niedziela, 12 kwietnia 2015

Milka Oreo 300 g mleczna z kakaowym ciastkiem i kremem mlecznym

Wiecie co dziś za dzień? Dzień Czekolady! :D

Jakiś czas temu na blogu pojawiła się recenzja 100-gramowej wersji Milki Oreo, więc przyszła pora również na jej większą koleżankę. Jak może już pisałam, czasem nachodzi mnie na coś przeraźliwie słodkiego i wtedy właśnie sięgam po Milkę. Mam do tej marki sentyment i nie ukrywam, że czekolady spod znaku fioletowego bydła lubię, chociaż do wykwintności im daleko. 

Nie lubię dużych tabliczek. Małe i tak sobie dzielę, a duże? Duże jem przez bardzo długi czas, po drodze czasem tracąc na nie ochotę. Dlatego mam za złe producentom, że niektóre czekolady są dostępne tylko w wersji dużej. Milka Oreo 300 g różni się od 100-gramowej i to nie jakimś tam szczególikiem. Całe jej wnętrze jest inne. Tutaj to czekolada mleczna z nadzieniem mlecznym o smaku waniliowym (38%) i herbatnikami kakaowymi Oreo (16%).


No właśnie. Pokryte czekoladą. Jest ona dość cienka, tak, że struktura czekolady bardziej przypomina mi batona. Naprawdę nie byłabym zła, gdyby wydano ją w wersji batonikowej, bo każdy rządzik taki właśnie baton przypomina. Łamie się to niewygodnie (to ciastko w środku - czasem zostanie go więcej, czasem prawie wcale, bo zostało przy wcześniejszym rządziku), a w dodatku, przez ilość tłuszczu, szybko się rozpuszcza i błyszczy się jak psu...nos. 
Jak na tak grubą tabliczkę, kostki według mnie są za małe. 

Na szczęście smak prezentuje się już nieco lepiej. Czekolada, jak to Milka, straszliwie słodka, jednak nie jest jej aż tak strasznie dużo, żeby miała zaraz drapać w gardle. Krem mleczny jest jeszcze słodszy i, tak jak już pisałam, po prostu mleczny. Według producenta smak ma być waniliowy. Pojęcia nie mam, gdzie tu niby ta wanilia. Jest jej tyle, ile goryczki kakao w samej Milce. 
Gdyby na tym zakończyć, czekoladę oceniłabym raczej nisko, ale to, co najlepsze w tej czekoladzie, dopiero przed nami.
W samym środku znajduje się ciastko Oreo. Kakaowe i kruche. Właśnie ono nadaje czekoladzie smak o wiele bardziej zrównoważony od pozostałych warstw. Kakaowe, czyli lekko gorzkie, powiedziałabym, że raczej dobrze wypieczone i, co chyba najlepsze, leciutko, minimalnie słone. Tak odrobinkę, ale jednak.

Tabliczkę przyjemnie je się na dwa sposoby: chrupiąc i gryząc (ciastko w końcu nie jest ani twarde, ani miękkie, tylko po prostu ciasteczkowo kruche) lub pozwolić kostce się rozpuszczać, bo owe ciasteczko również się w końcu rozpuści. W tym drugim sposobie jednak najpierw uderza nas słodycz, a herbatnik robi swoje dopiero pod koniec. 

Ta czekolada o wiele lepiej by się sprawdziła, gdyby wydano ją w formie batonika. Albo przynajmniej w wersji 100 g (mogłaby być przecież kwadratowa jak Ritter Sport, bo wiem, że kostki swoje ważą), wtedy byłaby może w ilości odpowiedniej do zjedzenia.
Osobiście wolę wersję 100-gramową, z pokruszonymi ciasteczkami.

Aktualizacja z 14.07.2015: Najpierw wystawiłam 9/10, ale kiedy spróbowałam Bellarom z ciasteczkami, postanowiłam obniżyć Milce ocenę.


ocena: 8/10
kupiłam: Kaufland
cena: 6.99 zł (promocja)
kaloryczność: 560 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie

Skład: cukier, tłuszcze roślinne (olej palmowy, olej z ziaren palmowych), mąka pszenna, tłuszcz kakaowy, serwatka w proszku (z mleka), odtłuszczone mleko w proszku, miazga kakaowa, tłuszcz mleczny, śmietanka w proszku (2%), kakao o obniżonej zawartości tłuszczu (1%), skrobia pszenna, syrop glukozowy, emulgatory (lecytyna sojowa, lecytyna słonecznikowa), pasta z orzechów laskowych, substancje spulchniające (węglany potasu, węglany amonu, węglany sodu), sól, aromaty

26 komentarzy:

  1. Ja nie przepadam ani za Milką, ani za Oreo. Czekolada dla mnie jest zbyt słodka, a ciastka... Nie mój gust ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahaha jadłam wczoraj, i to też tą dużą bo mi zostawiła pasek bliska mi osoba :D powiem tak ciastko oreo władowane w czekoladę milkę- ot tak mi smakowała :) ale 9 pkt bym za nią nie dała... Może dlatego, że każda czekolada smakuje tak samo ^^ co nie znaczy, że za nią nie przepadam, dałabym z 8 pkt :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam słabość do Milki Oreo.
      Dla mnie każda czekolada smakuje zupełnie inaczej. :P

      Usuń
    2. oj ja też mam swoje słabości... uwielbiam kinder czekolade... inni może nie widzą w niej tego czegoś... a ja kocham ją <3

      Usuń
  3. nie wiedziałam, że dziś czekolada ma swoje święto, podążam zatem do barku celem odłamania kawałka czekolady z sukiennicami krakowskimi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgiń, przepadnij!

