Dlaczego wzięłam tę czekoladę? Bałam się, że będzie o wiele za słodka w normalnych warunkach, a w górach bardzo lubię przegryzać suszone / liofilizowane warzywa i owoce, więc pomyślałam, że dobrze wpasuje się w klimaty. W tym wypadku miała okazję nawet podkolorować nam ten mglisty dzień - popatrzcie tylko, jak ta tabliczka wygląda!
Ugryzłam zaskakująco twardą tabliczkę, by już po chwili zaczęła się rozpuszczać w przyjemnie tłusty (znaczy się nie za mocno tłusty za sprawą składników mlecznych i tłuszczu kakaowego) sposób, w którym po chwili zaczęła ujawniać się proszkowość pochodząca najprawdopodobniej od owoców i jogurtu w proszku, a więc również całkiem pozytywna.
Od razu zwróciłam uwagę na to, że zupełnie nie wydała mi się słodka. Pierwszym wyczuwalnym smakiem był raczej soczysty kwasek owoców, dopiero po chwili dołączyła do niego słodycz, jednak również owocowa. Słodycz typowa dla białej czekolady była hen daleko, daleko za jagodami i czarnymi porzeczkami, które najsilniej się tu odzywały, a ogólnie przyjemnie wychodziły z całego bukietu owoców leśnych. Maliny były tu podkręcane przez kawałki z pesteczkami, które tworzyły posypkę-kwasidło. Przyznaję, że ta część była bardzo orzeźwiająca.
Kiedy trafiałam na całą suszoną czerwoną porzeczkę, to już w ogóle... bo były one oczywiście kwaśno-słodkie, jędrne i soczyste, aż dziwne, że taki efekt mogą dać suszone owoce.
W połączeniu z posypką na szczęście nie było mdląco słodko, a podczas jedzenia całej czekolady w ogóle fajnie się ta słodycz przeplatała z kwaskiem owoców. Dzięki właśnie dużej ilości owoców, czekolada mimo wszystko nie sprawiała wrażenia za słodkiej. Owszem, była słodka, ale to o dziwo nieprzesłodzona biała tabliczka o soczystym charakterze.
Bardzo żałuję tylko, że nie była bardziej jogurtowa, więc po prostu muszę odjąć za to punkt...
ocena: 8/10
kupiłam: Kaufland
cena: 6.99 zł (za 90 g)
kaloryczność: 536 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: cukier, tłuszcz kakaowy (28 %), pełne mleko w proszku, owoce leśne w proszku (syrop glukozowy, puree malinowe, puree z jeżyn, koncentrat soku z czarnej porzeczki, koncentrat soku z czarnych jagód), jogurt z mleka w proszku odtłuszczonego, czerwone porzeczki, kawałki malin, lecytyna sojowa, naturalny aromat, olejek cytrynowy
No,wyglada niczego sobie(prześliczna!),a w smaku tez nie jest najgorsza -ciekawe,czy kiedyś kupie ;)
OdpowiedzUsuńJak znowu rzucą je w Kauflandzie, polecam. ;)
UsuńSądziłabym,że wyjdzie przesłodzona.Może to znowu kwestia magii gór, albo po prostu owocowa czekolada przełamywała słodycz.:>
OdpowiedzUsuńTym razem to na pewno ogrom kwaśnych owoców, nie tylko góry. :P
UsuńNa pierwszy rzut oka wygląda jak źródło przesłodzenia i cukrowego zamulenia. Jednak pozory mylą. Dodatkowy plus jescze idzie za wygląd, naprawdę dopracowany.
OdpowiedzUsuńTaak, dlatego wzięłam ją w góry. Takie niespodzianki to lubię.
UsuńWygląda świetnie! Jak dla mnie ulubioną jogurtową czekoladą jest ta od Ritter sport :)
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
O nie, na nadziewanego Rittera to się nie skuszę. :P
UsuńMiałam tą czekoladę w domu i ją oddałam:(
OdpowiedzUsuńJa z kolei oddałam jedną z tej serii (z żurawiną), bo myślałam, że będą przesłodzone, a tu co otworzę, to dobra się okazuje, więc znam ten ból.
UsuńJa tam właśnie pewnie wolałabym słodszą jednak z drugiej strony... do takiej czekolady zasłodzenie mi zupełnie nie pasuje. Jogurt za to o tak, jak najbardziej. Cieszę się też, że nie ma tu nic z nudnych truskawek, za to są bardzo przeze mnie lubiane maliny i porzeczki zwłaszcza właśnie w słodyczach. Jestem przekonana, że byłabym zachwycona. Wygląd na plus ale psuje radość z jedzenia, bo komplikuje mi życie, ale co tam i tak bym ją wciągnęła nosem.
OdpowiedzUsuńNie, nie wydaje mi się, by silniejsza słodycz wyszła dobrze z jogurtem i takimi owocami.
UsuńDlaczego wygląd tej czekolady miałby coś komplikować? :P
Bo ja muszę mieć tabliczkę w układzie najlepiej 2x5 alb 3x5 :D Takie po cztery w rzędzie odpadają... Lubię kostki i do tego takie kwadratowe i duże żebym mogła je jeść na dwa gryzy. :D Wszelkie takie niepodzielone tabliczki ciężko mi się je, bo a to się ułamie mikro kawałek, a to za duży i już muszę gryźć więcej :D
UsuńSam z siebie bym nie kupił, bo biała, ale wygląda na to, że kombinacja z owowcami zadziałała, więc jak ktoś mnie poczęstuje, to nie odmówię :)
OdpowiedzUsuńPorządne dodatki wiele robią, jednak tu także sama czekolada jest ciekawa. ;)
UsuńPonieważ tabliczka zupełnie nie w moim stylu, dziś w komentarzu taka luźna myśl. Co by było, gdyby nazwy szczytów były wyryte w tabliczce... czekolady? ;>
OdpowiedzUsuńLudzie, którzy zdobyliby dane szczyty później ode mnie, nie zobaczyli by już tych tabliczek. ;P
UsuńTak przypuszczałam :D
UsuńJej jaka ona piękna! :D Jakby była jeszcze bardziej jogurtowa to bardzo byśmy teraz żałowały, że nie załapałyśmy się na te czekolady :)
OdpowiedzUsuń