poniedziałek, 25 września 2017

wafelek Princessa Dark Chocolate klasyczna

Tego wafelka nie miałam zamiaru kupować, bo nigdy nie lubiłam Princessy (wyjątkiem była kokosowa lata temu, której teraz też nie cierpię), ale gdy raz zaszłam do Żabki, której asortyment w moim mieście zawsze zakrawał o kpinę i zobaczyłam ogromną zmianę (chyba kierowniczka się zmieniła), a na półkach parę rzeczy, których nigdy bym się tam nie spodziewała, mój wzrok padł na piękne, szlachetne opakowanie. Przemówiło do mnie uwielbiane połączenie granatu i złota z grafiką ciemnej czekolady. Skojarzyło mi się z tymi, na które lata temu polowałam (Princessa Tiramisu - takie beżowe oraz Princessa Gold - bordowe), a których nigdy nie zdobyłam (wtedy w moim mieście markety dopiero budowano). A poza tym... duet owocowych Princessa Dark bardzo mi smakował.


Princessa Dark Chocolate klasyczna to "wafel przekładany kremem kakaowym oblany czekoladą deserową" od Nestle.

Po otwarciu poczułam silny zapach czekolady deserowej (nie dzielę czekolad na ciemne i deserowe, ale ten zapach był taki... rodem z "deserówek" :P ) i odtłuszczonego kakao w proszku. Był zwyczajny, ani okropny, ani smakowity, ale skojarzył mi się jakoś z czekoladkami, bombonierkami itp., co było niemiłe (ale bardzo subiektywne!).

Wafel okazał się bardzo wysoki (ale jeszcze nie tak jak Maxer), skąpo oblany bardzo ciemną czekoladą. Po przekrojeniu okazało się, że skrywa wiele cieniutkich warstw jasnego (jak na kakaowy) kremu.
Spróbowawszy, przekonałam się, że to twór raczej delikatny i bardzo napowietrzony, przez co to raczej wafelek, który "rozpływa się w ustach", a więc typu, którego nie lubię. Wafle powinny być konkretne, a ten... niby chrupki, ale jakiś taki... kiepski, "rozłażący się".
Ogólne poczucie lekkości napędzał krem - minimalnie proszkowy, raczej tłusty w oleistym kontekście, przez co szybko znikał.

Smak całości wydał mi się nijaki, bez punktu zaczepienia.
Malutkiej ilości tłustej czekolady właściwie nie idzie oddzielić, ale przy takiej jakości wcale nie chciałabym jej więcej. Smakowała... "kakałkowo", a więc odtłuszczonym kakao w proszku i słodko. Mimo że nie była specjalnie cukrowa, to i tak zaliczam ją do tych kiepskich, jakiś takich... mało czekoladowych.

Krem był jeszcze gorszy, bo bliżej nieokreślony. Słodki i "czekoladkowy", na pewno nie kakaowy, dlatego słowo "czekoladowy" byłoby adekwatniejsze, choć czekoladą też nie smakował. Słodki, niecukrowy, ale... czekoladkowo-mlecznawy? Tani i nijaki.

Wafelek miał smak lekko wypieczony, wnosił jakby wręcz odrobinkę słonawości, ale on także brnął w pewną nijakość. Znalazł się blisko granicy stetryczenia i niestety, gdy tak czekolada i krem szybko znikały, on obierał dowodzenie.

Całość może nie smakowała niczym okropnym, ale i niczym smacznym. Wafelek wydał mi się mniej słodką, a bardziej "kakałkową" wersją Maxera (także od Nestle) o kiepskiej strukturze. Nie był cukrowy, ale oprócz słodyczy i nijakich, "kakałkowo-czekoladkowych" smaków trudno znaleźć w nim coś innego.
Nijaki wafelek jakości niższej niż średnia, ale za to w przepięknym opakowaniu.


ocena: 4/10
kupiłam: Stokrotka
cena: 1,49 zł (coś koło tego) za 41 g
kaloryczność: 541 kcal / 100 g; wafelek - 222 kcal
czy kupię znów: nie

Skład: czekolada ciemna 32,7% (cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, oleje roślinne: palmowy, shea; tłuszcz mleczny, emulgatory: lecytyny, E476; ekstrakt wanilii), mąka pszenna, olej palmowy, cukier, serwatka w proszku, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu 1,8%, odtłuszczone mleko w proszku, substancje spulchniające: węglany amonu, węglany sodu; lecytyny, sól

24 komentarze:

  1. Też mnie nie porwał aczkolwiek wolę to od princepolo ...
    Spróbuj princesse brownie

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak już kiedyś wspominałam również nigdy nie lubiłam Princessy - wafelek zbyt delikatny, taki rozlazły a do tego całość za słodka.... mimo tego był dwa wyjątki, które mi smakowały, ale niestety limitki... (Princesee Tiramisu pamiętam i pamiętam, że jadłam ale smakiem wafelek nie powalał)
    Prinsessa Dark z nazwy może i brzmi ciekawie (bo dark), ale dla mnie nie na tyle aby koniecznie jej spróbować. Tak jak napisałaś "nadmuchany wafelek" to nie jest to co lubię. Dla mnie, tak jak i dla Ciebie wafelek musi być konkretny a nie jakaś wata lub styropian (nie żebym jadła :P).
    Plus jaki w nim dostrzegam po przeczytaniu recenzji, to to, że nie był cukrowy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat te Dark, i dziwo, mi smakowały, bo były delikatnie owocowe, a nie tak mocno sztucznie, jak wiele tego typu rzeczy.
      Co do ostatniego zdania to tak, dlatego i całkiem nie zjechałam.