    I taka tabliczka przy niedzieli? Chociaż... "od poniedziałku będę na diecie" na nią pozwala ;)

    Fakt. Przełamuje się ciężej. Zwolennicy Oreo nie powinni z tego powodu narzekać.

    Mniejsza jest do rozpuszczania po kostce, duża do gryzienia - tak też robiłem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od jakiegoś czasu już nad nią siedzę, haha. :D
      Ta czekolada to niby nic takiego, ale ma coś w sobie i koniec! :D Takie batoniki to byłaby rewelacja.
      Na dzisiejszą degustację z szuflady ze słodyczami wyjęłam coś ciekawszego. :P Recenzja będzie we wtorek.

      Usuń
  5. Z tego co wiem to ta czekoladka jest w wersji batonikowej, jadłam ją w Austrii i Niemczech, więc może w Polsce też się pojawi, byłaby to super alternatywa, bo sama chętnie spróbowałabym tej czekoladki, ale jakoś tak 300g mi nigdy nie po drodze mimo tego,że milkę uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątpię, że pojawi się w Polsce. Zawsze, jak jest coś naprawdę fajnego, to do nas nie dociera. :(

      Usuń
    2. A szkoda, bo potem takie osoby jak ja, zachwycają się każdym lepszym zagranicznym produktem "bo to niepolskie, kupię, pewnie już później nie będzie, bo to jakaś edycja limitowana", kupują go i są okrutnie rozczarowane :D

      Usuń
    3. Tak, ja za granicą też mam takie "KUPIĆ WSZYSTKO!"... co potem źle się kończy (wielkie przejedzenie i jeszcze większe rozczarowanie), albo np. coś rzeczywiście bardzo posmakuje i potem wspomina się i rozpacza, czemu u nas tego nie ma.

      Usuń
  6. Ja Cię wyręczę w porównaniu, bo nie muszę się cenzurować tak jak autor recenzji, a zatem: czekolada przez ilość tłuszczu, szybko się rozpuszcza i błyszczy się jak psu PAŁA :D

    U mnie nadal leży, bo rozmar odstrasza mnie skuteczniej niż Ciebie. Nie ma zmiłuj, i tak będę musiała, aaale jeszcze poczekam ;) Przynajmniej wiem, że będzie smacznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję, dziękuję za wyręczenie. :D Tak, komentarze mają tę przewagę nad postami, że można wszystko wyrażać dosadnie.

      Usuń
  7. znów wielka gramatura, której nie znoszę dlatego prawdopodobieństwo spróbowania tej czekolady jest bliska zeru no chyba, że ktoś mnie nią obdaruję. :D obecnie jest to chyba najczęściej kupowana duża milka co mnie nie dziwi biorąc pod uwagę jego popularność oreo i fakt, że obecnie dodają je do każdego produktu, czy to czekolada, baton, shake. niedługo pewnie zrobią nawet pasztet o smaku tych ciastek. :D chętnie bym spróbowała dla porównania z wersją małą której próbowałam kostkę i bardzo mi smakowała. przypominała na myśl kinderki, a to jest to co lubi chyba każdy. duża wersja trochę mnie zniechęca ze względu na pokaźną ilość ciacha. nie lubię twardych dodatków w czekoladach, a mała oreo udała się przede wszystkim z powodu mlecznego nadzienia. tutaj większą rolę odgrywa herbatnik i to dla mnie minus. niemniej chętnie bym spróbowała bo milka z reguły zawsze wychodzi dobrze głównie za sprawą super mlecznej i często przesłodzonej ale jakże smacznej czekolady :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minus nad minusy to ta wielkość, trzeba przyznać... tyle rzeczy człowiek by popróbował gdyby nie te 300 g.

      Usuń
  8. O ile mnie pamięć nie myli to ta wersja mi chyba bardziej smakowała niż mała, głównie przez większą obecność ciastka. Jakby ta wersja była w formie 100g. to bym ją ciągle kupowała, razem z Toffee Wholenut (mała tabliczka tej czekolady to moje niespełnione marzenie)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja długo zwlekałam z kupnem tej czekolady bo no właśnie duża:( smakowała mi ,ale od 3tyg jeszcze otwarta jest w szafce . Teraz gdy jem tam mało słodyczy to mąż ja pewnie skończy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie duże czekolady też długo leżą, ale to z racji tego, że po prostu nudzą mi się po dniu, czy dwóch. :P

      Usuń
  10. Samo w sobie Oreo do mnie nie przemawia, a nie jadłam żadnego produktu o tym smaku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet dla tych, którzy Oreo nie lubią ta czekolada potrafi posmakować, więc może warto kiedyś spróbować? :P Chociaż mówię raczej o 100-gramowej, bo 300 na próbę to tak no... dziwnie trochę.

      Usuń
  11. Nam chyba jednak mniejsza wersja bardziej smakuje :) Tutaj tego ciastka jest ciut za dużo :) No i na mniejszą tabliczkę częściej można sobie pozwolić :D

    OdpowiedzUsuń
  12. W niej wkurza mnie tylko to, że tak okropnie sie łamie :/ Zdecydować, która lepsza nie umiem, ale fakt, duża ma więcej minusów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni powinni w każdy pasek czekolady jakby oddzielne ciastko włożyć, to by można było bez szkód łamać, a nie...

      Usuń
  13. Dużo lepsza wersja od tej małej. <3

    OdpowiedzUsuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.