poniedziałek, 13 czerwca 2016

Akesson's 75 % Criollo Cocoa Madagascar Ambolikapiky Plantation ciemna z Madagaskaru

Przyglądając się liście posiadanych czekolad zauważyłam, że zebrało się tam kilka z kakao z Madagaskaru o zbliżonej jego zawartości, co natychmiast zarysowało w mojej głowie wizję odkrywania tej wyspy, nie ruszając się z domu.
Postanowiłam rozpocząć od najbardziej obiecującej tabliczki, czyli marki, która jest moim najnowszym odkryciem.

Akesson's 75 % Criollo Cocoa Madagascar Ambolikapiky Plantation to ciemna czekolada o zawartości 75 % kakao gatunku criollo z plantacji Ambolikapiky umiejscowionej w dolinie Sambirano w północno-zachodniej części Madagaskaru.
Wszystkie składniki tej 60-gramowej tabliczki (zdobywczyni złota w AoC i nagrody Great Taste) są organiczne.

Piękne, czarne opakowanie z prostymi czerwono-białymi napisami skrywa równie piękną tabliczkę, którą można zobaczyć już zza przezroczystej folii. Naprawdę podoba mi się taka forma opakowania, a wygląd samej czekolady... jest po prostu boski.
Ten podział-niepodział na kostki, logo i żywy błysk głębokiego brązu... zakochałam się przy pierwszym spotkaniu z Akesson's i dalej swoje stanowisko utrzymuję. Tym razem zainteresowała mnie zwłaszcza głębia koloru.

Rozerwałam folię i poczułam łagodny, ale bardzo wyrazisty zapach. Podobnie jak kolor, był taki niezwykle świeży, wręcz żywy. Czułam przyjemne słodkawo-miodowe ciepło podsycane ziemisto-dymną wytrawnością i soczystość dojrzałych pomarańczy.

Przełamałam, czemu towarzyszył głośny trzask i spróbowałam. Miłość od pierwszego kęsa.

Kawałek zaczął się rozpuszczać w idealnie kremowy sposób. Powoli, gładko, wręcz aksamitnie, ale na szczęście nie było tu nic z przesadnej miękkości. Znikoma tłustawość była tu trafieniem w sedno.
Po ustach błyskawicznie rozeszła się przyjemnie gorzka moc kakao. Czysta, niczym nie zakłócona.

W pewnym momencie przeszył ją kwasek soku wyciskanego z cytryny, do którego niemal natychmiast dołączył sok wyciśnięty ze słodkich, dojrzewających w tropikalnym słońcu pomarańczy.
Warto zauważyć, że gorzkawość nie zniknęła zupełnie, jedynie zeszła na dalszy plan.
Soczysta, owocowa słodko-kwaśność zaczęła się coraz bardziej rozwijać. Znalazło się tu wiele czerwonych owoców, głównie malin i czerwonych porzeczek, ale także truskawek i czereśni - takich z najlepszego okresu sezonu na nie. Cytrusy nie odstępowały ich ani na krok, chociaż zmieniły swój wydźwięk w bardziej słodki. W pewnym momencie zaskoczył mnie zupełnie posmak rzeczy takich jak pulpa z mango, albo coś jakby przecier jabłkowo-nektarynkowy... może nawet z dodatkiem rodzynek (?).

Owoce zaczęły splatać się ze sobą, wchodzić na nieco bardziej gorzkawy tor, ale nie rezygnując z soczystości. Dało to efekt grejpfruta, przy którym nasiliła się też ta nieowocowa gorzkawość.
Ni stąd ni zowąd pojawił się wyrazisty smak kremowej kawy z ekspresu.  Odsunął owoce, a sam nadał całości nieco dymno-podprażonych nut. W subtelnej słodyczy, która się tu pojawiła, znalazł się smak, który kojarzy mi się z jakby karmelizowanym miodem.
Leciutka goryczka wymienionych czynników była obecna przy pojawieniu się poczucia suchości, zwiastującego ostatnią fazę.

Długie, gorzko kawowe, z lekko kwaskowatymi nutami grejpfruta, zakończenie zdawało się nie mieć końca. Trwało jeszcze długo po zniknięciu ostatniego kawałka.

