Na alkoholowe słodycze zawsze patrzyłam przychylnym, ale przymrużonym, okiem. Do dobrze wykonanych mnie ciągnie, a tych gorzej staram się unikać jak ognia. Na krówki w takich klimatach zdecydowałam się trochę bez przekonania, bo widziałam, że w składach są tylko aromaty. Nie mniej jednak... może akurat? (A i tak Mamie kupowałam, to i sobie po jednej wzięłam.)
Gniewko-Kluczewo Krówka rumowa to "krówka kakaowa z dodatkiem kaszy jaglanej preparowanej o smaku rumowym".
Po otwarciu zapachniało mi raczej kakao i słodyczą niż rumem czy krówką.
W smaku, obok silnej słodyczy, czułam smak bliżej nieokreślony. Kojarzyło mi się to z czymś sztucznie czekoladowym, z czasem z owocową nutą... Tylko, że też sztuczną i w dodatku jakby zepsutą Chrupiące kulki tylko zerowały słodycz - prawie nic nie wnosiły. Jak jakiś trochę orzechowy karton.
Koło rumu to nie stało, krówką też nie było. Dziwny cukierek, z którym po pierwszym kęsie nie chciałam mieć więcej do czynienia.
ocena: 2/10
kupiłam: jakiś mały spożywczak
cena: 29 zł / 1 kg
kaloryczność: 380 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: cukier, syrop glukozowy, mleko w proszku odtłuszczone, tłuszcz roślinny (rzepakowy, całkowicie utwardzony rzepakowy), kakao, kasza jaglana preparowana, aromat rumowy
Skład: cukier, syrop glukozowy, mleko w proszku odtłuszczone, tłuszcz roślinny (rzepakowy, całkowicie utwardzony rzepakowy), kakao, kasza jaglana preparowana, aromat rumowy
---------------
Gniewko-Kluczewo Krówka o smaku adwokata to "krówki dwuwarstwowe mleczno - kakaowe o smaku adwokata".
Po otwarciu poczułam raczej kakaowo-karmelowy zapach, trochę konkretniejszy, choć wciąż słodki. Kojarzył się bombonierkowo.
Całościowo wyszło bardzo słodko, ale była to słodycz lekko przełamana, bo wzbogacona o akcent kakao. Oczywiście to dół był kakaowy, ale i przegryzając się przez całość je czuć. Niestety, towarzyszył temu sztucznawy posmak.
Cukierek wyszedł całkiem ciekawie, jakoś tak inaczej, mniej słodko od np. kokosowych, ale niestety sztucznie. Z adwokatem... niewiele miał wspólnego.
ocena: 4/10
kupiłam: jakiś mały spożywczak
cena: 29 zł / 1 kg
kaloryczność: 373 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
cukier, syrop glukozowy, mleko w proszku odtłuszczone, tłuszcz roślinny (rzepakowy, całkowicie utwardzony rzepakowy), kakao, aromat zabajone
No nie... Adwokat to dla mnie istne zabójstwo. Uwielbiam wszystko, co jest związane z tym alkoholem :D
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam w wolnej chwili na swojego bloga kulinarnego, ostatnimi czasy powstał domowy Kopiec Kreta - niebio w gębie! <3
https://bitasmietanka.blogspot.com
Jest alkohol a to je skreśla ;P
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie ma.
UsuńAle ktoś miał wyobraźnie przy tworzeniu tych krówek xD Kaszy jaglanej byśmy się nie spodziewały w tego typu cukierkach xD
OdpowiedzUsuńAlbo robił czyszczenie szafek. xD Ja też, prędzej jakieś "chrupki zbożowe" czy coś jak już.
UsuńPierwszy odrażający przez chujwiepocotuonowe chrupki. Drugi fajny i mogłabym zjeść.
OdpowiedzUsuńPo co? Pewnie nie wiedzieli, co zrobić ze starymi kartonami - za lenili się sortować może?
UsuńNawet sobie pewnie nie wyobrażasz jak bardzo mnie ciekawi, jak Ty byś go odebrała. W sensie ten drugi. Ja już naprawdę sama nie wiem, czy lubię krówki i słodycze inne, niż czekolady, czy tak po prostu ich nie lubię i koniec kropka. Trochę się nad sobą załamuję.
Haha, kartony trafione w punkt <3 :D
UsuńJa też się zastanawiam, czy rzeczywiście "lubię" krówki, czy raczej wyłącznie mi "nie przeszkadzają". Powtarzam, że lubię, ale co jakieś kupuję, wściekam się, że są złe. Może krówki po prostu są złe :P
Może, chociaż... Mama twierdzi, że np. nowość Wedla, czyli właśnie krówki akurat są dobre. Ukradnę jej kiedyś ze dwie, zobaczymy. :> Bardziej, żeby się przekonać, że to ja mam rację i się umartwiać.
Usuń