      Usuń
    2. Te Dark to chyba miały być limitkami a ja je przez cały czas widzę ;)
      Dobrze, że w tym tunelu pojawiło się światełko ;)

      Usuń
    3. Ja na szczęście tak samo. Bałam się, że szybko znikną, a tu zaskoczenie.

      Usuń
    4. Jeśli to rzeczywiście limitka to bardzo dużo wypuścili ich na rynek xD

      Usuń
    5. Sądząc po różnych datach (kupiłam parę razy), po prostu produkują kolejne. Może dobrze się sprzedają, więc postanowili je zostawić na dłużej?

      Usuń
    6. Pewnie tak :) Jest popyt :)
      A w temacie Princessy, którą recenzowałaś w tym poscie - przypomniałam sobie, że była (a może nawet jeszcze jest) Princesa czekoladowa. Zastanawiam się, czy to nie to samo :P

      Usuń
    7. Lata temu była taka w czerwonym opakowaniu, ale teraz... Kto ich tam wie? A mleczna to że z mlecznym kremem czy w mlecznej czekoladzie? Nie jadłam jej nigdy, a teraz to już nie wiem w ogóle. :P

      Usuń
    8. O tej właśnie mówiłam... ona czasem pojawia sie w B. na wagę jaki mini wafelki. W necie porównywałam skład i różnił się nieznacznie ilością kakao i czekolady (większa ilosć w Princessie czekoladowej)

      Princessa czekoladowa - Wafelek przekładany kremem czekoladowym oblany czekoladą deserową
      Princessa mleczna Wafel przekładany kremem kakaowym oblany mleczną czekoladą :)

      Princessy mlecznej również nigdy nie jadłam ;)

      Usuń
    9. Opis opisem, ale niestety wiele osób, w tym producenci (co jest straszne!) nie widzi różnicy między czymś czekoladowym, a kakaowym... Lepiej zostawić tę sprawę innym moja ciekawość tak daleko nie sięga, żeby samej spróbować.

      Usuń
    10. Ciekawe co producent miał na myśli a pewnie i tak by sie nie dowiedział całej prawdy ;)

      Usuń
  3. mam w zapasach, ale jeszcze nie jadłam... jednakowoż jestem przekonana, że mi bardziej posmakuje :D Nie czytałam wnętrza recenzji by broń Boże się nie sugerować, ale mimo wszystko- Princessę lubię ;) Nie jem jej często (bo to co wstawiam do recenzji), ale ja wręcz przeciwnie lubię takie dobre ,,waty tudzież styropiany" ;> ,,Konkretna" to może być dla mnie logika u prawników, ale w słodyczach tego nie potrzebuję ^^ Czekam zatem teraz na princessę brownie xD Chcę poczuć tą adrenalinę w kościach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze więc, że są firmy "od miękkich wafli" i od ko konkretnych, więc można się pięknie różnić. :D

      Po tej Brownie mnie zupełnie nie kusi, a to ze nigdzie nie widziałam przekłada się raczej na to, że nie kupię i tyle. Zadowolę się Twoją recenzją.

      Usuń
    2. to tak jak ja wszystkimi Twoimi ciemnymi czekoladami :D

      Różnice są piękne <3

      Usuń
  4. To nam mina zrzedła, bo mamy ją kupioną i leży w szafce na kiedyś tam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może niech za wcześnie nie rzednie, bo w sumie np. Grześki lubicie, a ja nie. :P

      Usuń
  5. Miałam go w łapkach i chciałam kupić, ale zrezygnowałam i widzę, że bardzo dobrze robiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Chociaż ja się cieszę, że mam ładny papierek. xD

      Usuń
    2. Papierek na pamiątkę, czy zakładka do książki? :P

      Usuń
    3. Do pudełeczka z innymi "ładnymi papierkami nie-czekolad". :P

      Usuń
  6. Mamy zgodność niemal w 100% :) U mnie recenzja pod koniec miesiąca. Początkowo sądziłam, że nie ma stetryczenia, słodycz jest ok, a dark to prawdziwe dark, jednak drugi gryz rozwiał wszelkie wątpliwości. To kolejna przecukrzona Princessa z pierwiastkiem stetryczenia.

    OdpowiedzUsuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.