Ta czekolada właściwie nie miała żadnych nowych nut (no oprócz delikatnych posmaczków i skojarzeń), jakich nie można by się doszukać w innych czekoladach. Mimo bogactwa smaków, jest dość prosta (owoce typowe dla Madagaskaru + kawa), ale... po prostu rozłożyła mnie na łopatki. Zdecydowanie mogę nazwać ją jedną z najlepszych ciemnych czekolad, jakie jadłam.
Nie da się porównać jej do np. Menakao (chociaż nuty owoców mają momentami niezwykle podobne) przez specyfikę Menakao, a ja już teraz wiem, że kolejne czekolady z Madagaskaru mają poprzeczkę zawieszoną naprawdę wysoko.


ocena: 10/10
kupiłam: chocolatetradingco
cena: 4.95 £
kaloryczność: 575 kcal / 100 g
czy znów kupię: tak

Skład: kakao (min. 75 %), cukier trzcinowy, czysty tłuszcz kakaowy, lecytyna sojowa

PS Dziś wieczorem wyjeżdżam w góry i nie będzie mnie przez tydzień, a wpisy będą pojawiać się automatycznie. Może znajdę chwilę, by udzielać się w komentarzach, może nie, ale na pewno nadrobię, gdy wrócę. ;)

17 komentarzy:

  1. Widzialam ją wczoraj na istagramie,bardzo fajna!
    No i zycze ci udanego wyjazdu! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. charlottemadness13 czerwca 2016 06:48

    Same zdjęcia już wywołują ślinotok.Nuty smakowe typoew dla kakao Madagaskaru ale ma w sobie tyle wdzięku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby typowe, ale jest w nich taka... niezwykła!

      Usuń
  3. Udanej wycieczki:). Czekoladę tą bym zjadła z wielką chęcią:) . U mnie w mieście nie ma dobrych gorzkich czekolad lub nawet takich w okolicach 75%. Kupię sobie dziś tą z Lidla z karmelem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie niestety to samo, więc prawie wszystkie kupuję przez internet.
      A tę z Lidla mam i ja. ;)

      Usuń
  4. Podczas przeglądania oferty jakiegoś sklepu ta marka rzuciła mi się w oczy z powodu prostego ale nie taniego pudełka, ale żebym ja pamiętała gdzie dokładnie ją widziałam. Zastanawiam się czy nie byłaby nieco za kwaśna dla mnie, ale może, może...
    Miłej wyprawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niezwykle owocowy kwasek, więc myślę, że na pewno nie byłaby za kwaśna.
      Dziękuję.

      Usuń
  5. No nie, jadę autobusem z taką ochotą na gorzką czekoladę że zaraz wyjdę oknem, w domu najbardziej ekstrawagancka tabliczka jaką mam to Cocoa, a Ty mi tu dowalasz piękną Akesson's ;w; No wygląda epicko, co tu dużo mówić. I opis bardzo mi się podoba - prosto (bez szalonych skojarzeń) a przepysznie. Ooo tak :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na samo jej wspomnienie aż łażę po ścianach, więc Ci się nie dziwię. :P Nieskromnie przyznam, że zdjęcia świetnie odzwierciedlają jej rzeczywisty wygląd - nic nie umknęło.

      Usuń
  6. Chętnią bym się z nią zapoznał. Na razie kończę moją setkę, na pudełku napisali, że tego Criollo produkują tylko 2 tony rocznie (moja jest z tego samego kakao).

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzisiaj Monika oglądała w Zoo lemury i pingwiny także jest na czasie z Madagaskarowymi klimatami :D
    Udanego i przede wszystkim bezpiecznego wyjazdu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One to są dopiero słodkie! Kocham lemury. :D
      Dzięki, chociaż nie wiem, czy jest taki bezpieczny, haha, ale trzymam się. ;)

      Usuń
  8. Uważaj, żeby którejś z czekolad nie siedziały pingwiny ;)

    Znów mi przypomniałaś, jak bardzo tęsknię za kawą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napuszczę je na Ciebie.
      Biedna... Jejku, co Ci się właściwie stało? Temat na maila?

      Usuń
    2. Hmm, żeby za dużo nie tłumaczyć: wrzody żołądka i dwunastnicy.

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.