sobota, 20 stycznia 2024

B.J. Pawłowski Miody Polskie Miód gryczany

W zasadzie mogę obejść się bez miodu, acz raz do roku potrzebuję jakiegoś do mojej masy makowej i sporadycznie odrobinę do deseru stylizowanego na Snickersa, a konkretniej do "zdrowego karmelu", który robię. Mama miodu używa znacznie częściej i po niesmacznym Pszczelarza Kozackiego Miodzie spadziowym liściastym stwierdziłyśmy, że szarpniemy się na nieznany nam jeszcze wrzosowy. Potem jednak dotarło do nas, że w sumie takiego szlachetnego miodu szkoda na element zdrowego karmelu czy w jej przypadku słodzenie czegoś, w czym sama miodowość i tak się schowa. Poza tym poczytałyśmy o jego specyficznej strukturze i uznałyśmy, że dobrze jest mieć w domu jakiś zwyklejszy miód. A że jasnych nie lubimy, padło oczywiście na gryczany. Jako że ostatnio żaden nam zbytnio nie pasował, w Auchan znalazłam taki, którego jeszcze nigdy nie miałyśmy i celowo wzięłam mniejszy słoik. Padło na Miody Polskie rodzinnej pasieki z Kujaw. Na wypadek, gdyby i ten nie był najlepszy. 

B.J. Pawłowski Miody Polskie Miód gryczany to miód nektarowy gryczany z polskich pasiek, wyprodukowany przez Pasiekę Kujawską Apicom.

Po otwarciu poczułam słodki zapach kwiatów i jakby a'la gryczany (nie po prostu gryczany), z leciutką ostrością właśnie kwiatów i pola. Miód wydał mi się nawet aspirujący do szlachetnej goryczki, krył w sobie jakby ciepło-drewniane, drapiące echo. Czuć, że to miód ciemny, ale że akurat gryczany bym się nie upierała. Gryka tylko przewinęła się.

Miód częściowo się skrystalizował, zgęstniał. W tej formie wyszedł gęsto-lepko, kryształkowo, mimo że nie zmienił się w kamień. Wciąż się lał. Ja jednak wolałam go rozpuścić, wstawiając do rondla z wodą około 40-50 stopni. Postał tak dłuższy czas i przybrał postać płynną. Lany z łyżeczki tworzył stożki, a jego krople przypominały kulki, czyli wszystko w porządku.
W ustach utrzymywał się w miarę długo, był taki typowo miodowy, jakby pełny.

W smaku przywitały mnie kwiaty. Słodkie, ale nie aż tak szarżująco słodkie jak potrafią jasne wielokwiatowe miody. Pomyślałam o ukwieconym polu, łące... z echem pewnej ostrości. Ale czy gryki? Można się jej raczej tylko domyślać, mimo że czuć, iż to ewidentnie ciemny miód.

Zachowawcza jak na miód słodycz pozwoliła wyeksponować się nieco jakby słodko-drzewnej, drapiącej nutce. Nie była to ani ostrość, ani goryczka, ale wątek ciemnego miodu. Gdy się naprawdę skupiłam, doszukałam się echa gryki, tak jednak delikatnego, że to aż smutne.

A już w połowie rozpływania się w ustach, jak miód spływał do gardła, robiło się zwyczajniej kwiatowo słodko. Wciżż nie tak mocno, jak jest to w przypadku miodów jasnych, a tak... słodko ciemno miodowo. Gryka jednak uciekała.

W posmaku jakby charakterniejsze kwiaty może i gryki znów nieco wyraźniej się zaznaczyły, ale słodycz zdawała się napierać na nie ze wszystkich sił. W gardle drapało już po małej ilości.

Jak pisałam, mi ten miód był potrzebny głównie "do czegoś" i tak np. jako składnik mojego "zdrowego karmelu" sprawdził się dobrze.

Miód uważam za niezły i tyle. Ewidentnie ciemno miodowy i nie tak słodki jak pospolite miody wielokwiatowe. Miał lekki charakterek, ale nie był jakoś szczególnie gryczany. Biorąc pod uwagę przeciętną, nie porażająco wysoką cenę, uważam produkt za po prostu w porządku. Jakościowo i cenowy zbliżony do miodu Sądeckiego Bartnika dla Carrefoura (Carrefour Sądecki Bartnik Miód gryczany) czy dostępnego w Auchan spod logo Miodnej Krainy (Sądecki Bartnik) Miodna Kraina Miód Gryczany. Warto też odnotować, że pojawiający się w Lidlu (Sądecki Bartnik) Miód nektarowy Gryczany z tej samej sądeckiej pasieki, jest jakości niższej.

Mama oczywiście też miód ten jadła i podsumowała go: "On tak samo zadowalający jak te Sądeckiego Bartnika, co zawsze duże kupujemy. Słodki, ale czuć, że to miód ciemny. Gryczany niekoniecznie, ale ciemny po prostu, taki mniej słodki i lepszy niż te przeciętne czysto słodkie i nudne wielokwiatowe, co jak tańsze to nawet w jakąś kwaśność potrafią iść. Ten był po prostu w porządku. Na tostach i w ogóle w czymś wcale gryczaności nie czułam na pewno i mniej mi smakował, jak po prostu taki zwykły, przeciętny ciemny, a niedookreślony, miód".


ocena: 5/10 (nuty smakowe, jakość w odniesieniu do ceny)
kupiłam: Auchan
cena: 19,99 zł (za 370g)
kaloryczność: nie podana
czy znów kupię: nie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.