piątek, 21 czerwca 2019

baton Bombus Natural Energy Raw Protein Banana

Wydaj mi się, że w temacie batonów napisałam już wszystko, co do napisania miałam. To znaczy: nie jestem batonowa, ale bakaliowe zdarza mi się jeść na uczelni, bo są niewymagające i smaczne. Lepsze, gorsze, nudne i dość ciekawe, ale ogólnie zawsze wychodzą raczej pozytywnie, a jak nie, to przynajmniej zdrowo. Białkowe twory z kolei z zasady omijam szerokim łukiem. Łuk jednak trafia na strzałę, gdy w składzie jest dużo bananów. Cięciwa naciąga się, wykazując się elastycznością. Tak, jestem w stanie zaryzykować, gdy chodzi o smak bananowy uzyskany za sprawą dodania prawdziwych bananów, a nie jakiegoś aromatu i gdy to szanowana przeze mnie marka się tego podjęła.


Bombus Natural Energy Raw Protein Banana to białkowy baton owocowy na bazie daktyli i bananów.

Po otwarciu zapach wydał mi się dziwnie wytrawny. Owszem, czułam słodkiego, niemal czarnego banana i jakby "paloną" słodycz daktyli, ale... Obecna kokosowa nuta to przede wszystkim olej kokosowy. Wiązała się też z dziwnym motywem przyprawionej mąki / ryżu... przywiodło mi to na myśl jakieś dziwne, korzenne curry i zimne ognie.

Baton wydał mi się suchawo-tłustawy w dotyku, a przy tym twardy. Nie kruszył się jednak zbyt mocno.
W ustach nie był już taki suchy, a zaskakująco soczysty. Mimo to, cechą równoważną z soczystością była gęsta mączność. Ta mączna proszkowość bardzo mi przeszkadzała.
Baton pod naciskiem zębów rozpadał się na grudki, nieco rozpływał się i odsłaniając trzeszcząco-soczyste wiórki.

W smaku słodycz zagrała o wiele odważniej, niż w zapachu, choć w pierwszej chwili baton wydał mi się mało słodki, a trochę mączno-biszkoptowy. W ciągu kolejnych dwóch-trzech sekund słodycz jednak uderzyła. Głównie soczysta, taka pełna / skondensowana i wyraźnie bananowa, a tylko po części daktylowa. Ewidentnie dominował czarny, dojrzały banan. Połączenie wyszło zabójczo zasładzająco, niemal drapało w gardle, odległe kojarząc się nawet z karmelo-toffi.

Z tła odezwała się lekka kokosowość, głównie jako olej kokosowy, przy asyście mąki (?). Wprowadził wytrawność, wręcz lekką pikanterię, a naturalny, delikatny kokos (mam tu na myśli takiego typowo wiórkowo-słodyczowego) był stosunkowo słabo wyczuwalny. Nadał jednak skojarzenia z jakimś chlebkiem bananowym z karmelem.

Pod koniec czułam przede wszystkim słodkie, niemal czarne banany, a przed oczami miałam zbyt mączny, bananowy biszkopt / chlebek.

Po wszystkim pozostał posmak bananów właśnie, choć było bardziej "suszono", mącznie i słodko niż w trakcie jedzenia. To była dobra, ale nudna w swej sile i skumulowaniu słodycz.

Zdecydowanie przeszkadzała mi mączność tego batona. Konsystencja to jedno, ale smak też przeszkadzał, nadawał bowiem dziwnego wydźwięku. Olej kokosowy wystarczyłby, bo wyszedł nieźle, choć ja właśnie w bardziej kokosowym (niż białkowoodżywkowym) kierunku bym poszła. Tak to baton zaserwował przede wszystkim smak dojrzałego, słodkiego banana, trochę zepsutego właśnie mączno-mdłym, wcale nie rozbijającym słodyczy, posmakiem. Lepiej po prostu zjeść banana.


ocena: 7/10
kupiłam: Tesco
cena: 3,49 zł (promocja)
kaloryczność: 336 kcal / 100 g; sztuka 50g - 168 kcal
czy znów kupię: nie

Skład: daktyle 40%, banan 25%, białko ryżowe 23%, kokos 12%

8 komentarzy:

  1. Chyba sporo proteinowych słodyczy cierpi na nadmierną mączność :/ skoro to smakuje jak dohrzale banany to masz racje, lepiej po prostu zjeść banana a białko można na przykład serkiem wiejskim nabić - taniej i przede wszystkim smaczniej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to! Chyba że jak ktoś trenuje, używa tego białka w proszku to nie jest na to tak czuły, a przyzwyczajony i mu nie przeszkadza? Ja czuję, że za nic bym się do tego przyzwyczaić nie umiała, nawet gdybym białka potrzebowała.

      Usuń
  2. Suchawy, twardy, mącznie proszkowaty, smaczny - tyle mniej więcej pamiętam i to się pokrywa z Twoimi odczuciami. Szczegółów za cholerę nie pamiętam. Z uwagi na proteinowe prochy na pewno nie wrócę. Nie mam po co, skoro rozpływam się w uczuciu do klasycznej serii lidlowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Twoim przypadku to powrót już w ogóle byłby bez sensu.

      Usuń
  3. Jadłam go taaaaaaaak dawno i nie miałam ochoty wrócić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się. Aż dziwne, że w ogóle go nie zapomniałaś. :P

      Usuń
    2. Przypomniałaś mi o nim xD A jest nowy smak kokos i banan :P

      Usuń
    3. Ani trochę mnie nie ciekawi. A Ciebie?

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.