Manufaktura Czekolady Grand Cru Kolumbia 70 % to ciemna czekolada o zawartości 70 % kakao z Kolumbii.
Po otwarciu poczułam cytrusy, spośród których wyróżniały się kwaskowato-goryczkowate grejpfruty i cytryny. Od tych drugich rozpościerały się soczyście wilgotne nuty ziemi i takowego dymu. Palenie było zaznaczone, ale całość miała właśnie bardziej mokry wydźwięk, bardzo złagodzony miodowo-rodzynkową słodyczą. Pojawiła się nuta, która mi kojarzy się z kwiatami pomarańczy, mimo że nie wiem, jak naprawdę pachną.
Po umieszczeniu kawałka w ustach poczułam słodycz. Już ona zdradziła, że to będzie czekolada z charakterem. Miała wydźwięk charakternego miodu i rodzynek, które szybko okazały się rodzynkami nasączonymi w alkoholu.
Równolegle cały czas rozwijała się gorzkość. Początkowo pozostawała bierna i delikatna, ale szybko się rozkręcała. Ziemia przyniosła gorzko dymne nuty. Sporą rolę odegrało poczucie palenia i zadymienia.
One właśnie zmodyfikowały owoce. Z cytrusów stały się suszonymi śliwkami, wiśniami. Te zaś, jakby chcąc bardziej wmieszać się w tłum nut, zaczęły podchodzić pod wino i rum.
Na końcówce w ustach przewodziła palona gorzkość kręcąca się między dymem a kawą (palonymi ziarnami). Prażenie również nieco się zaznaczyło, ale to był bardziej dym i palenie niż takie "ciepłoprażone nuty". Wszystko to opiewała miodowa słodycz.
W posmaku jednak to nie słodycz, a palenie i gorzkość kawy pozostawały na zaskakująco długi czas.
Czekolada bardzo mi smakowała - spodobało mi się charakterne połączenie paloności, dymu (a więc gorzkości) z cytrusami, rodzynkami i miodem, a także wykończenie tego procentami (niby słodkimi, ale jednak).
Miałam wrażenie, że to bardziej owocowo-słodka 85 %, której nuty po prostu po połączeniu się ze słodyczą nabrały nieco innego klimatu, taka bardziej wyważona. Może mniej "kakaowa", ale równie dobra w swoim przedziale zawartości kakao.
ocena: 9/10
Skład: ziarno kakao, cukier
Miód i rodzynki w alkoholu skojarzyły mi się ze świątecznymi czekoladkami z marketów (Biedra, Lidl), w których te składniki zatopione są w lekko rozpuszczonej z uwagi na obecność owoców i alkoholu masie truflowej/marcepanowej. Ziemia, kawa i cytrusy burzą ten obraz. Czekolady mogłabym spróbować.
OdpowiedzUsuńManufaktura robi bardzo dobre czekolady, ale za tą szorstkością nie przepadam. Wolałbym, żeby rozpuszczały się jakoś bardziej gładko.
OdpowiedzUsuń