poniedziałek, 3 września 2018

Naive Kefir Probiotic Milk Chocolate mleczna 50 % z Boliwii z kefirem

Uwielbiam smak kefiru / maślanki, nie spożywam ich jednak zbyt często (nabiał kocham przede wszystkim "łyżeczkować" - że tak to ujmę), toteż zakochuję się w większości czekolad z ich nutami. Czekolady z kefirem jako z dodatkiem jeszcze nie jadłam, więc jak tylko dostrzegłam (względną) nowość Naive, a więc marki bardzo przeze mnie cenionej, natychmiast ją kupiłam.Wraz z Porcini (grzybową)  i Ambrosia (z pyłkiem pszczelim - niepróbowaną dotąd, której nawet nie wciągnęłam na listę "kiedyś tam") wchodzi w "zbieracką linię" Forager.

Naive Kefir Probiotic Milk Chocolate to mleczna czekolada o zawartości 50 % kakao z Boliwii z kefirem.

Już w trakcie otwierania poczułam intensywną woń kefiru. Była kwaskowata i naturalna, podkreślona słonawością, która zespajała go z nutką prażonych orzechów laskowych i sianka. Te niewątpliwie wypływały z kakao, które to podsycało charakterek kompozycji.

W dotyku czekolada wydała mi się normalna, lecz łamała się z taką łatwością, że uznałam ją za miękką. Nie była to jednak taka zupełna miękkość, bo tabliczka okazała się też krucha.
W ustach rozpływała się wolno, acz nie opornie. Łatwo, w nietłusty, ale kremowy sposób; raczej gładko, ale z leciutko chropowatym efektem.

Od pierwszego kęsa poczułam przyjemny, delikatny kwasek kefiru, który wydał mi się z góry wpisany w słodycz.

Smak kefiru po chwili nabrał na wyrazistości, czego nie osłabiła nawet łagodniejsza nuta mleka. Chwilami kwasek wydawał się nasilać, potem trochę słabł i znów wracał. Było to zachwycająco naturalne, przy czym doszukałam się niemal słonawo-siankowych nut.

Słodycz również rozeszła się po ustach. Nie była nachalna, ale wszechobecna. Z racji naturalnej słonawości zasugerowała karmel. Gdy tylko trochę się nasiliła, pojawił się kolejny tonujący ją smaczek - kakao.

Kakao wbiło się w naturalną siankowość i wystąpiło jako prażone orzechy laskowe, może też charakterny orzechowo-karmelowy krem.

Nabiał znów wzbił się ponad wszystko i wraz z nutką kakao przyniósł skojarzenie z jogurtem z dojrzałym owocami leśnymi. Ponownie zachwyciła natura: charakternym kwaskiem i słodyczą tychże owoców.
Zaraz potem wychwyciłam subtelnie gorzkawy posmak, będący połączeniem kakao i kefiru, który jednak skojarzył mi się z limonką. O tak! Widzę to: szklanka limonkowego kefiru i plasterek ze skórką zatknięty o nią.

W posmaku pozostawała słodycz, sporo kwaskowatego nabiału: oczywiście dominujący kefir, ale i taka ogólna mleczność, jogurtowa nutka i lekka gorzkawość - zarówno cytrusowa, jak i taka "prażona", kakaowa.

Czekolada bardzo, bardzo mi smakowała. Wydała mi się wyważona i względnie łagodna, ale wciąż wyrazista. Kefir czuć bardzo wyraźnie, jednak nie zdominował zupełnie czekolady. Wszelkie orzechowo-owocowe (owoce leśne, limonka) nuty przeplatały się w ich połączeniu. Słodycz była cały czas przełamywana z każdej strony.
Ciekawe urozmaicenie od mlecznych. Podobała mi się wyczuwalność kakao, ale ta naturalna kwaskowatość dodatkowo nadająca charakteru... Uczyniła ją niezwykłą.

Gdy tylko po zjedzeniu doczytałam, że użyto kakao z Boliwii, z  ciekawości aż wróciłam do recenzji jedynej czystej ciemnej z Boliwii, jaką jadłam - Zotter Labooko Bolivia 90 %. Wszelkie nuty owoców leśnych i cytrusowych, jogurt boliwijskiego kakao idealnie skomponowały się z kefirem.


ocena: 10/10
kupiłam: Sekrety Czekolady
cena: 31,49 zł (za 57 g)
kaloryczność: 503 kcal / 100 g
czy kupię znów: tak

Skład: kakao, cukier, tłuszcz kakaowy, kefir, mleko w proszku

8 komentarzy:

  1. Ja kefiru nie lubię ale moi rodzice piją codziennie w różnych wariacjach (na słodko i na słono) a więc pewnie posmakowałaby im ta tabliczka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg, marzę o niej, kiedy ona była w ofercie? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, nigdy nie kupuję na stronie, tylko przez e-mail u jej właściciela, Piotra.

      Usuń
    2. Warto było na nią polować, obłędna!

      Usuń
  3. My też bardzo lubimy kefir, maślankę czy zsiadłe mleko :D Taki dodatek do czekolady to kusząca propozycja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mleczna, na dodatek najpiękniejsza, jaką widziałam od... nie wiem kiedy. Kefir i maślankę bardzo lubię. Karmel i orzechy na plus, duh! Tylko o soli mogłaś nie pisać :P Wniosek: jadłabym!

    OdpowiedzUsuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.