sobota, 13 stycznia 2024

(SuroVital) CoCoa Raw 88 % Dark Chocolate ciemna surowa z Peru

O zmianach firmy Surovital pisałam trochę przy okazji (Surovital) CoCoa Keto Krem Kakaowy, który to dostałam jako gratis do kilku zamówionych czekolad. Wśród nowości znalazło się bowiem parę takich, które uznałam za ciekawe, a jedną nawet za bardzo obiecującą. Trochę więc nietypowo dla mnie od niej zaczęłam (spodziewanie najlepsze przeważnie zostawiam na koniec).
Trochę śmiesznie się złożyło, bo krótko przed tą tabliczką zjadłam Goodio Craft Chocolate 71 % Cacao również z surowego, peruwiańskiego kakao i też słodzoną cukrem kokosowym. To nieczęsto spotykane połączenie, a tu tak jedna tabliczka zaraz po drugiej. I to zupełnie przypadkiem, bo planując degustacje myślałam, że wspomniana jest z Ekwadoru.

(SuroVital) CoCoa Raw 88 % Dark Chocolate to ciemna czekolada o zawartości 88 % surowego kakao z Peru.

Po otwarciu poczułam uderzenie zapachu słodko-ciężkiej melasy i ziemi. Za melasą pojawiło się sporo suszonych fig, a ziemię wsparła piernikowo-chlebowa nuta. Pomyślałam o wilgotnym wypieku zrobionym na kwaśnym zakwasie. Kwasek podkreśliły też cytrusy, jakby sucha - aż skrzypiąco-trzeszcząca - mandarynka i skórki pomarańczy... Z kolei suszone i porozkładane w szafie z ubraniami (skórzanymi? futrami?). Całość zasnuł ciężki dym i przypieczętował ciężkość. Kompozycja jawiła się jako nie mocno słodka, ale słodka w bardzo istotny, skupiający uwagę sposób.

Gruba tabliczka była bardzo twarda, lecz przy łamaniu wcale głośno nie trzaskała. Robiła to dosadnie, ale w stłumiony sposób, jakby była nieco zawilgoconą, twardą masą. Konkretnie... trochę jak zawilgocone drewno?
W ustach rozpływała się wolno i dość ciężko. Była niemal śliskawo gładka, oleista. Pokrywała podniebienie tłustymi smugami, bazowo zachowując zbity kształt niemal do końca. Wtedy nieco ściągała.

W smaku najpierw poczułam delikatną słodycz jakby karmelowej rosy. Cała rześkość rosy, mżawki się w tym zawarła, acz jawiło się to słodko. Karmel nie był mocno palony, ale trochę palony na pewno. Palono-ciężki?

Pod karmel podkradła się suszona figa i po chwili rozbrzmiała bardzo wyraźnie. Choć też ciężko-słodka, to jednak wprowadziła lekką soczystość.

Rześkość wody, a wiec rosy i mżawki, podkręcił zaraz wręcz chłód. Skojarzył mi się z anyżem i miętą; ich połączeniem. Soczystość za nimi zaczęła rosnąć. Przemknął kwasek... Wytrawnego wina z anyżem? I z nieśmiałym echem smoły.

Potem polała się gorzkość. Gorzkość przepleciona kwaskiem? Pomyślałam o asfalcie. O deszczu padającym na niego i asfalcie parującym. Jakby był gorący i zlał go deszcz. Gorzkość błyskawicznie wzrosła w dosadnym kontekście. Wzmocniła ją ziemia. Pomyślałam o czarnej wilgotnej, zimnej ziemi. Wydawała się wręcz... przenikliwa? Wszechobecna i podkreślona smołą.

Mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa suszone figi i karmel zaczęły przechodzić w bardziej paloną, gorzkawą melasę. Wpisywała się poniekąd w słodkawy i przypalony pierniko-chleb na zakwasie. Na za dużej ilości zakwasu, przez co kwaśny. Wyobraziłam sobie ciemny, mimo powierzchownego przypalenia, wilgotny wewnątrz wypiek.

