które wzięłam do mycia, ale... dalej jem je tonami.
UsuńWiśniowy krem? Migdałowy nugat? Poezja! :D
OdpowiedzUsuńDobre słowo!
UsuńMam ją, mam ją ! I w dodatku dostałam za darmo :D
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam skosztować wiśni w słodyczach, którym nie towarzyszyłby okropny alkoholowy posmak i wreszcie sie doczekałam :D
To świetnie! Daj znać, jak spróbujesz (chociaż nie wątpię, że i u Ciebie będzie 10/10).
Usuńuwielbiamy smak wiśni łączący się z czekoladą gorzką ale, że z białą i to karmelową? Jesteśmy bardzo ciekawe tego smaku i migdałowym nugacie już nie wspominając :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie jesteśmy po obiadku, na który zrobiłyśmy sobie truskawkowy budyń <3 Owoce są u nas dosłownie wszędzie :D
Te połączenia Zottera nie raz tak zaskakują... mimo, że w sumie czasem nie są aż tak skomplikowane (jak np. czekolady grzybowe, szparagowe itp.)
UsuńJa chyba kilogramami się obecnie owocami opycham... normalnie na surowo, tak mi jakoś w tym sezonie smakują. :P
Wygląda pysznie, ale nie wiem czy posmakowałaby mi tak jak Tobie, karmelowa otoczka - super, migdały - pysznie, gorzej z wiśniową częścią.
OdpowiedzUsuńNie lubisz wiśni?
UsuńO, mój pierwszy Zotter. :> Dalej nie pałam miłością do wiśni, a zjadłabym go z jeszcze większą chęcią niż wtedy :D Chociaż jako pierwszy w kolejce jest u mnie Redcurrant Chilli Rock ^.^
OdpowiedzUsuńTo duży komplement dla Zottera, że mimo że nie pałasz miłością, to... :D
UsuńO, Redcurrant Chili Rock jest boska!