środa, 14 marca 2018

A.Morin Grenade Arawaks Noir 70 % ciemna z Grenady

Może czekolady Morin nie mają aż takiej głębi i bogactwa smaków jak Domori, Akesson's czy Idilio Origins, ale zdecydowanie są jednymi z moich ulubionych (obok m.in. wymienionych). Są "pewnikami", które i tak potrafią zaskoczyć. Przynajmniej tak postrzegałam tabliczkę z Grenady, skąd w sumie jadłam bardzo niewiele tabliczek. Kakao z tej pochodzi z północnej części wyspy, regionu Sanit Andrew od stowarzyszenia Grenade Cocoa. Jak z tym kakao poradził sobie Morin? Nie wiedziałam, podobnie jak pojęcia nie miałam, do czego odnosi się "Arawaks" w "tytule" tabliczki, bo jest to nazwa rdzennie zamieszkujących tamtejsze tereny Indian, ale jak to się ma do czekolady...

A. Morin Grenade Arawaks Noir 70 % to ciemna czekolada o zawartości 70 % kakao z Grenady.

 Po otwarciu pierwszym elementem, na który zwróciłam uwagę była niemal miętowo-lukrecjowa rześkość. W połączeniu z kolejno wyczuwalnymi motywami coraz bardziej kojarzyła się raczej z rosą, wilgocią.
Poczułam bowiem soczyste owoce czerwone (wiśnie? grejpfrut?), może coś jak suszone płatki róż... takie ewidentnie "przerobione" na jakieś dżemory i nalewki. Wdeptane w... ziemię? lub wkomponowane w dobre jakościowo pralinki.
Przy ziemistych partiach wychwyciłam nutę kojarzącą się z grochem, fasolą itd.

Przy łamaniu czekolada okazała się strasznie twarda, głośno trzaskała ujawniając nieco piaszczysty przekrój. W ustach... rozpływała się kremowo i tak "gładko-niegładko", jakby chciała zacząć chrzęścić lub zostawić pylisto-suchawy efekt. Piszę "jakby", bo to właśnie było tylko takie wrażenie.

Umieściwszy kostkę w ustach, poczułam delikatną kawę o owocowych nutach, z grejpfrutowym zacięciem. Szybko zniknęła, pozostawiając w ustach lekką, kwaskowatą cierpkość, która miała w 100 %-ach owocowy charakter. 

Przy kwasku owoców raz i drugi doszukałam się, również rześkiego jakby... smaku słonej lukrecji, który był może nawet nie tyle słony, co właśnie kwaskowaty...?

Do owoców bardzo szybko, w zasadzie od początku, dołączała słodycz, jednolicie się z nimi schodząc. Na pewno były to dojrzałe, czerwone owoce. Na pewno wiśnie, czereśnie... coś jagódkowego? ... i przechodzącego później w słodko-gorzkawe grejpfruty.

Ich smak uwydatniała pewna roślinna "naturalność", może i gorzkawość pojawiająca się w połowie. Najpierw były to "grochowe" nuty z zapachu, ale potem coraz bardziej (ze względu na konsystencję) myślałam o sezamkach i chałwie. Gorzkawość budowała także głęboko czekoladowa ziemistość, taka lepiąco-rozgrzewająca, aż w końcu przechodząca niemal w pikanterię. 

Pikanteria, jakby chili, pod koniec uwydatniała soczystego grejpfruta i... samą czekoladą, pozostawiając właśnie je w posmaku na bardzo długo.

Czekolada wyszła cudownie bogato (idealne zestawienie słodyczy, kwasku i gorzkości), intrygująco i... esencjonalnie czekoladowo. Pralinkowe wiśnie, chałwowy groch, ziemiste grejpfruty, rześka słona lukrecja i rozgrzewające chili... cała wilgoć i niecodzienna struktura - brzmi to dziko i nieczekoladowo, ale właśnie tak się zmieszało, przejścia były tak gładkie, że tabliczka wyszła harmonijnie i po prostu zniewalająco, głęboko czekoladowo.


ocena: 10/10
kupiłam: Sekrety Czekolady
cena: 23,99 zł (za 100g; dostałam zniżkę)
kaloryczność: 584 kcal / 100 g
czy kupię znów: tak

Skład: miazga kakaowa, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, lecytyna słonecznikowa

4 komentarze:

  1. Niedługo spróbuję swojego pierwszego Morina, mam 4, choć tego, niestety, nie. Co do Idilio, to jednak mam tylko 7, nie 11, bo licząc je, to te 4 Moriny przez pomyłkę wliczyłem (od góry są białe :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Morina również kocham, ale inaczej niż Idilio. Może smakowo wypada nieco słabiej, ale właśnie od Morina zaczęłam przygodę z prawdziwymi czekoladami, więc mam ogromny sentyment. Cieszę się, że wreszcie i Ty będziesz te marki poznawał, bo są wspaniałe.

      Usuń
  2. Głębia czekolady brzmi zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lukrecja i słona lukrecja - łe! :D Do tego a la chilli'owość. Kompletnie nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.