Pomyślałam o pierniku z winem... Czerwonym, wytrawnym... Nieco skwaśniałym? Odnotowałam jakby gnilną, podfermentowaną nutę... Trzymała się alkoholu, z czasem już nie wina, a nalewki... Z czerwony owoców? Porzeczek?

Od chłodu i rześkości rozchodziło się coraz więcej goryczkowatych ziół. Słodką miętę z czasem nieco odsunęła szałwia. Ta była bardziej gorzkawa. Podkreśliła ziemistość, a na zasadzie kontrastu przez pewien czas wydawało mi się, jakby kompozycja skrywała smakową oleistość, wodnistość. Łagodziła trochę ogół.

Z czasem jednak anyż się zbuntował, wzmocniła go słodko-chłodna, pikantnawa lukrecja, wymykająca się z piernika i odciągająca od niego uwagę. Pomyślałam o dymie... jakby ogień zagasić ogromną ilością wody. Oleistość zrobiła się, chyba przy pomocy ziemi, bardziej smolista. Kwaskawa też w tym kontekście.

Kwaśność połączyła się wówczas z soczystością, obfitując w cytrusy. Czułam przede wszystkim goryczkowate, suszone skórki pomarańczy, jakby porozkładane w drewnianej szafie ze skórzanymi ubraniami i futrami oraz cytrynę. Cytryna dbała o kwaśność bardziej soczystą. W tle pojawił się wątek suchych, aż trzeszczących i mdławych mandarynek. I jakby... wina wytrawnego skwaśniało-cytrusowego?

Po zjedzeniu został posmak asfaltowo-ziemisty, bardzo gorzki i cytrusowo kwaśny. Słodycz czułam niską, ale wydała mi się dosadna i wręcz przenikliwa, ciężka od melasy i chłodna od ziół i lukrecji / anyżu. Pojawiła się też winna taninowość, ale nie sam posmak wina. Bardziej skwaśniałej nalewki.

Całość mi smakowała, jednak nie obyło się bez "ale". O ile gorzkość asfaltu i ziemi, doprawiona dymem oraz kwasek mi się podobały, tak złagodzenie za sprawą wodniście-oleistego motywu już na pewno nie. Kwasek był, chwilami zaskakująco niski, cytrusowo-taninowy, a czasami... nie tyle mocny, co przenikliwy jak kwaśne, nalewkowate wino. Suszone nuty skórek pomarańczy i fig ciekawie przeplotły się tu z mżawką, rosą, deszczem. Ciężkość melasy, słodyczy wydała mi się jakoś... trochę oderwana i nieadekwatna, mimo że wcale nie wysoka. Na szczęście jednak nie przytłaczała. Trochę ziół (w tym bardzo wyraźna szałwia), anyżu i lukrecji wyszły zacnie charakterystycznie. Nawet gnilno-skwaśniale nuty wina i czerwonych porzeczek wyszły tu raczej na plus. Czekolada była ciężkawa, ale jak najbardziej do przyjęcia.

Odlegle przypominała (SuroVital) CoCoa Raw Dark Chocolate 80 %, ale w wersji o wiele mniej słodkiej, nie tak przytłaczająco melasowej. Mżawka, ziemia, asfalt i dym były niemal identyczne, ale 80% zawarła w sobie o wiele więcej owoców, np. gnilnych truskawek, porzeczek oraz wina. Dzisiaj przedstawiana jawiła się bardziej nijako pod względem kwasku, a bardziej gorzko. Jej kwaśność kojarzyła się bardziej ze skwaśniałym połączeniem wina i nalewki. O ile jednak 80% słodycz jakoś pasowała do wydźwięku, tak tu mimo że niska, wydawała się dziwnie doklejona chwilami.


ocena: 8/10
kupiłam: octochocolate.pl
cena: 11,90 zł (za 50g)
kaloryczność: 561 kcal / 100 g
czy znów kupię: nie

Skład: nieprażone ziarno kakaowca, cukier kokosowy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.