Generalnie lubię wszystkie orzechy, oczywiście jedne bardziej, drugie mniej. Są też takie, które jako np. składnik czekolady natychmiast przyciągają mój wzrok, bo przeważnie są pomijane; zapomniane przez producentów stają się według mnie od razu ciekawsze. Do takich właśnie orzechów zaliczają się orzechy brazylijskie.
Po rozchyleniu papierka wiedziałam już, że miłość nie dotyczy jedynie opakowania. Poczułam mocno prażony i słony zapach orzechów brazylijskich nie do pomylenia z żadnymi innymi oraz pewną wytrawną nutę i stonowane, ale charakterne kakao.
Zapach nadzienia nasilił się, a ja wychwyciłam w nim także akcent pieprzu.
W pierwszej chwili po zrobieniu kęsa czułam głównie moc kakao z czekolady, która to rozpływała się leniwie, kremowo i trochę lepiąco. Początkowo zdawała się udawać po prostu ciemną, jednak po chwili i lekko orzechowo-mleczny akcent się rozwinął.
Zbite i dość tłuste nadzienie rozpuszczało się równie leniwie, co czekolada, jednak w smaku dominowało znacznie dłużej niż ona.
Orzechów brazylijskich nie dało się pomylić z niczym innym, nic też ich nie zakłócało, a spora ilość soli tylko nakręciła moje skojarzenie z bardzo wypieczonymi słonymi paluszkami i ropą naftową (lubię właśnie tak myśleć o smaku brazylijskich).
Wychwyciłam mocniejszą śmietankowo-mleczną nutę, która jednak nie osłodziła zbytnio kompozycji, a rozeszła się na boki, ustępując miejsca...
Na koniec ona, a więc i biała czekolada, znów wyszła trochę pewniej, jednak to lekka gorzkawość ciemnej mlecznej zamknęła kompozycję, a w ustach pozostał posmak pikantnego pieprzu.
Ta czekolada była po prostu przepyszna, bardzo oryginalna i taka... skrajna. Oprócz wyrazistego i bezkompromisowego smak orzechów brazylijskich, pokochałam jej mocną słoność, mocną ostrość, a przy tym wciąż obecną wanilię i rześkość.
ocena: 10/10
kupiłam: foodieshop24.pl
cena: 16 zł
kaloryczność: 567 kcal / 100 g
czy kupię znów: kiedyś mogłabym wrócić
Skład: surowy cukier trzcinowy, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, orzechy brazylijskie, pełne mleko w proszku, słodka serwatka w proszku, masło, dziki pieprz, odtłuszczone mleko w proszku, lecytyna sojowa, pełny cukier trzcinowy, sól, wanilia, cynamon
Opakowanie mnie urzekło:),smaki które opisuje mnie zachwyciły:)
OdpowiedzUsuńIdeał w każdym milimetrze!
UsuńJeszcze przede mną! Po Twojej recenzji tym bardziej nie mogę się jej doczekać!
OdpowiedzUsuńJest na co czekać. Warto. <3
UsuńAle fajna, lubię orzechy brazylijskie, lubię też pieprz jako dodatek do czekolady, na pewno mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńPS. Ta Chai Spice to pierwsza czekolada, którą jadłem, w której wyraźnie wyczuwalny jest smak goździków. Bardzo ciekawe wrażenie, zwłaszcza w połączeniu z innymi przyprawami.
Kupuj koniecznie! :D Chyba, że już masz.
UsuńZjadłabym jakąś mocno goździkową. <3 Mogłaby być już nawet jakaś zwykła mleczna, ale jakby było mocne goździki, to i tak bym się cieszyła.
Z pewnością do niej powrócę i to nie jeden raz!
OdpowiedzUsuńJa już się zastanawiam, czy wracać już teraz (w lutym chyba będę zamawiać drugą turę Zotterów), czy jednak trochę poczekać. :D
UsuńPołączenie orzechów i pieprzu? Jakie to niespotykane1 Nie, serio nie kojarzę innej tabliczki, która połączyłaby mleczną czekoladę orzechy i pieprz. brzmi cudownie <3
OdpowiedzUsuńI to brazylijskich! :D
UsuńUwielbiam te orzechy i staram się jeść przynajmniej jednego na dzień aby uzupełniać selen :) Mimo specyficznych dodatków spróbowałabym.
OdpowiedzUsuńOgólnie tak pilnujesz wartości poszczególnych orzechów? Jestem pod wrażeniem, ja bym nie spamiętała, które co zawierają. Moja wiedza (pamięć) kończy się na tym, że są pyszne i zdrowe. :P
UsuńChociaż wolę rzeczy pikantne niż słone, to bardziej przemawia do mnie jednak łączenie do słodyczy soli aniżeli pieprzu, chilli itd. Mam wrażenie jednak, że to sól wyciąga ze słodyczy to co najlepsze i ta słodycz przy niej wydaje się jak taka wisienka na torcie. Niemniej tutaj użycie pieprzu jest super rozwiązaniem przy całej słodyczy płynącej z mlecznej i jeszcze bardziej ,,mdłej" z reguły białej. Podobają mi się wyczuwalne waniliowe nuty, bo przy białej czekoladzie śmietankowe/waniliowe właśnie sznyty to mój must have. Inaczej robi się naprawdę mdło, zamulająco i bez wyrazu. Super. Wygląd środka zapewnia ślinotok od samego patrzenia tak bardzo jest piękna.
OdpowiedzUsuńO tak, to ważne w białej, w sensie te wyraźne akcenty. O dziwo, biała jest dobrą bazą pod pieprz, z tym, że no właśnie: musi to być dobra biała.
UsuńŁał, nugat z brazyli brzmi nieźle :D Zotter ma tak niezwykłe te czekolady, że z wypiekami na twarzy czytam recenzje - bo na razie cena mnie powala :D
OdpowiedzUsuńMam złe wspomnienia z połączeniem czekolady z pieprzem po tabliczce Torras, więc nie wiem, czy w Zotterze by mi to pasowało... Ale słono-orzechowo-mleczno-waniliowe aromaty są naprawdę urzekające :)
Może nie powinnam oceniać bez próbowania, ale Torras wydaje mi się kiepską marką przy Zotterze. :P
UsuńNie ma co się tych cen bać! Zawsze można jeść czekoladę po prostu rzadziej, a przy takich połączeniach, warto.
Jak się zapewne domyślasz, dla mnie czekolada totalnie na "nie".
OdpowiedzUsuńOrzechy brazylijskie mają słony zapach? Chyba jadamy inne. Dla mnie one pachną i smakują plastikiem, na dodatek są ponadprzeciętnie tłuste. Wydają mi się tak odpychające... że aż je uwielbiam. Prawdopodobnie to moje orzechy numer dwa, zaraz po nerkowcach.